Witam,
Mam na imię Mikołaj i mam 15 lat.
Zacznijmy od tego, że przez całe moje życie byłem bardzo stresowany.
Od przedszkola (drobnostki typu odebranie zabawek to była katastrofa) przez rówieśników, w podstawowej też.
Strasznie było i w gimnazjum też jest katastrofa.
Chodzę do gim. prywatnego, ale i tak świń jest tyle samo gdzie zwykle, a już wykańczało mnie psychicznie to, że walcząc z nimi wszystkimi o spokój, brano mnie za nienormalnego.
Do tego bardzo burzliwe życie w domu. Ojciec cukrzyk stopnia II, paskudny charakter, zapytałem się o najdrobniejszą rzecz czy poprosiłem o łyżeczkę do herbaty, gdy był akurat w kuchni, jaka awantura zaraz była. Do tego palacz, a ostatnio po udarze bez chęci rehabilitacji i dom zasrany, a on na środku pokoju w moczu. I jeszcze na raz dziadek z ciotką w odstępie tygodniowym umarli, w tym mój ukochany dziadek na moich oczach dostał zawału.
Krótko mówiąc życie strasznie stresujące i dołujące.
Zaczyna się poprawiać, za 10 lat myślę przejdzie, chociaż wolałbym wcześniej, ale przejdźmy do sedna rzeczy.
Nie wiem czy podłożem problemów z przełykaniem tabletek jest to, że kilka razy się nimi zakrztusiłem i boję się udusić czy wieczny stres i kiepski, ogólny stan psychiczny.
Z ogólnym przełykaniem nie mam żadnych problemów. Mogę połykać duże kawałki jedzenia, piję też normalnie, ale tabletek ani z dużą ilością wody nie mogę połknąć, ani w jedzeniu.
Aha jeszcze jedno - przez rok miałem straszne problemy z zablokowanym nosem. Nie mogłem oddychać a w gardle miałem gęstą wydzielinę z jamy nosowej, która do czasu zastosowania roztworu soli morskiej uniemożliwiała mi oddychanie przy przełykaniu.
Ani stan zapalny, ani przeziębienie, ani alergia. Bardzo pomagał mi jeszcze na zablokowany nos Xylospray HA (xylometazolina z czymś tam nawilżającym).
Skąd to się bierze i jak mogę z tym walczyć ?
P.S. Mama jest farmaceutką, wcześniej dostawałem na uspokojenie Melisal (zwykła meliska) potem Hydroksyzynę, ale to nic nie dało.