Skocz do zawartości
Nerwica.com

acidolac

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia acidolac

  1. Jakiś czas chodziłam na terapię DDA. Tam dowiedziałam się, że mój strach przed konfliktem wynika z wpojonego mi obowiązku "bycia grzeczną", czyli mam być posłuszna, słuchać innych i się nie sprzeciwiać. Dodając do tego strach przed podniesionym głosem, krzykiem, wyzwiskami, tak jak to bywało w domu rodzinnym, wychodzi jak wychodzi. Na czym polega spisywanie swoich myśli? Codziennie i pod koniec dnia? Piszę, co myślałam w danej sytuacji lub o swoim zachowaniu?
  2. Beznadziejny94 - ja nawet nie byłabym w stanie zwrócić tej Pani uwagę w takiej sprawie. Jestem całkowitą niemotą jeśli chodzi o domaganie się swoich praw.
  3. Boję się kłótni i wszelakich konfliktów, nie umiem walczyć o swoje np. reklamacje, nieoddane mi długi itp. Gdy ktoś mnie krytykuje bądź ma do mnie jakieś pretensje moją reakcją jest burak na twarzy, łzy w oczach i łamiący się głos. Czy są tu osoby z takim samym problemem? Nigdy z nikim się nie pokłóciłam prócz brata i chłopaka. Nie umiem, boję się.
  4. acidolac

    Niechęc do pracy

    Szkoda mi kasy na kupony, konto będzie zaraz puste
  5. acidolac

    Niechęc do pracy

    Kurcze fix, wróciłam na to forum. Stwierdziłam, że moje życie to kretyństwo. Mam 27 lat, a moje doświadczenie zawodowe to porażka, dwa staże i 3 miesiące zastępstwa. Oczywiście, wysłanie cv doprowadza mnie do palpitacji serca, a niewyobrażalnym wyczynem jest zaniesienie cv do firmy. Nie mam stwierdzonej choroby, może mam lekką fobię społeczną i zaczątki nerwicy, a na pewno ergofobię, poza tym jestem DDA Wkurza mnie strasznie to, że moja chora głowa i lęki mnie tak bardzo ograniczają.
  6. Jestem DDA. Moja historia rodzinna to tragedia za tragedią, samobójstwo, choroby, alkoholizm. Dziś mam 26 lat i czuję, że przegrywam. Jestem po studiach, ale takich które nic mi nie zapewnia w tych czasach, więc tak jakbym ich w ogóle nie miała. Zawsze lubiłam się uczyć i dobrze mi to wychodziło. Jednak po studiach klops. Nie miałam już swoich obowiązków wynikających z wieku (tzn. edukacja) i nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Szukanie pracy było i jest dla mnie czymś ponadludzkim, czymś co przekracza moje siły. Całkowicie nie wierzę w swoje możliowści, jestem przekonana, że w żadnej pracy sobie nie poradzę, że zostanę obiektem żartów czy ofiarą złośliowści. Nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić, a czas leci, doswiadczenia zawodowego nie mam prawie żadnego, farta w życiu równiez. Niska samoocena doprowadza mnie do bardzo złych myśli. A problem w lękach i braku wiary w siebie. Jak sobie wypracować pewność siebie? Czy DDA może byc pewne siebie?
  7. acidolac

    Niechęc do pracy

    Witam wszystkich po dośc długiej przerwie. Przypomniałam sobie dziś o tym forum, trochę poczytałam zaległości. U mnie nic się nie zmieniło. Od jakiegoś czasu nie wychodzę z domu, jestem bliska wariactwa. Nie szukam pracy bo lęk. W zeszłym roku byłam na stażu, byłam z niego bardzo zadowolona, nawet sobie radziłam choć mój brak pewności siebie dał sie odczuwać w wielu sytuacjach, plus był taki, że poznałam tam fajnych ludzi, byłam bardzo lubiana, komplementowana. Obiecywano mi dalszą współpracę, jednak nie doszło do tego z powodu "wsadź mojego bo nie może znaleźć pracy", i te stanowisko dostał protegowany kogoś tam. Miałam wielki żal, ale cóż, takie zycie. Na terapie DDA chodzę w kartkę, za dużo mnie to zaczyna kosztować. A może i dobrze mi z wiecznym użalaniem się nad sobą i pretensjami do złego świata. Czuję, że zaraz zwariuję więc albo pójdę do zakonu albo coś
  8. Hm, chciałam załozyć podobny temat, ale podnosę ten. Jestem DDA na terapii. Największym moim problemem są lęki. A najwięszkszym z nich jest lęk przed pójściem do pracy. Jako DDA nie jestem niezniszczalna, wręcz przeciwnie. Bardzo łatwo mnie zniszczyć. Wszytko biorę do siebie, nie umiem przyjmować krytyki (reaguję płaczem), jak ognia unikam konfliktów. I jak ognia boję się podjąć pracy, a jestem już dwa lata po studiach! Nie pracowałam w tym czasie nigdzie... Teraz może uda mi się dostać staż, ale tylko wtedy jesli UP się nade mną zlituje i przyzna mi staż bez możliwości zatrudnienia:/ Jeśli nie... naprawdę nie wiem, co zrobię Nie jestem w stanie iść do "normalnej" pracy. Boję się ludzi - współpracowników, szefostwa, krytyki, konfliktów. Na nic opinie innych - kady sie boi. Ja sie boję panicznie, a teraupetka odradziła mi branie psychotropów. W mojej obecnej sytuacji coraz częściej łapią mnie stany depresyjne, ataki lęku, płacze, a nawet myśli samobójcze. Podziwiam ludzi, którzy pracują, naprawdę. Nie widzę dla siebie żadnego rozwiązania. Terapia jest długotrwała i nie przyniesie efektów "na już". Z każdym dniem wpadam w jeszcze większą czarną dziurę. No, wyzaliłam się :)
  9. Hm, chciałam załozyć podobny temat, ale podnosę ten. Jestem DDA na terapii. Największym moim problemem są lęki. A najwięszkszym z nich jest lęk przed pójściem do pracy. Jako DDA nie jestem niezniszczalna, wręcz przeciwnie. Bardzo łatwo mnie zniszczyć. Wszytko biorę do siebie, nie umiem przyjmować krytyki (reaguję płaczem), jak ognia unikam konfliktów. I jak ognia boję się podjąć pracy, a jestem już dwa lata po studiach! Nie pracowałam w tym czasie nigdzie... Teraz może uda mi się dostać staż, ale tylko wtedy jesli UP się nade mną zlituje i przyzna mi staż bez możliwości zatrudnienia:/ Jeśli nie... naprawdę nie wiem, co zrobię Nie jestem w stanie iść do "normalnej" pracy. Boję się ludzi - współpracowników, szefostwa, krytyki, konfliktów. Na nic opinie innych - kady sie boi. Ja sie boję panicznie, a teraupetka odradziła mi branie psychotropów. W mojej obecnej sytuacji coraz częściej łapią mnie stany depresyjne, ataki lęku, płacze, a nawet myśli samobójcze. Podziwiam ludzi, którzy pracują, naprawdę. Nie widzę dla siebie żadnego rozwiązania. Terapia jest długotrwała i nie przyniesie efektów "na już". Z każdym dniem wpadam w jeszcze większą czarną dziurę. No, wyzaliłam się :)
  10. Jako niezaradną życiowo nieudacznicę. I chyba mają rację.
  11. Jako niezaradną życiowo nieudacznicę. I chyba mają rację.
  12. acidolac

    Niechęc do pracy

    Eeeee, skoro jemu się udało przełamać się, to i może dla mnie jest nadzieja... A pojechał za granicę, tak? Mógłby się odezwać tutaj od czasu do czasu:)
  13. acidolac

    Niechęc do pracy

    A gdzie on jest? Fajnie mi się go czytało.
  14. acidolac

    Niechęc do pracy

    Black swan - chodzę na terapię Dorosłego Dziecka Alkoholika. Jako że jestem DDA moje poczucie własnej wartości lezy i kwiczy, jestem niepewna siebie, a lęk to moje drugie imię. Wiem, że nie należy nastawiać się pesymistycznie. Bo może wcale źle nie będzie. Ale po prostu ten lęk przed pracą (ergofobia, tak?) tak mnie paraliżuje i zniewala, że sama nie umiem sobie z tym poradzić. Siedzieć i płakać. Poza tym, nie wiem, czy chodząc na terapię DDA, należy/mogę podjać jeszcze terapię u psychiatry. Zyczę Ci powodzenia na tej rozmowie:)
  15. acidolac

    Niechęc do pracy

    Dziekuję za odzew black swan. Mam fobię, na pewno. Tylko tak, to jest jakiś paradoks bo ja generalnie nie mam kontaktu z nawiązywaniem znajomości. Ale w pracy przeraża mnie to, że mogą tam byc konflikty, krytyka, mobbing. Ja jestem mega nadwrażliwa i obawiam się, że takie otoczenie doprowadzi mnie do destrukcji. Oczywiście, nie wiem, czy trafię na taką atmosferę w pracy... Ale z tego, co widzę i słyszę, ludzie potrafią być potworami, zarówno szefostwo jak i współpracownicy. Już dawno myślałam nad psychiatrą. Może trzeba pójśc... Nie mogę mailowo niestety.
×