hej,
dzięki za odpowiedź. Całkowicie Ciebie rozumiem. Ja jeszcze nie miałam sposobności sprawdzić siebie w konfrontacji z męzczyzną ale podejrzewam,że skoro jak sama ze sobą się zabawiam i mam problemy to i z facetem żadnych rewelacji by nie bylo. Zresztą czasem kręci się koło mnie ktoś kto mnie pociąga i czuję tą energię seksualną ale tak jakby było gdzieś przyblokowane ( nie obezwładnia już mojego ciała , nie ma tego przyjemnego fizycznego odczucia , które kiedyś było). Dzisiaj dostałam receptę na Welbutrin, wierzę mocno, że to pomoże ale jednoczesnie się boję bo jestem nadwrażliwa na tego typu leki. SSRI masz rację to gówno, i co mi z tego, ze łykalam to ścierwo tyle lat jak i tak wylądowałam u psychologa i musze powiedziec z ręką na sercu, że to co pomaga najbardziej to wziecie za siebie odpowiedzialności a nie zrzucanie jej na leki. Pocieszam się myślą , że moge jedynie z tego doświadczenia wyjść mocniejsza o ta myśl.
Powodzenia z tym imbirem, oby pomogło na stałe. Najważniejsza jest wiara !