Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mr. Putrid

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mr. Putrid

  1. Mr. Putrid

    Czeszcz

    No mi niestety tez wlasnie
  2. trudnie sie trudnościami ile palców?
  3. Mr. Putrid

    Czeszcz

    Widzę kolego, że u Ciebie czytanie ze zrozumieniem to ciężki kawał chleba. A i wogóle, to kim ty jesteś żeby oceniac co jest prawdziwą muzyką a co nie?
  4. Ja wierze w miłość w chuj, zakochuje sie tak średnio 5-6 razy dziennie.
  5. Piątego splywa hajs, nakupie sobie winyli.
  6. Mr. Putrid

    Czeszcz

    Siema, mam 21 lat.Jestem takim sobie ziomkiem, ze stolicy.Nie wiem czy mam depresje, nie wiem w zasadzie czy mam jakiekolwiek schorzenia na tle osobowościowym/psychicznym/whatever shit. Nigdy nie byłem na żadnej terapii,nie brałem żadnych antydepresantów, nie ciąłem się, nie miałem prób samobójczych. Jestem niby inteligentny,dowcipny,bystry (tzn. tak mi mówią), ale na dłuższą mete totalnie chuj mnie to obchodzi. Generalnie nie specjalnie mnie obchodzi zdanie innych ludzi na mój temat, chyba ze jakas ładna dziewczyna mowi mi cos milego. Ale to sie za czesto nie zdarza, gdyz ostatnimi czasy mam defekt kolezanek/partnerek itp, co mnie mocno frustruje. Nie jestem ani brzydki ani ładny, chyba że postawi sie mnie w gronie pięknych mężczyzn tudzież szpetnych.Jestem takim hiphopowym emobojem. Mam niby jakieś zainteresowania takie jak muzyka,sf,szeroko pojęta sztuka itp. W tym pierwszym nawet troche sie próbuje realizować. Nie jestem jakims totalnym kretynem, bo skończyłem liceum i mam mature. Jestem na drugim roku studiów, i w sumie idzie jak po gruzie ale jakoś leci. Nie mam poglądów politycznych, nie jestem ani lewakiem ani prawakiem. Jakbym miał się określić, to pewnie byłbym jakims centrowym liberałem albo co. Nie jestm uzaeleżniony od żadnych środków odużających, pomimo tego ze z nimi eksperymentuje. Jak są to zażywam, a jak nie ma to nie zażywam. Nie mam z tym jakiegos wiekszego problemu. Sytuacja rodzinna jest raczej zwyczajna, mieszkam dalej ze starymi i 5 lat mlodsza siostrą. Generalnie nie ma jakiś tragedii, ale rodzice to dość dziwni ludzie i ciężko mi sie z nimi dogadać (głównie ze wzgledu na kompletnie odmienne poglądy,wartości itp). Jest to przyczyną wielu awantur i nieprzyjemnych słów w każdym tygodniu. Mam niby fajnych kolegów, lubie z nimi spędzać czas. Niestety, są to ludzie podobni do mnie, czyli bardzo destruktywni wobec siebie i po prostu depresyjni. Zaczynam, się po prostu sam sobą ( ten proces trwa nieprzerwanie od paru lat) jak i nimi brzydzić. Myślę , że to słowo jest najbardziej adekwatne do mojego stanu mentalnego na ten moment. Samemu sobie zbrzydłem, zbrzydło mi otoczenie,przyjaciele,wszystko. Jestem z tego powodu kurewsko nieszczęśliwy, nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzić. Dzieki, za uwage.Z miłą chęcią , poczytam co napiszecie :).
×