Witajcie, na forum jestem nowa, choć czytam je od czasu do czasu.
Pokrótce, depresję mam od ponad 10 lat, przeszłam już przez kilka leków. Obecnie mam 3 poważny epizod depresyjny, biorę od miesiąca Wortioksetynę (Brintellix), wróciłam na psychoterapię.
Dziś trafiłam na informację o przezczaszkowej stymulacji magnetycznej (ang. transcranial magnetic stimulation, TMS)
Z wikipedii:
Przezczaszkowa stymulacja magnetyczna (ang. transcranial magnetic stimulation, TMS) – nieinwazyjna metoda powodująca depolaryzację i hiperpolaryzację neuronów. TMS korzysta z indukcji elektromagnetycznej w celu wywołania słabego napięcia elektrycznego przy pomocy szybko zmieniającego się pola magnetycznego. Może to powodować aktywność w poszczególnych częściach mózgu i wywołanie niewielkiego dyskomfortu, pozwalającego na badanie funkcjonowania mózgu i jego połączeń. Odmiana TMS, powtarzalna przezczaszkowa stymulacja magnetyczna (rTMS), była testowana jako urządzenie stosowane w terapii wielu zaburzeń neurologicznych i psychiatrycznych, takich jak: migrena, wylew, choroba Parkinsona, dystonia, szum uszny, depresja i halucynacje słuchowe.
Czy ktoś z Was miał do czynienia z tą metodą? Jeśli tak to, gdzie?
Może ktoś wie, czy jest dostępna we Wrocławiu?