
Mastogo
Użytkownik-
Postów
62 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Mastogo
-
ryska, a co powiesz o odcinaniu się od emocji? Uważasz, że zdrowi ludzie też to miewają, tylko w mniejszym stopniu?
-
Hej Patgaret, skąd taka mina?
-
Ryska, skoro nie robią nic nauczycielom jawnie chorym, to dlaczego ktoś miałby się Tobą interesować?
-
Ja przyglądając się swoim emocjom do kogoś, często widzę przed oczami ścianę. Mam wrażenie, że za nią kryje się coś więcej. Ciekaw jestem co mnie tak blokuje.
-
Nie myślicie, że w każdym można znaleźć opisane schematy? Nawet w ludziach wychowanych w domach całkiem dobrze funkcjonujących?
-
Ryska, nie wiem jakie dokładnie masz problemy, ale po Twoich wypowiedziach widzę, że nie takie straszne. Straszne to były w większości moje nauczycielki z czasów podstawówka-liceum. Wystarczyło zamienić z nimi 2 zdania, żeby było wiadome, że coś jest nie tak. Nie wierzę, że teraz każdy nauczyciel ma poukładane w głowie. Z ciekawości śledzę losy moich starych nauczycielek i nauczycieli. Wiele z nich dalej jest w zawodzie. Jaki z tego wniosek?
-
Bardzo często chodzi mi po głowie pewna myśl dotycząca mojej byłej dziewczyny. Czuję, że nie była w stosunku do mnie tak otwarta jak ja do niej. To w sumie dziwne biorąc pod uwagę fakt jak bardzo jestem początkujący w temacie otwartości emocjonalnej. Zastanawia mnie jednak czy to normalne, że tak bardzo mi to przeszkadzało? Objawiało się to w różnych sytuacjach. Często nie odzywała się do mnie nawet kilka godzin. Gdy pytałem czy coś się stało mówiła, że nie, że nie chce mi przeszkadzać. Jednak po pewnym czasie dopiero, nawet kilku tygodni, wychodziło jak bardzo jej to przeszkadza. W takich chwilach potrafi przyznać, że jest zamknięta emocjonalnie i nie potrafi rozmawiać na ten temat. Później znowu wszystko było po staremu. Znowu brak okazywania uczuć. Dużo milczenia. Odpowiadanie "nic" na pytanie co czuje. Myślicie, że powinienem z nią być mimo tego? Może to było normalne zachowanie?
-
patgaret, pozytywne strony problemu? Może u Cb problemy związane z wyrażaniem uczuć nie są tak dokuczliwe jak u mnie. Ja nie jestem w stanie tak dłużej żyć, dlatego postanowiłem coś z tym zrobić. Szukam pomocy, między innymi tutaj no forum.
-
Veronique, może dlatego masz podobne problemy do swojej mamy? Gdybyś ich nie miała, gdybyś je porzuciła to była byś inna. Niejako zostawiła byś ją ze swoimi problemami samą. Nigdy nie myślałaś o tym w ten sposób? Ja tak miałem ze swoją mamą. mark123 co to są zachowania bierno-agresywne?
-
ryska, a może właśnie polubiłby Cię gdybyś się otworzyła? Gdyby jednak tak nie było, to czy warto tam siedzieć? Nie lepiej robić coś za mniejszą kasę ale z ludźmi którzy Cię akceptują i których Ty akceptujesz? Jakiś czas temu pracowałem na etacie i doskonale wiem o czym piszesz. Miałem podobne odczucie, ale czy to nie jest tak, że sami tworzymy sobie taką sytuację? Świat się nie zawali jak powiesz im co Ci leży na sercu :)
-
Dobry pracodawca odbierając informację o napiętej sytuacji sam powinien podjąć odpowiednie kroki w celu rozwiązania konfliktu. Uważasz, że lepiej jest nie robić nic? U mnie metoda małych kroków działa, z tym, że czasem nawet je obawiam się zrobić.
-
Cześć wszystkim :) Bardzo miło, że tyle osób pisze, zapraszam do mojego tematu z podpisu.
-
Ryska, nie wiem jak będzie u Cb, ale mi pomaga po prostu powiedzenie, że jestem zdenerwowany. Nawet nie muszę mówić dlaczego. Często ludzie sami pytają o to. Ja wtedy mówię szczerze, że nie mam pewności, ale chyba dlatego, że... Może spróbujesz? :)
-
Każdy ma w sobie pokłady agresji. To od nas zależy jak ją przepracujemy. Powiedzmy, że jesteś wkur*iona. Jakie masz możliwości? Teraz pewnie wpadasz w szał lub zakopujesz w sobie to uczucie jak najgłębiej. Chociaż pewnie wybuchy gniewu zdarzają się bardzo rzadko, jeśli w ogóle?
-
greg666 możesz opisać w jaki sposób mamy ją wykorzystywać?
-
veronique, przerabiałem aspekt matki. Potrafiła byś się odciąć od niej? W pewnym stopniu zerwać pewne więzi, zdeystansować?
-
Myślę, że próba ułożenia wszystkich notatek nie ma sensu. Warto zaufać samemu sobie, że w danej chwili zapiszesz to co jest dla Ciebie najistotniejsze. Jeśli powtarzasz się, piszesz o tym samym, oznacza to, że jeszcze nie dokończyłaś tej sprawy. Pisz więc dotąd aż poczujesz ulgę, lub poczujesz, że chcesz pisać o czymś innym. Spróbuj. Ja do tego wniosku doszedłem spisując kilkadziesiąt kartek zeszytu!
-
Co do wyjazdu na wieś. Zastanawiałaś sie, czy to pragnienie nie jest spowodowane chęcią ucieczki od problemów?
-
Wydaje mi się, że problem może wynikać z braku pewności siebie. Polecam spisywanie swoich myśli. Nawet zastanawianie się nad przyczyną braku umiejętności przedstawienia swoich oczekiwań (najprawdopodobniej ze względu na strach przed kłótnią) lepiej wychodzi na kartce papieru :)
-
Mam prawie identycznie jak Transfuse. U mnie dodatkowo występują objawy cielesne kiedy tylko pomyślę o otworzeniu się do kogoś. Np. teraz czuję zimne dłonie i stopy, dodatkowo dreszcze. Odcinam się od emocji, a moje ciało w ten sposób sygnalizuje, że coś jest jednak nie tak. Ma ktoś podobnie?
-
To dziwne, ale czuje, że byłem dzieckiem Bohaterem, Niewidzialnym i Maskotką po trochu. W największym stopniu Niewidzialnym. Czy według Was to się nie gryzie?
-
Moja przygoda z lekami to osobny temat. Bardzo zresztą rozbudowany. Niestety nie mam czasu na tak częste spotkania na terapii grupowej. Jednak jeśli nic innego nie pomoże to pewnie się na nią zdecyduję. Terapia indywidualna przyniosła efekty dopiero po prawie dwóch latach. Jednak dalej nie czuję się tak dobrze jak to bywało w przeszłości. Dam jej jednak jeszcze szansę. Zastanawia mnie fakt, że pomaga mi skupienie się na swoich emocjach, które zazwyczaj są negatywne. Sami polecacie, żebym szedł tą drogą. Jednak wszyscy znajomi powtarzają mi, żebym skupił się na pozytywach. Nie myślał o tych złych emocjach. Uważają, że to im pomaga. Każdy poradnik dotyczący problemów emocjonalnych mówi to samo - "skup się na pozytywach". Czy w literaturze naukowej znajdę gdzieś informacje dotyczące zbawiennego wpływu uwalniania swoich emocji? Mógłby ktoś podać linka?
-
Boje się terapii grupowej. Nie byłbym w stanie otworzyć się do obcych ludzi. Poza tym jestem właścicielem firmy i nie mogę sobie pozwolić na to, aby wyszła na światło dzienne informacja o moich problemach psychicznych. Tutaj mogę się otworzyć bo jestem anonimowy. Na terapii indywidualnej też jestem w pewnym sensie bezpieczny. Ciekaw jestem na ile pomaga tworzenie nowych emocji i ich wyrażanie. Myślę, że ważniejsze jest wyrażenie dotychczasowo nagromadzonych emocji, jak myślisz Ricah? Swoją drogą dzięki za zainteresowanie. Emocje negatywne towarzyszą mi bardzo często. Płaczę i złoszczę się na zmianę gdy tylko skupie się na emocjach. Bardzo rzadko czuję coś w rodzaju wzruszenia/szczęścia. U mnie w rodzinie problemem jest znerwicowany ojciec i matka, która przeżywa wszystko w sobie. Nigdy nie potrafiła postawić się ojcu i ma bardzo dużo problemów ze zdrowiem. Myślę, że tak jak ja odcina się od emocji, które się w niej somatyzują. Dodatkowo ojciec lubi się napić, niestety nie wiem w jakich ilościach bo robi to po kryjomu. Pamiętam dużo kłótni w rodzinie w czasach mojego dzieciństwa. Nie pomyślałem, że wyrażenie emocji może być takie proste jak chociażby ich opisanie. To by wyjaśniało dlaczego otwieranie się do przyjaciół i opisywanie swoich emocji pomaga. Sport mi nie pomaga w ogóle. Krzyczenie i walenie pięściami w ścianę rzadko przynosi ulgę. Możliwe, że to dlatego, że robię to bardzo mocno kiedy już emocji jest za dużo.
-
Noszila, to jest efekt prawie dwóch lat chodzenia na psychoterapię. Problem w tym, że nie zawsze mi się udaje Ricah, jak wyżej. Masz może jakieś pomysły na wyrażanie emocji w zdrowy sposób? Pluszowa, mam chyba wszystkie opisane problemy łącznie z autodestrukcją.