Od kilku dni przeglądam te forum i postanowiłam się zarejestrować. Mój problem polega na tym, że nie widzę sensu w życiu i pomimo tego, że jestem młoda, chciałabym umrzeć. Od samobójstwa powstrzymuje mnie tylko fakt, że moja mama obwiniałaby się za moje samobójstwo. Myślę, że moje życie jest do niczego. Wszyscy wokół śmieją się, mają przyjaciół, znajdują swoje drugie połówki, a ja jestem jakimś dziwadłem, nie pasującym do tego chorego świata. Najgorsze jest to, że wszyscy wokół uważają mnie za nienormalną, dlatego stronią ode mnie. Poza tym w moim życiu dominuje lęk. Boję się niemal wszystkiego; od pójścia samej na zakupy po rozmowę z bliżej nieznaną mi osobą. To mnie niszczy, gdyż nie potrafię już normalnie funkcjonować. Zawalam szkołę, ponieważ chwilami mam wszystko gdzieś, a zaraz potem strasznie się przejmuje, że nie zdam. Opuszczam dni w szkole, gdyż czuję strach przed ludźmi, którzy tam chodzą. Uciekam z zajęć, które wymagają prac zespołowych (np. wf). Jeden rok mam już w plecy przez to. Dłużej chyba nie dam rady tak żyć. Jestem do niczego, nic nie robię w domu oprócz wpychania w siebie ton jedzenia. Myślałam nad pójściem do specjalisty, ale nie wiem gdzie szukać takiej pomocy. Ale też boję się, że psychiatra/psycholog mnie wyśmieje i powie, że przesadzam.
Jeśli to ktoś to przeczytał to dziękuję za to :)