Skocz do zawartości
Nerwica.com

kastaniety

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia kastaniety

  1. Ja wam tylko powiem żebyście ucięli tą dyskusję/skierowali ją na prywatny tor. Nie od tego jest ten temat. Nigdy nie mów komuś, że inni mają gorzej, a co dopiero osobie w depresji. "Weź się w garść" i "są gorsze przypadki/inni miewają gorzej" to najgorsze co można powiedzieć osobom przybitym, bez życia. Wyobraź sobie, że jesteś w sytuacji bez wyjścia w jakiejś studni i ktoś krzyczy z góry weź się w garść chłopie i wyłaź stamtąd. Nie będzie jak w Mroczny Rycerz Powstaje, to tylko film... Nawet jak zrzucą ci linę, to jesteś sparaliżowany jak bez kończyn. Właśnie po to są leki, świadomość społeczna, terapie i przede wszystkim fakt, że depresja widnieje jako jednostka chorobowa w odpowiednim spisie. Nie targujcie się kto ma gorzej. Ja sam nie mogę z tego wyjść, bo dopiero w wieku 19 lat zacząłem działać (dzięki dziewczynie), a wszystko zaczęło się od traum w 5 i potem 9 roku życia - zaczęło się od PTSD i póki co stoi na dużej depresji póki co lekoopornej. Jestem gotowy dać wbić se w głowę "bolce" do trzaskania mi prądem po "określonych" ośrodkach nerwowych tylko po to żeby poczuć co to znaczy żyć. Wyobraźcie sobie życie "bez życia" od czasu kiedy miało się 9 lat, kiedy człowiek jeszcze się kształtował. Nie bierzcie tego jako kolejny przypadek użalania się. Jestem po intensywnej terapii PTSD i mam je można powiedzieć wyleczone (terapia metodą EMDR - polecam, może wydawać się śmieszna, ale jest skuteczna). Psychoterapia już "skończona", bo stanęliśmy w miejscu. Teraz leki, a w przyszłości ew. elektrowstrząsy -> głęboka stymulacja mózgowa, a jak to nie zadziała to mogiła. Wybaczcie, że pozwoliłem sobie na ten wywód, ale może nabierzecie trochę dystansu do tej sprawy. To prawda, że nawet miliony mają gorzej, ale to nie ma żadnego znaczenia i tylko osobom zdrowym psychicznie taka świadomość jest w stanie coś pomóc, zmotywować, uświadomić. Od siebie dodam jeszcze w temacie wenlafaksyny, że biorę Prefaxine 50 (1x rano) od 2 tygodni, po ponad 4 miesiącach wellbutrinu 300 (1x rano - bupropion). Miałem zacząć teraz dodatkowo wieczorem Edronax 40 (reboksetyna), ale nic z tego, bo jest jakiś kryzys z dostawami, toteż już z psychiatrą mamy plany zwiększania dawek Prefaxine. Nie opadł póki co efekt po Wellbutrinie, ale przejście na Prefaxine było hardkorowe, bo nie mogłem spać w nocy przez cały tydzień i miałem ciągle jakieś deja vu. Teraz jest jak z Wellbutrinem - mam dużo energii fizycznej, ale psychicznie jestem kandydatem na zombie/samobójce - zero zainteresowania życiem, czymkolwiek. Dam znać, jak dalej będzie z moim braniem wenlafaksyny.
  2. Ok, przyznam z pokorą, że nawet nie przeczytałem regulaminu - to się nie powtórzy :) Pośpiech. Czekam na jakieś wieści, wskazówki gdzie kupować.
  3. Witajcie, Czy ktoś z was kupował w ostatnim czasie Edronax? Jeśli tak to gdzie. Nie mogę go nigdzie kupić już od miesiąca. Apteki nawet nie chcą go dla mnie zamówić, bo jak mówią nie ma go w hurtowniach. Szukałem za granicą, ale w Niemczech kosztuje 4-5x więcej, a w UK nieco drożej, ale razem z przesyłką wychodzi zamiast 40 zł 80. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
×