Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaniepokojona89

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia zaniepokojona89

  1. 17.01 mój facet idzie na kolejną wizytę, spisałam leki, o których mówicie, powiedziałam też czego się dowiedziałam z forum. Obiecał, że zbada tarczycę i zobaczymy co będzie po wizycie... a leki bierze pół roku...
  2. benzowiec84 Oczu podkrążonych nie ma, skóry suchej też nie, ale przytył 16-18kg odkąd zaczął brać leki. Fakt, że też zmienił pracę na siedzącą i tak sobie siedzi 12-14 godzin, je za dużo "śmieci" i ma mało ruchu, nie mniej wcześniej też tak jadł, miał trochę więcej ruchu,ale nie tył w takim tempie. Lekarka mówi, że to MOŻE być skutek uboczny, ale nie musi... Zanim zaczął brać leki też bywał zmęczony, potrzebował duuużo snu i spałby może nie 14, ale 10 godzin to na pewno, ale miał też inne objawy, które mogły świadczyć o chorobie (czy tej czy zw z tarczycą). Najgorsze jest to, że mam, że pani doktor jest starszą osobą, która budzi ogromne zaufanie, ale od kilku m-cy nic innego nie robi jak wypisuje mu recepty, jak pytam się co tam powiedziała to mówi :"no nic, żeby dalej brać, że jest lepiej,ale jeszcze nie tak jak być powinno". -- 10 sty 2015, 10:36 -- miko84 A te leki, o których piszesz można bez przeszkód łączyć z sertraliną? Poproszę go, żeby podpytał lekarkę o to, ale z drugiej strony powinna być na tyle mądra, że skoro się skarży, że nie ma libido to chyba sama powinna na to wpaść...?Młody facet (25lat),a ona nic z tym nie robi..;/ Jeszcze demonizuje mnie,ale jak tak dalej pójdzie to faktycznie i ja będę musiała chodzić do psychologa.(Nie żebym widziała w tym coś złego,absolutnie;-)). -- 10 sty 2015, 10:37 --
  3. Dziękuję arnibarni za odpowiedź. Problem jest również tego typu, że lekarka twierdzi,ze skoro go kocham nie powinnam mieć żadnego "ale" i czekać, czekać, czekać i że to we mnie jest problem skoro tego nie rozumiem. Tyle,że ja rozumiem,ale na dłuższą metę jest to w jakiś sposób męczące i odbija się też na mnie...ale i na nim, generalnie na naszym związku.. Co do tarczycy to muszę jakoś mu wyperswadować, żeby w końcu ją przebadał. Dużym problmlem jest to, że on ślepo wierzy te pani doktor//;/
  4. Dobry wieczór:) jestem tu nowa,proszę Was o pomoc. Sama nie biorę leków,ale jestem trochę zdenerwowana tym,co dzieje się z moim facetem. Jesteśmy razem rok, wiem,że to jest dla mnie najważniejszy na świecie, kocham go bardzo mocno i stąd szukam pomocy na tym forum. Miał ciężkie dzieciństwo, do tego do dziś nie ma zbyt różowo w życiu, oprócz swoich probleów ma także na głowie np. ojca alkoholika(od czasu,do czasu-czyli raz-dwa razy na pół roku,kiedy jest w ciągu), po krótce: nie myśli i nie dba tylko o sobie,ale również o innych. Od pół roku bierze Sertagen 100 mg, bo psychiatra stwierdziła u niego nerwice. Z moich obserwacji trochę mu te leki pomagają,ale jakiegoś super przełomu nie ma (i sam to potwierdza), Ciągle jest zmęczony,ospały, łapie "zawiechy", ma niskie ciśnienie. Zaczęlam szukać w internecie,jego objawy pasują tez do zaburzeń tarczycy i podobno często psychiatrzy zamiast skierować na badania zw z tarczycą włączają od razu leczenie,a to błąd. Co o tym sądzcicie? To raz. Dwa to jego libido spadło niemalże do zera. Moje niestety jest wyższe. Wiem na co się zdecydowałam, wiem jakie mogły być skutki uboczne, kocham go,nic miedzy nami nie szwankuje, jedynie nasze współżycie. Kocham go i wspieram,ale to straszne uczucie byc kim tak bardzo niepoządanym pomimo to,ze wiem,ze tak działają leki iwiem, ze on nie wymyśla sobie tego przeciez... Czytałam tez zle opinie na temat sertraliny i citalopramu(bardzo negatywnie wplywaja wlasnie na libido),natomiast podobno bez echa przechodzi to przy zazywaniu wenlafaksyny i miansertyny/ Czy tojest prawda? Bardzo proszę o odpowiedzi,Pozdrawiam
×