Skocz do zawartości
Nerwica.com

samotny_wilk

Użytkownik
  • Postów

    132
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez samotny_wilk

  1. Moim zdaniem nie zdajemy sobie sprawy z połowy rzeczy i powodów naszych zaburzeń psychicznych, i to właśnie psychologowie są od tego żeby je "wyciągnąć" z naszych łepetyn. Uważam że śmierć prababcie z dzieciństwa nie ma raczej mieć wpływu na aktualne wydarzenia, ani Twój lęk przez brakiem rodziców. Każde dziecko miało swoje "odjazdy" i tylko naprawdę tragiczne zdarzenia piętnują na przyszłość i dorosłe życie. Myślę że możesz odzielić te 2 kwestie, ale to tylko moja skromna opinia. Są tu mądrzejsi ode mnie i oni ci pewnie lepiej doradzą.

  2. Czesc. W moich psychicznych problemach trwających od ok. 3 lat dostrzegam wiele różnych obiadów - nerwicy, fobii, depresji... teraz przeżywam jeden z moich ataków strachu. Boje się jutro wstać rano, i iść do szkoły. Uczę się w szkole średniej, choć powinienem już ją skończyć i studiować to przez moje problemy zawaliłem wiele lat nauki.. boje się pójścia tam, boje sie ludzi. Boje sie upokorzenia ze strony osób które dobrze znam. Nikt mnie nie szykanuje ani nic z tych rzeczy - nie dałbym sobie zresztą wejść na głowe. Ale boje się jakichś żartów, dogryzek, wyzywania mnie. Choć wiem że w żartach, to przypomina mi to o dawnym życiu kiedy miałem inną osobowość. A tamto życie z dzisiejszej perspektywy było dla mnie straszne, a wszelkie momenty kiedy sobie o tym przypominam sprawiają że czuje sie jakby palił mi się grunt pod nogami. Dzisiaj jestem innym człowiekiem, wtedy byłem kretynem, nie moge teraz zasnac bo boje sie wstac i wyjsc w swiat, boje sie zagrozen i zlych intencji wobec mnie ...

     

    Chciałem iść spać, jutro rano muszę wstać, a nie moge... dostałem potrzeby z kimś o tym porozmawiać a nie mam z kim, potrzebuje jakiegos kontaktu ze swiatem chocby wirtualnego - bo inaczej sie zadrecze...

  3. Te myśli to moja codzienność. Może ostatnimy czasy mniej, ale w przeciągu 3 lat od kiedy trwa moja depresja myśli (a na początku także próby) pojawiają się regularnie. Myślę o tym z lekką ręką, jakbym myślał o tym co dzisiaj zjem na obiad... tak jakby to było normalne...

  4. Możliwe. Przez 2 dni z rzędu siedziałem i czytałem to forum do 4. Wasze historie mnie poruszyły i pozwalają mi wyciągnąć wnioski. Nawet jeśli ja bym tutaj nie znalazł pomocy, to byłbym szczęśliwy mogąc pomóc któremuś z Was wyjść z dołka.

     

    A przez młody, mam na myśli 19 latka, czyli uważam że jeszcze jak najbardziej ze mnie młodzieniec. Więc bardziej ze mnie Wilczek a nie Wilk ;)

  5. Mogę powiedzieć że częściowo Cie rozumiem. Niektóre emocje które opisałeś odczuwałem lub odczuwam sam. Mimo że sytuacja która przezyles, mialem podobne kilka lat temu, z tym że u mnie marihuana była tylko etapem który trwał z 2 tyg. Ogólnie to nigdy nie uciekałem w marihuanę, to prędzej alkohol był odskocznią. Natomiast to co odczuwasz, jest spowodowane krzywdą ze strony innych. To naturalny odruch. Jak sie poparzyłeś, to teraz twój mózg Cie ostrzega żeby nie dotykać gorącego. Tak samo jest tutaj. Wiem coś o tym, bo sam tak mam.

     

    Musisz nauczyć się przełamywać lęki. Nie masz nic do stracenia. Zagaduj do dziewczyn, do ludzi. Może spotkasz jakiegoś porządnego czlowieka który zasłuży na miano Twojego przyjaciela.

  6. Witam

     

    Młody chłopak cierpiący na depresję od 3 lat, najwyraźniej połącząną także z nerwicą i częściową fobią społeczną. Liczę że na tym forum znajdę porady i życzliwość ludzi z podobnymi problemami.

×