Skocz do zawartości
Nerwica.com

watsonik

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez watsonik

  1. Nigdy nie miałem takiego problemu, fakt ostatnie miesiące nie nosiłem nawet nic i odpoczywałem, ale nigdy nigdy nie złapałem sie na tym by bezpośrednio po przeniesieniu czegoś cięzkiego przez kilka kilkanaście minut napinając mieśnie mieć takie drgania, że ciężko mi nawet na komputerze było pisać, a mięśni nie czułem prawie. Może to tylko moja nerwica sam nie wiem ale jest to gorsze niż ciężka choroba bo odbiera mi najmłodsze lata.... -- 17 lut 2015, 22:42 -- A jak to jest z tą neuroboreliozą i boreliozą. Na forach o boreliozie piszą, że badania są nieskuteczne. Ja miałem robiony test elisa, który wyszedł negatywnie jednak boje się też tego, że będa mnie leczyc na nerwicę a przyczyną dolegliwości będzie borelioza. Co o tym sądzicie? A co do tego drgania mięśni to one dotyczą dłoni i są dość nieprzyjemne i uciążliwe. Czasami nie mogę pisać przez godzinę bo ręka jest taka jak z waty, ale nie denerwuje sie nawet wtedy.
  2. No problem w tym, że lęk mam tylko przed tymi symptomami jak mi nic nie dolega to mam świetny humor. Po prostu się boję, nie robili dokładnych badań więc nie wiem na jakiej podstawie twierdzą, że nic mi nie jest. Tyle ludzi choruje na boreliozy np. które są ciężko wykrywalne, że sam już nie wiem. Życie mam monotonne bo boje się, że się gorzej poczuje, nie mam motywacji do niczego po prostu siedze i wegetuje, do tego troche pracuje, mam urlop na studiach bo nie mogłem w pierwszym semestrze chodzić. Szybko się męczę po wysiłku. Podróżować nie podróżuje, z ludźmi się nie spotykam, jestem raczej indywidualistą, czy chce mi się żyć? No jak bede zdrowy to tak, aktualnie to średnio...
  3. Witam, chciałbym na wstepie podkreślić, że jestem po wizytach u wielu lekarzy, którzy mowili mi rozne rzeczy. Generalnie mialem początkowo zaburzenia czucia w łokciach i kolanach a więc oczywiście SM. No nic psychiatra zdiagnozował depresje. Następnie poszedłem do neurolog, która po mojej opowiastce spojrzala jak na idiote i powiedziala po badaniu ze nic z odruchów nie wynika ale tak sie zaczynają ciezkie choroby neurologiczne i zaprosila jak stan sie pogorszy. Kolejny neurolog powiedzial ze nic mi nie jest i przepisal pramolan. Następny zaś stwierdził że to nerwica lękowo-depresyjna i trzeba to leczyć. Miesiąc miałem całkiem fajny i znowu sie zaczeło zaczalem sie przejmowac, niosłem paczkę dosc ciężką (nie ćwicze sportów żadnych) i gdy ją doniosłem na miejsce po kilku minutach to ręce latały mi niemiłosiernie, drżenie nic nie mogłem zrobić, po jakimś czasie sie uspokoiło. Oczywiście moja diagnoza od razu SLA bo takie objawy są przy sla albo znowu SM. JA już nie mam siły na kolejne badania i zastanawianie sie czy to sm czy sla. Jestem wręcz o tym przekonany że tak jest i nie wiem jak temu zaradzić. W końcu ręce latające po wysiłku.... Wszystkie problemy zaczely sie 5 miesiecy temu bo nagłym zdenerwowaniu, wtedy mialem objawy nerwicowe ze w nocy zrywalem sie bo dostawalem takiego pulsu ze myslalem ze mam zawał, cierpnięcia, po kilku dniach to przeszło i wlasnie od tamtego czasu wydaje mi sie ze zle widze, cos mi cierpnie i jstem caly czas zmeczony i wgl nie do życia. Czasami sie cieszę i nie mam ataków nerwicy ale juz sam nie wiem. Pomozcie. Pramolan nic nie pomógł.
×