Witam!
Tak śledzę wasze dyskusje już sporo czasu i się zastanawiam, gdzie jest granica między NN, a myślami, które jeszcze mieszczą się w normie.
Przecież każdy miewa takie myśli, świat nie jest idealny, nigdy do końca ta druga osoba nie będzie nam w 100% odpowiadać-wręcz przeciwnie!! Wydaje mi się, że takie myśli wywołane są naturalnym strachem przed związkiem.
Ja też wcześniej kochałam swojego chłopaka, a teraz, kiedy jestem już w ciąży, mieszkamy razem, ślub już zaplanowany-to aż mi ciarki przechodzą na to wszystko. No i się zastanawiam: a że on mi się nie podoba, a bo że łysy, albo że wszystko się jeszcze może między nami zmienić a ja tu się w małżeństwo pakuje....Ale przecież nie można się tym zadręczać-i wtedy zastanawiam się, co ja bym bez niego teraz zrobiła-uwierzcie mi , to pomaga najlepiej.