Skocz do zawartości
Nerwica.com

PoProstuAnia

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez PoProstuAnia

  1. Zwykły referat, nawet niespecjalnie skomplikowany i z przedmiotu który zawsze lubiłam. Tylko ostatnio wszystko jest dla mnie za trudne.
  2. Czuję się beznadziejnie. Przez cały dzień usiłuję napisać 5 stron i wciąż nie mogę skończyć, a gdzie reszta rzeczy, które powinnam zrobić. Czuję sie winna za coś, za co nie ponoszę odpowiedzialności. I chyba nie mam już nadziei, że kiedyś będzie lepiej. Wiem, że muszę się jakoś ogarnąć tylko brakuje mi pomysłów jak to zrobić.
  3. PoProstuAnia

    Czas się przywitać

    Nieśmiało witam się i ja :) (UWAGA MOŻE BYĆ DŁUGO I NUDNO) Zawsze miałam problemy z rubryczką "o mnie", ale spróbuję. Imię można wywnioskować po nicku, mam 22 lata, studiuję w Krakowie, lubię przeróżniaste filmy i książki, chętnie piekę i gotuję, nikt się nie otruł więc chyba nie tragicznie. Czasem chętnie wybiorę się do kina, teatru czy na koncert, byle nie za często, bo wtedy ludzie zaczynają mnie męczyć i drażnić. Jedynie dziećmi mogłabym się zajmować cały czas bez "ludziowstrętu". Na ogół odbierana jestem jako cicha i trochę wycofana- co milsi twierdzą, że tajemnicza, ale całkiem sympatyczna i inteligentna. Co mnie tu przywiało? Depresja. Właściwie bez wyraźnej przyczyny zaczęłam przepłakiwać praktycznie każdą wolną chwilę i straciłam motywacje do czegokolwiek (co lubię, co powinnam). Mam wrażenie, że bardziej egzystuję niż żyję a i ta egzystencja nie ma za dużo sensu. Wiem, że sama sobie nie poradzę, dlatego też przedwczoraj spotkałam się z terapeutką w ramach konsultacji oferowanych przez szkołę. Pani stwierdziła, że to prawdopodobnie depresja i że powinnam przepracować dzieciństwo (zapewne racja). Powiedziała, że najlepsza byłaby terapia grupowa ok 3x/tyg. Ponieważ z nią było możliwe tylko jednorazowe spotkanie to poleciła ośrodek na Lenartowicza (z tego co doczytałam na forum, ma niepochlebne opinie). I tu proszę o pomoc bo szczerze nie mam pojęcia co dalej. 1. Spróbować tam gdzie ona polecała? 2. Poszukać kogoś innego (psychiatry i psychoterapeuty? i jak trafić "w miarę" dobrze, żeby ktoś mnie nie zostawił w jeszcze gorszym stanie niż teraz jestem ?) Jak kogoś zanudziłam to przepraszam, ale ostrzegałam!
×