Skocz do zawartości
Nerwica.com

zdrowa

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zdrowa

  1. Postanowiłam napisać do Was, bo dawno nie zaglądałam na tego typu forum. Moja historia jest podobna do wszystkich (i oczywiście różna jak każda tutaj). Przeszłam przez swoją dolinę cienia, potworną nerwicę, kiedy nie byłam w stanie jeść, pić, spać, pracować, kiedy jadłam tabletki, żeby wstać rano z łóżka...Wiem jak to boli, wiem, jak trudno znaleźć nadzieję i odpowiedź na pytanie: KIEDY wreszcie się to skończy...? Ponad 10 lat szukałam pomocy, ale w końcu zapukałam do tych odpowiednich drzwi. Znalazłam psychologa, przeszłam psychoterapię i choć nawet wtedy nie byłam przekonana, że to może mi pomóc, to jednak okazało się, że pomogło. Dzisiaj rano obudziłam się z taką myślą...zaraz zaraz...to ile ja już nie biorę leków? Już 2i pół roku. Tak bardzo czekałam na taki moment w życiu, aby obudzić się i zdać sobie sprawę z tego, że CZEGOŚ ZŁEGO już w moim życiu nie ma. Pojawiają się lęki, pojawiają się lekkie stany nerwicowe, pojawiają się ataki paniki...Ale to już nie może równać się z tym, przez co kiedyś przechodziłam. Moja terapia trwała 7 msc (wizyty ok 2 x w miesiącu) + parę dodatkowych wizyt potem. Wydałam na to ok 1200 zł. W życiu w nic tak dobrze nie zainwestowałam. Dziś jestem szczęśliwa:) Pamiętajcie, że człowiek to naczynie - jeśli do niego za mało wleje się miłości i poczucia bezpieczeństwa, to puste naczynie próbuje się całe życie zapełnić. Psychoterapia to jedna (w moim przypadku bardzo ważna) rzecz, ale nawet psychoterapia nie była w stanie zapełnić pustki i smutku, które przychodziły nie wiadomo skąd. Z racji, że jestem wierząca, to moją pustkę zapełnił Bóg.
×