Skocz do zawartości
Nerwica.com

badJohn78

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez badJohn78

  1. Masz zwykłe napady paniki w nerwicy lękowej. Ja przeszedłem już większość rodzajów paniki opisywane na tym forum. Pracuję i mam rodzinę na utrzymaniu więc czasem jest na prawdę ciężko, a obecnie zmagam się z "kolebaniem" czyli uczuciem, że za chwilę się przewrócą lub stracę przytomność. Jak to piszę to mną "kolebie". Najlepiej do psychiatry po leki... a jak się opanujesz po lekach (2-3 tygodnie) to od razu do psychologa na terapię behawioralno poznawczą... za rok będziesz jak nowy. Możesz spróbować z psychologiem od razu bez leków ale osobiście radzę w Twoim stanie od leków. Nie zrób mojego błędu i idź szybko do psychologa... to działa znacznie lepiej niż leki. Ja nie chodziłem przez 5 lat do psychologa od początku nerwicy bo nie wierzyłem, że to może pomóc i dziś nie mogę odżałować bo straciłem masę czasu. I pamiętaj nie umrzesz, nie dostaniesz zawału, nie upadniesz, nie zemdlejesz... jest to fizjologicznie niemożliwe. :) Głowa do góry i do lekarza!!!
  2. Ja w odniesieniu do tematu w moim wypadku... to jakich sobie nie przypisywałem. Nerwica lękowa niestety daje w kość w tym temacie, a wujek google wszystkie bóle, ukucia itp... interpretuje jako rak, chorobę serca itp. Lekarze to już się czasem ze mnie śmieją :). Mam świetne wyniki wszystkich badań, sylwetka wysportowana, dużo energii i co chwila... "trzeba sprawdzić". ' Teraz mam nerwa bo mi znamię usunęli i czekam na wynik "histo" oczywiście lekarka powiedziała, po badaniu dermatoskopem, że to nie ma nic wspólnego z nowotworem ale nerw musi być :) ... a może się pomyliła :). Wystarczyło, że chirurg rzucił, że faktycznie jest brzydkie i lepiej usunąć i nerw gotowy :). Oczywiście życie mi nie pomaga... mam zmarła na raka, ja uzależniony papierosów od 20 lat... ale badania bardzo dobre... wszystkie. Ale wystarczy, że przeczytam, że ktoś umarł na raka i od razu pytanie jakiego... i szukanie go u siebie. A objawy przy każdym są takie, że każdy może któryś objaw znaleźć u siebie :)
  3. Cześć wszystkim jestem tu nowy ale z nerwicą walczę od 7 lat I wychodzi coraz lepiej. Jakkolwiek ostatnio po przejściu wszystkich raków, zawałów i innych chorób przyplątał się denerwujący objaw. A mianowicie wrażenie za zaraz omdleje. Oczywiści przez 7 lata ani razu nie zemdlałem :) ale ostatnio często czuję się jak na statku. O ile wcześniej to uczucie wynikało z "zawału serca" to teraz kiedy już jestem przebadany na wszystkie strony to już nie wiem o co chodzi :) Zaczyna się od tego, że pomyślę sobie rano czy to mam czy nie i nagle mną bujnie... i potem cały dzień spirala włączona. Raz gorzej raz lepiej:). Oczywiście znika jak się czymś zajmę, rozmawiam itd ale wraca cholerstwo codziennie od 2 miesięcy. Metody oddychania, pisania, myślowe itd nie pomagają tzn. nie przeradza się to w paraliżujący atak paniki ale buja. Nie przeszkadza to w normalnym funkcjonowaniu, w pracy itd... ale... zaczynam proces odstawiania seroxatu i chciałbym się tego pozbyć :) Jakiś pomysł? Przeszedłem psychologa biorę połówkę seroxatu i raz na pół roku najmniejszą dawkę xanaxu ale tylko w sytuacji wyjątkowo niesprzyjającej - duży stres, niewyspanie i konieczność wykonania skomplikowanej czynności intelektualnej pod presją czasu w pracy. Muszę po prostu dojść do siebie w ciągu kilkunastu minut i wyczyścić mózg z głupich myśli. Ps. Zanim się zarejestrowałem, czytałem te wszystkie wpisy to padałem ze śmiechu... czy na prawdę trzeba przebyć wszystkie raki i zawały po 1000 razy, żeby mózg zakodował sobie, że człowiek jest zdrowy???!!!!
×