witam serdecznie wszystkich, od kilku dni obserwuje to forum. szczerze powiem ze juz motywuje mnie do walki z choroba, bo wiem ze nie jestem sama. moj przypadek to tak jak większość z Was-zawroty, dusznosci, strach przed tłumem, kolejkami do kościoła też przestałam chodzić chciałam zapytać, czy któreś z Was zwalczyło ta chorobę bez lekarza ?? choruję od około 2 lat z racji tego, że mieszkam za granicą nie mam zbyt dużej mozliwości odwiedzenia specjalisty ponieważ nie znam na tyle języka obcego., a do polski wpadam raz na rok na b.krótki okres czy ktoś mi może cos doradzic??jak mam z tym walczyc sama? czy podołam???proszę pomozcie