Z tego co piszesz, Twoje samopoczucie zaczęło pogarszać się już od paru dobrych lat, to dość długi czas. Dobrze, że postanowiłeś coś z tym zrobić - Twój pierwszy krok chociażby pisząc o tym na forum. Widzę, że jest w Tobie siła aby się temu przeciwstawić i tak jak mówisz masz tą stronę optymistyczną siebie. To dobrze. Ale powoli się ona zatraca, mówisz, że stajesz się bardziej realistyczny, jednak ja mam odczucie, że raczej pesymistyczny niż realistyczny. Postrzegasz świat i swoje miejsce w nim w dość ponurych barwach - one nie są rzeczywiste, są ewidentnie negatywne, czyli, według teorii poznawczo-behawioralnej, są to niezdrowe myśli (nie wspierają nas, nie odzwierciedlają rzeczywistości). Mimo że na świecie panuje wiele zła, istnieje też wiele dobrych osób i osób, które są szczęśliwe. Ty również możesz być taką osobą. Pewne zdarzenia w Twoim życiu spowodowały jednak że zacząłeś pochylać się nad przepaścią. Problemy w domu, problemy z kolegami to są całkiem niemałe powody, które mogły sprawić, że zacząłeś tracić nadzieję i czuć smutek. Nie wiem dlaczego miałeś problem z akceptacją wśród znajomych... czy sam siebie nie akceptujesz? Być może powinieneś popracować nad poczuciem własnej wartości. Co do marzeń, o których piszesz - wszystko przed Tobą i są one jak najbardziej do spełnienia. Masz masę życia przed sobą i to Ty decydujesz co będziesz robić. Sądzę, że warto by było abyś wybrał się do psychoterapeuty - nie psychologa, ale psychoterapeuty pracującego w nurcie poznawczo-behawioralnym albo gestalt. Jeśli masz taką możliwość, zachęcam Cię do skorzystania, bowiem wydaje mi się, że na chwilę obecną potrzebujesz wsparcia i trochę dystansu do siebie i postrzegania rzeczywistości. Może być Ci trudno samemu sobie z tym poradzić, a myślę, że nie ma sensu czekać, aż będziesz się czuć gorzej. Co o tym sądzisz?