Witajcie
Zastanawiam się co mi dolega. Otóż, kiedyś dawno lat 12 temu byłam osobą chorą na anoreksję i bulimię. Wszystko jakoś sie
ustabilizowało. Od jakis 2 lat męczą mnie myśli. Prawie codziennie. Panicznie boję się zakażenia wirusem hiv, hcv. Mimo wykształcenia boję się panicznie.Wiem, że to nie takie proste, a jednak. Unikam badań krwii, jak juz ide...to patrzę czy wszystko sterylne. Oczywiście wszystko jest, ale po powrocie do domu potrafię sobie wkręcić, że było inaczej. Potem siedze godzinami na forach o hiv, hcv, dzwonię na infolinie itd. Przejdzie mi na tydzień i znów się zaczyna. Aktualnie ściągnełam aparat, troszkę zęby mi się popsuły (1 kanał, 3 ubytki), a ja codziennie przegladam zęby i widzę nową próchnicę. Potrafię siedzieć wieczorem i płakać bo mi zęby powypadają. Chodzę do stomatologa co 2 dni teraz, naprawiam te ząbki
i gdyby coś było nie tak to by mi powiedzieli...a ja dalej swoje. Myję zęby 6-8 razy dziennie, nitkuję, mam irygator...
Potrafię wejść na salę zabiegową razem z narzeczonym, żeby sprawdzić czy wszystko jest sterylne, a potem krzyczę na niego, że pewnie zakaził mnie hiv. Staram sie sobie z tym radzić, tłumacze sobie, że się nakręcam i wkręcam nieprawdę. Jestem nieszczęśliwa. Męczy mnie to, ale nie wiem czy to jest to, czy jestem poprostu histeryczką i panikarą.
W innych aspektach życia jest normalnie, nie mam innych rytuałów, dziwnych myśli i sprawdzania czegoś po stokroć.
Pozdrawiam :)