Hej,jestem z Białegostoku mam ponad 30 lat,rodzinę i niby wszystko ok,a od jakiegoś czasu zmagam się z depresją i bardzo nasiloną nerwicą lękową. Nie umiem już sobie z tym sama poradzić, muszę iść do specjalisty. Kiedyś byłam na Ciołkowskiego, ale pierwsze spotkanie było mega dziwne, facet rozmawiał z kobietą jakąś,wchodzili inni ludzie. Ale to było wieki temu. Teraz słyszałam i tak czytam ze meandra i leszczynowa są ok. Pomóżcie,proszę, ja już tak żyć nie umiem, ja tak egzystować nie chcę. Nie mam siły na samotną walkę, bo to bardziej przypomina szamotaninę. Co robić, jak zacząć i czy można dać sobię radę bez farmakologii. P O M O C Y