Witam i proszę o jakieś porady ,bo już nie daję sobie kompletnie rady .Wiele lat temu lekarz przypisał mi effectin ER .Miałem wtedy około 15 lat i dość poważne problemy z fobią społeczną.Od samego początku stosowania tego leku czułem lekkie otępienie i derealizacje.Byłem młody,miałem problemy w szkole i wkręciłem się w dość nieciekawe towarzystwo .Piłem,czasem "coś"zapaliłem i kompletnie nie zdawałem sobie sprawy z tego,że tego leku nie z tym mieszać.Byłem pełnym życia chłopakiem i nigdy wcześniej nie miałem problemów z sennością ani żadnymi derealizacjami.Pewnego dnia po południ po wypiciu paru piw poczułem potworne zmęczenie,więc położyłem się trochę przespać.Najgorsze stało się po obudzeniu.Po przebudzeniu zmęczenie nie chciało w ogóle ustąpić a do tego pojawiła się derealizacja.Byłem dosłownie jak w jakimś półśnie i nie wiedziałem do końca czy to co mnie otacza jest prawdziwe a do tego byłem potwornie zmęczony.Patrzyłem się na jakiś przedmiot i mimo ,że widziałem go codziennie ,to wydawał mi się dziwny,ludzie z którymi się widywałem na co dzień stali się nierealni ,trochę jakbym był w jakimś filmie.Zacząłem zachowywać się trochę nieadekwatnie do sytuacji ,bo gdzieś w głowie uważałem ,że to co jest dookoła to tylko jakiś film albo gra w której mogę wczytać zapis.Mimo iż Effectinu nie biorę już przeszło 7 lat ,to i derealizacja i zmęczenie pozostały.Czuję jakby ten lek mnie trochę upośledził,czuję jakbym nie do końca zdawał sobie sprawę z tego co się dzieje dookoła.Chciałbym podjąć jakąś pracę,ale DOSŁOWNIE nie mam siły.Czuję się odmóżdżony jak jakieś zombie..Czy jest tutaj jakaś osoba,która ma podobne problemy po Effectinie albo jego pochodnych?Ogólnie gdzie powinienem się udać i jakie badania porobić,żeby zdiagnozować problem?Za tydzień idę na tomografię ,czy to badanie może coś wykazać? Pozdrawiam.