Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niemisieniechce

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Niemisieniechce

  1. Witam! Znow sie zbliza koniec semestru, znow wszystko mi sie wali na glowe ;/. W tym roku może miesiąc był ok, na początku semestru chodziłem na większowść wykladow (na te na które nie chodziłem, moglem sobie pozwolić) nawet robiłem notatki na bierząco wszystkie ewentualne zaległości nadrabiałem. Ale w pewnym momencie znów sie potknelem i przestałem chodzić praktycznie zupełnie na uczelnie, za godzinę zaczynam zajecia ostatnio mnie nie bylo na kolokwium i juz sie boje isc. Mam obecnie bole w klatce piersiowej, chce mi sie spac, niedobrze mi. Nawet jakbym tego kolokwium tydzien temu nie zaliczyl nic by sie nie stalo, mam poprawke zawsze, a pewnie da sie ugadac jakas wieksza poprawe na koniec semestru .... Ale nie moglem pojsc, nie wiem czemu cos mnie blokuje. Jak chce sie zabrac za nauke tez nie moge. Wszystko mnie rozprasza, nie moge sie przemoc. Jak zaczynam sie uczyc mam wrazenie ze sie nie nadaje na te studia, na zadne sie nie nadaje. Zawsze wszystko ktos mi pomagal robic, a teraz chce byc samodzielny i nie idzie mi. Nie wiem czemu. Poprostu mam wrazenie jakby lepiej bylo wszystkim beze mnie. Mam dodatkowo ogromne wyrzuty sumienia, bo mam wszystko co jest mi potrzebne, a nawet wiecej. Mieszkam z dziewczyną, nie jestem sam jak kiedyś. Ale poprostu mam też tą dziwną blokadę i nie wiem jak to pokonać . Bylem u psychiatry, ale tez poszedlem raz i caly misterny plan w pizdu. Nie umiem w niczym wytrwać, z wszystkiego rezygnuje. Cale dnie przesypiam i czuje sie jakbym mial 70 lat, a moze i wiecej mój 75 letni ojciec ma wiecej energi i checi do dzialania ode mnie ;/. Ja to sie nadaje tylko do bezmyslnego patrzenia w komputer. Nie mam sily zyc i mam wrazenie, ze dla takiego kogos jak ja nie ma tutaj miejsca . Edit: Chcialem tylko dodac ze naprawde chce to wszystko zmienic, juz mialem wiele podejsc. Ale nie daje rady. Nie wiem moze jak. Nawet jak bylo gorzej mowilem sobie spokojnie, zmus sie do nauki 3-4h dziennie wliczajac w to cwiki, a jakos to bedzie. Najwazniesze to zaczac, ale dupa nie umiem ostatnio zaczac.
×