Skocz do zawartości
Nerwica.com

ekstraktzaloesu

Użytkownik
  • Postów

    283
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez ekstraktzaloesu

  1. Chyba wiem co czujesz. Zemściłam się kiedyś i niestety odchorowałam poczuciem winy, ale odkąd przeszło, jestem z siebie dumna Bo się należał armagedon, a ja tak zachowawczo.
    To nie do końca tak. Nie chodzi mi za bardzo o zemstę, tylko o trochę przyjemności mogącej wyniknąć z pojawienia się (świadomie) w czyichś myślach.

     

    Ekstrakt, czyżbyś chciał, by przez sen krzyczała Twoje imię, leżąc obok swojego męża?
    Leżąc nie, dobierając się do niego :D

     

    doświadczyłam i się doigrałam, więc jeśli nie jesteś na sto pro pewny, to nie przejmuj władania czyjąś jaźnią. możliwości ludzkiego mózgu są nieprzeniknione, na to wygląda.
    Napisz coś więcej o swoim przypadku. Czy bawiąc się w projekcje astralne wkraczamy na niebezpieczny teren sił nieczystych? Zatracamy swoją duszę i oddajemy się Złu?

     

    I czy nie powinnaś mieć przypadkiem nicku "Masturbowa"?

     

    No tak, nie ma to jak wysyłać milion esemesów dziennie albo 50 razy dziennie napierdalać kogoś po głowie, w końcu na pewno staniesz się zmorą w czyimś śnie. To nie sztuka, sztuką jest zrobienie czegoś np. uwodzicielskiego albo magicznego żeby śnić się tej osobie. Czyli coś co zawróci komuś nie przeciętnie w jego psychice.
    Ja jestem uwodzicielski na co dzień, ale to jeszcze nie czyni mnie magikiem. A temat przez wiele osób tutaj został potraktowany zbyt metaforycznie. Masturbowa najlepiej zrozumiała, o co mi chodziło. Poza tym Dark Velvet nie pisała o wysyłaniu miliona SMSów, tylko jednego, ale konkretnego...
  2. Dark Velvet, całkiem błyskotliwe :) ale nie wygląda to tak, jak mogłoby się wydawać. Tak naprawdę nie powinienem w ogóle tu o tym pisać, a nawet myśleć o próbie manipulowania kimś w jego śnie, bo przeczy to niejako moim zasadom. Jest to osoba zamężna i mająca dzieci - taka kochająca się rodzina. Chodzi jednak o to, że jest to zarazem osoba szczwana i wyniosła, co sprawia, że możliwość delikatnego zagrania na jej emocjach wydaje mi się niezwykle pociągająca...

  3. Ja mam pewną,dziewczynę.Którą bym chętnie w nocy,we śnie.Wojownicy Nocy u Mastertona to potrafili.
    We śnie trzeba tylko delikatnie zaszczepić w niej chęć do robienia tego za dnia, gdy się już nie śpi. Choć somnofilia też może być niezłą opcją...

     

    Dobre te "Wojownicy nocy"?

     

    a o zjawisku astralnego przesmyku słyszał? bezszelestna teleportacja na łono
    Czytałem kiedyś coś o projekcjach astralnych i nawet próbowałem to ćwiczyć. Ale za cienki jestem w te klocki. A Ty doświadczyłeś kiedy czegoś takiego? (o ile to w ogóle możliwe)

     

    Kontakt z Freddym Kruegerem? On przecież nawiedzal we śnie. :)
    Ale za każdym razem źle się to kończyło :zonk:
  4. Po co chcesz kogoś nachodzić?
    A po co oglądasz na facebooku profile osób, których nie znasz? Choć to może niezbyt trafna pytanio-odpowiedź. Czy nigdy nie zastanawiałeś się, jak by to było móc wejść do czyjegoś świata i zobaczyć, co ta osoba myśli, móc wpłynąć na kształt tych myśli?
  5. Oczywiście, że firma, w której pracujesz, jest niepoważna, skoro nie dba o to, by pomóc nowej osobie odnaleźć się w pracy. Pewnie myślą sobie, że skoro masz tam być tylko przez trzy miesiące, to nie opłaca im się w ogóle kogoś takiego w to wszystko wprowadzać. Podejdź więc do tego na luzie. Coś Ci nie wychodzi, to się tym nie przejmuj, bo skąd masz wiedzieć, jak coś zrobić, jeżeli nikt nie chciał Cię tego nauczyć. W nowej pracy do wielu rzeczy dochodzi się małymi kroczkami. Coś, co dzisiaj nie wiesz jak zrobić, za miesiąc będziesz już robiła mechanicznie, bez zastanawiania się. Być może po upływie tych trzech miesięcy poczujesz się pewniej i będziesz chciała tam zostać, a pracodawca widząc, że radzisz sobie coraz lepiej, będzie chciał Ci przedłużyć umowę. A jeśli nie, to żadna strata, bo w innej pracy zaczniesz będąc już bogatsza o doświadczenia zdobyte w tej firmie.

×