Skocz do zawartości
Nerwica.com

Breath4love

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Breath4love

  1. Oiuytre to znaczy, że nie jesteś wyleczona. Jeśli uda ci się uzbierać fundusze to polecam terapię i psychiatrę prywatnie, na fundusz jest mało dobrych specjalistów. Niestety. To jest normalny stan dla zaburzeń lękowych. Mi się wydawało, że w ogóle nie jestem w stanie kochać, nie miałam jakby żadnych uczuć. Co do hobby to nawet nie miałam przyjemności z oglądania filmów, co normalnie uwielbiam. Musisz starać się żyć normalnie. Nerwicę da się pokonać jedynie przełamując te schematy, nawet jak jest ciężko. Inaczej stoisz w miejscu i to nigdy nie minie. Nie można się zamykać w domu w swoim świecie, bo będzie coraz gorzej. Wychodź, rob to co wcześniej, nawet jeśli nie sprawia ci to przyjemności. W końcu zacznie.
  2. A prostą jeszcze nie, bo idę dopiero na terapię za tydzień :) biorę triticco 300 g podzielone na rano i wieczorem. Lęki zmniejszyły się powiedzmy o połowę, mogę normalnie funkcjonować, ale nadal dziwnie się czuję, myślę, że po terapii całkiem minie :)
  3. No niestety, czasem jak ma się atak lęku to racjonalne argumenty nie docierają, znam to dobrze :) Ja teraz czasem się czuję jak nie ja i wtedy boję się, że tak już zostanie i że mam jakąś gorszą chorobę psychiczną niż nerwica. Mimo, że lekarz mi zapewnił, że nie mam :)
  4. Pikadio. Ja też miałam takie lęki, że w autobusie zacznę krzyczeć, albo zacznę coś mówić od rzeczy. Pomyśl sobie, że jeśli do tej pory nic takiego się nie stało, a bałaś się tego, to nic takiego się nie stanie. Jak miałam takie myśli, to mówiłam sobie " No to dawaj, zacznij krzyczeć " i oczywiście nigdy nie krzyczałam, zaczęło mnie to śmieszyć :) Dużo pomaga też myśl, że dużo osób ma taki lęk. Mi ten przeszedł akurat, ale mam inne niestety
  5. Witam. Mam zdiagnozowane zaburzenia depresyjno-lękowe. Od 3 tygodni biorę leki i czuję poprawę, lęki się zmniejszyły, mam dobry nastrój, więcej motywacji do działania. Jednak cały czas mam wrażenie, że nie czuję się sobą. Tak jakby mój charakter się zmienił. Jakby moje myśli były jakieś obce. Czuję, że zachowuję się jakoś tak dziecinnie. Do tego mam pustkę w głowie. Boję się, że stracę nad sobą kontrolę. Mam również czasem takie dziwne złudzenia np. widzę kogoś i przez chwilkę wydaje mi się, że to ktoś kogo znam. Oczywiście niby nie ma w tym nic dziwnego, ale bardzo często tak mam ostatnio. Albo piszę jakieś słowo i zastanawiam się, czy dobrze napisałam, bo wygląda jakoś dziwnie. Czy to również zalicza się do depersonalizacji ? I czy reszta objawów może wynikać z lęku ? Bo może faktycznie coś gorszego się ze mną dzieje.
  6. Na psychoterapię pójdę na pewno jak najszybciej. W takim razie kamień z serca, dziękuję za odpowiedź i podniesienie na duchu
  7. Jeszcze nie. Dziś dopiero byłam się dowiadywać. Najgorsze, że sama już nie wiem, czy to nerwica czy cholera wie co.
  8. Witam. Mam silną nerwicę lękową. Średnio co tydzień mam jakiś atak, a przez większość czasu derealizację, albo się jej boję i dlatego tak mi się wydaje. Powiedzmy, że między atakami w miarę normalnie funkcjonowałam. Lekarz przepisał mi właśnie setaloft i do tego xanax doraźnie ( mam go brać tylko przez jakiś tydzień do dwóch ). Wzięłam drugi dzień setaloft i musiałam wziąć 2 tabletki xanaxu, bo myślałam, że oszaleje. Nawet sobie wkręciłam, że nie mam kontaktu z rzeczywistością. Czuję się fatalnie. Mam okropne lęki. Bardzo się bałam, że mam schizofrenię, że oszaleję i zamkną mnie gdzieś w zakładzie i stracę chłopaka i zawalę studia. Do tego nie mogę jeść, ciągnie mnie na wymioty, mam suchość w ustach, ucisk w klatce piersiowej. Nie mogę w ogóle spać, bo jak zasypiam, to za chwilę się zrywam z lękiem. Proszę, powiedzcie mi, czy to normalne na początku brania leków ? Czy one w ogóle nie działają na mnie ? Czy to tylko zbieg okoliczności, że tak się czuję akurat, kiedy zaczęłam go brać ... Na dodatek już nie wiem jak mam sobie radzić z tym lękiem przed schizofrenią.
×