Witam wszytskich !!
Mam na imię Edyta i od jakiegos czasu a dokładnie to od 6 lat z przerwami choruję na nerwicę lękową.
Moja diagnoza padła dopiero miesiąc temu , bo męczyłam się z tym cholerstwem dużo czasu i nie poszłam do żadnego lekarza.
Mam postawione dwie diagnozy : nerwica lękowa i nie wyleczoną traumę czy coś.. - nie potrafię tego dokładnie nazwać , ponieważ tu , w holandii Pani psycholog do której chodzę określiła to jako ,,posttraumatische stresstoornis'' , wiem że ma to związek z traumą , ktorą przeżyłam 2,5 roku temu.Kiedyś może napiszę dokladniej o co chodzi z moja traumą.
Od tego czasu (2,5) temu zaczeły sie moje silne leki i tak sie mecze sama ze soba.
Jakies 2 lata temu bylam u Psychiatry i przepisał mi citabax - powiedzial ze to przez silna traume co mi sie dzieje i ze po lekach odzyskam ,,umiejętność jansego myslenia'' i zrozumiem ze moje lęki są bezpodstawne.
Lek brałam jakieś pół roku , po czym go odstawiłam.
Obecnie jestem w 8 mc-u ciązy i za 4 tyg mam urodzić córeczkę, a od jakiś 8-10 tyg męczę sie znow z lekami, ta dziadowska nerwica wrocila ze zdwojona sila!!!
Na dzien dzisiejszy lekow nie biore , bo nie chce ze wzgledu na ciażę , ale nie mogę doczekać sie momentu kiedy bede mogla wziac jakas tabletke na uspokojenie i poczuć wewnetrzny spokoj którego nie czułam już baaardzo dluuugo ... :)