Witam, mam 40 lat i ponad dwa lata temu leczyłem się na depresję andepinem wtedy ten lek postawił mnie na nogi.
Kiedyś głównym powodem było rozstanie z dziewczyną, teraz natomiast duży stres w pracy i strach przed jej utratą. Chcę się utrzymać na stanowisku i wiąże się to z ogromem stresu i obowiązków których zaczynam nieogarniać.
Od kilku tygodni zauważyłem u siebie spadek nastroju, zwiększoną nerwowość, brak chęci do pracy i odpoczynku.
Zacząłem znów stosować andepin w dawce 20 mg przez dwa tygodnie i potem 40 mg. Przez pierwszy tydzień czułem się bez zmian, od drugiego natomiast się pogorszyło. W tym momencie minęły trzy tygodnie, gdyby nie afobam którym się doraźnie wspomagam nie dałbym chyba rady. Mam objawy somatyczne związane z kołataniem serca i takim dziwnym wewnętrznym drżeniem i niepokojem, nie mogę wtedy się na niczym skupić. Kolejny problem to kłopoty ze snem, o ile zasypiam w miarę łatwo, co prawda późno bo tak się przyzwyczaiłem, to budzę się rano koło 5 godziny z dreszczami. Zawsze byłem śpiochem i mało kiedy udało mi się wstać zanim zadzwonił budzik, teraz to jakiś koszmar. Spdł mi również apetyt, to jest takie dziwne, że żołądek daje mimznać że jestem głodny a ja mimo to nie mam ochoty nic zjeść. W moim przypadku utrata wagi jest na plus bo mam nadwagę, ale wiem że chudnąć też trzeba z głową. Dziś kiedy to piszę był piękny słoneczny dzień, a ja nie miałem ochoty ruszyć się z domu, jedynie pojechałem na obiad do rodziców i po powrocie znów do łóżka przed telewizor, a na myśl że jutro muszę iść do pracy aż mnie mdli.
Byłem w piątek u innego lekarza, opowiedziałem mu o wszystkim, powiedział że być może lek zacznie jeszcze działać (czytałem że pełne działanie fluoksetyny następuje nawet po 4 tygodniach, lecz nie pamiętam żeby poprzednim razem tak długo wchodziła) a jeżeli nie to zmieni mi lek na inny ssri lub snri. Zapytał też czy potzrebuję zwolnienie, zaprzeczyłem, ale zbliża się bardzo nerwowy okres w pracy i nie wiem czy sobie z nim poradzę, czy nie powinienem odpocząć i to przeczekać (z drugiej strony myślę, że po 15 latach w corpo moje nerwy mogą potrzebować odpoczynku).
Trochę się rozpisałem, ale chciałem jak najdokładniej ukazać swoje odczucia. Proszę napiszcie co o tym myślicie ?
Czy kroś miał podobne doświadczenia ?Wszelkie rady będą miłe widziane.
Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam.
P.s. Zaczynam się już nawet zastanawiać czy nie za szybko sięgnąłem po leki, ponieważ na razie czuję się gorzej niż przed rozpoczęciem kuracji. Męczy mnie jeszcze jedno pytanie, jak fluoksetyna może zadziałać na osobę zdrową bez depresji ?