Skocz do zawartości
Nerwica.com

webwiki

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia webwiki

  1. webwiki

    Fobia szkolna

    Witam! Jutro zaczyna się szkoła, mam znowu okropne nerwy. Moja jakaś 20 wizyta u psychologa nic nie daje, tak samo się czuje. Psycholog podejrzewa, że cała sprawa ma korzenie w kłótniach rodziców z przed lat. Twierdzi, że trzeba wziąść tate do psychloga, co jest wykluczone ponieważ tata sądzi że nic mi nie jest (podróżuje z mamą albo z ciocą) w tajemnicy przed tatą. Cóż, nie wiem jak będzie jutro, i nie wiem czy mi już coś pomoże skoro psychlog nic mi nie daje.
  2. webwiki

    Fobia szkolna

    Wydaje mi sie że to był przelotny nastrój. Dziś, pomimo moich odpowiedzi zaczęli mnie wyzywać obaj. Byłem też u psychologa, który radzi mi abym im powiedział, żeby se wołali bo i tak na to nie zareaguje. Twierdzi iż dlatego wołają, bo mi to przeszkadza i chcą się ze mną drażnić. 2 sprawa jest taka, że zapisałem sie na Taekwondo. Na lekcjii pokazowej było całkiem fajnie . Pzdr
  3. webwiki

    Fobia szkolna

    Dziś było dosyć ciekawie, przezywać mnie zaczął dopiero na ostatniej przerwie. Odpowiadałem mu za każdym razem. Zobaczymy jak będzie jutro. Jadę jutro do psychologa, po psychologu zapisać się na Taekwondo. Cóż, dziś nie było AŻ tak źle... zobaczymy co jutro dzień przyniesie ^^. Dodam że na tych lekcjach przed ostatnią przerwą traktował mnie dosyć poważnie... Może to był jego przelotny nastrój, albo rzeczywiście zmienia o mnie zdanie.
  4. webwiki

    Fobia szkolna

    Zapisuję się tutaj: http://www.taekwondo.org.pl/ Do Krakowskiej Akademii Taekwondo. Co do tego co on zrobił, powiedział tylko "ty debilu" lecz ja sie starałem tym nie przejąć i tak sie skończyło. Aha, zapomniał bym dodać. Kiedyś chodziłem na Aikido, lecz zrezygnowałem z tego powodu, że zawarte są tam tylko metody obrony, żeby nauczyć się skutecznie wykonywać jedną metode trzeba ją bardzo długo cwiczyć, a 3 to że w korytażu gdzie jest dużo ludzi są mało skuteczne bo do uprawiania technik Aikido trzeba mieć sporo miejsca. A Taekwondo to głównie kopnięcia, a ja najczęściej używam nóg do obrony.
  5. webwiki

    Fobia szkolna

    scart: Powiedziałem tak: -ej, [jego imie] i zacząłem się śmiać z innymi, i wziąłem jego zeszyt i lekko nagiąłem okładke (on ma twardą oprawę) ;P. We wtorek mam wizyte u psychologa dot. zmiany szkoły, zapewne będę miał kolejną wizualizację. Do tego postanowiłem zapisać się na Teakwondo. To dobrze?
  6. webwiki

    Fobia szkolna

    Witajcie! Jeden z moich nieprzyjaciół (ten któremu sie ostatnio postawiłem) od 2 dni dużo mnie wyzywa i na sporo sobie pozwala (rozciął mi okładke od zeszytu), mimo że teraz pomimo nerwów na przezwisko odpowiadam przezwiskiem. Dziś pisał do mnie na GG że znowu coś wymyślałem, nie wiem jak będzie jutro. Jutro na pierwszej lekcjii mam dwie lekcje WF, więc na nie nie ide bo jest to pierwsza lekcja. Później przyjde i zobaczymy jak sie losy potoczą. @up Naprawde zazdroszczę wam, że gimnazjum macie za sobą...
  7. webwiki

    Fobia szkolna

    Miałem przyjaciela, który teraz już ma prywatne nauczanie i terapie u psychologa. Nie wytrzymał psychicznie 3 miesięcy. Mam kolege z którym siedze, lecz on w sprzeczce z tak go nazwe "bossem" jest bezstronny bo on lubi i mnie i jego.
  8. webwiki

    Fobia szkolna

    Mama powiedziała, że jak chce to przepisze mnie, lecz w 3 klasie. Dlaczego? Ponieważ w połowie roku zmiana szkoły nie wyszła by mi na dobre. Cóż, podzielam jej zdanie. Jutro mam WF. Dzisiejszy dzień był nawet fajny
  9. webwiki

    Fobia szkolna

    Więc było tak... Zaczęło się całkiem dobrze. Na 1 lekcji nie było jednego z chłopaków. Na drugą lekcję przyszedł. Nie przywitał sie ze mną, a z innymi tak. Od razu wiedziałem że coś jest nie tak. Co było nie tak okazało się szybko: Drugi nagadał pierwszemu bzdur o mnie, że go wyzywałem co było oczywistą nie prawdą. Drugiego akurat dzisiaj nie było. No więc, ten 1 zaczął mnie wyzywać. Więc na wyzwiska, nie dając sobie w kaszę dmuchać odpowiedziałem wyzwiskami. Na to poprosił jednego ze swoich "podwładnych" (ten "podwładny" to mój znajomy, lecz on sie go panicznie boi) by mnie kopnął. Więc kopnął mnie, na to ja kopnąłem jego. Odrazu zerwał się mój kat i powiedział "nie kop go!" kopiąc mnie, na co ja kopnąłem jego. Rzucił sie na mnie i przywarł mnie do ściany. Wszyscy zaczęli się ze mnie śmiać, i on też. Chwile mnie przytrzymał by wszyscy widzieli jego "wyczyn". W dodatku powiedział "No, co znowu pójdziesz sie poskarżyć?" co jeszcze bardziej mnie skompromitowało. Jakby tego było mało, mam w klasie pewnego 16'sto latka. Teraz jestem u niego widziany za tzw. "ciotę". Nie wiem co robić, jestem w dołku. P.S. Co do anonima, ja mam depresje a pozostało mi jeszcze ponad 1,5 roku gimnazjum...
  10. webwiki

    Fobia szkolna

    Dziękuję za rady, idę spać a jutro idę do szkoły. Jak wrócę napisze relację jak było . Dobranoc!
  11. webwiki

    Fobia szkolna

    Już to próbowałem, ale oni są coś w rodzaju - "Bossami w klasie". Nikt sie z nich nie śmieje. Już i tak sie pochamowali, gdy na nich naskarżyłem bo teraz się już boją, jednakże potrafią dać uszczypliwą uwagę. Ja poprostu nie wiem, co zrobić źeby mój lęk minął. Jednak dziękuje za radę i czekam na kolejną Jeszcze dot. WF'u. P.S. Czy da sie na tej podstawie uzyskać jakieś zwolnienie z WF'u?
  12. webwiki

    Fobia szkolna

    Witam. Mam niecałe 15 lat i pochodzę z Bydgoszczy. Myślę, że mam nerwicę i chciałbym jakichkolwiek rad. Opowiem wam historię. Styczeń 2005: Awantura rodziców. Stałem sie nadwrażliwy nawet na każdy podniesiony głos. Byłem z rodzicami u psychologa, nadal sie bałem lecz rodzice nie kłócą sie w mojej obecności. Na rok wszystko ucichło. We wrześniu 2006 rozpocząłem naukę w gimnazjum. Do grudnia było wspaniale, dobrze sie uczyłem i żyłem beztrosko. W styczniu wszystko zaczęło się psuć. Wszystko zaczęło sie od dwóch chłopaków z innej klasy, którzy zaczęli mnie straszyć. Myślałem że to normalny lęk. Po około 2 miesiącach wyjaśniłem to z nauczycielem i nimi, pogodziliśmy się i było git. Znów chodziłem swobodnie po korytarzach w szkole, w domu nie myślałem o nich, nie przejmowałem sie, i co najważniejsze nie myślałem "co będzie jutro". Jako że jestem wrażliwy, nie jestem "napakowany" i nie umiem sie bić, dwóch chłopaków z mojej klasy zaczęło się nademną znęcać, straszyć by popisać sie przed rówieśnikami. Na początku, zupełnie sie nie przejmowałem - "a co tam, niech sobie mnie przezywają! Nikomu od tego sie krzywda nie stała!" - jak bardzo sie myliłem. Tak wyśmiewali sie z 3 miesiące, ale nie przejmowałem sie w domu, nie działa mi sie wielka krzywda. Nie myślałem o nich, miałem to gdzieś. Poprostu traktowałem to jako zwykle wyśmiewanie przez dwóch debili. Aż, był 2 kwietnia 2007 (dokładnie pamiętam tą date, próbne egzaminy). Po egzaminach mieliśmy lekcję chemii. No nic, ide beztrosko z chłopakami jak zawsze. Jako na chemii siedziałem akurat za tymi chłopakami którzy mnie dręczyli, nie obyło sie bez potyczek. Najpierw wyzywali i śmiali sie (nie będę cytował tu tych wyzwisk), później odwracali, spychali moje podręczniki śmiejąc sie z tych "zabawnych" żartów. Po lekcjii wróciłem do domu, lecz od tego czasu nic nie było tak jak zwykle. Zacząłem się ich bać, w domu, w szkole, na mieście. Nie mogłem przestać o nich myśleć. Myślałem na tej zasadzie, że wyobrażając sobie co będzie jutro wyobrażałem sobie sceny tylko z udziałem tej dwójki i mnie, podczas wyśmiewania się i popychania (mnie)itp.. Poprostu zacząłem się martwić "co będzie jutro". Podczas tych wyobrażeń odczuwam lęk, który początkowo mi nie przeszkadzał. Zaczęło się to przenosić na inne czynności. Podczas wychodzenia na ulice wyobrażałem sobie ich spotykających mnie i wyzywających, podczas wchodzenia na gadu-gadu piszących do mnie i obelgi i groźby. Była to już przesada. Zacząłem chodzić do psychologa. Lęk nadal sie rozrastał, na podobnej zasadzie zacząłem sie bać nawet osób które potrąciły mnie na korytarzu. Wtedy, wychodząc na korytarz myślałem że znów zostanę potrącony, ten kto mnie potrącił odwróci się i mnie zaatakuje. Wszystko na tej zasadzie. 3 wizyta u psychologa, lęk nadal się rozrastał. Teraz boję się wszystkich rówieśników ze szkoły. Lęk objawia sie w również dziwnym uczuciem w klatce piersiowej, żołądku. Ci 2 chłopcy nadal mnie dręczyli, bo zbyt bałem sie naskarżyć nauczycielom. Dlaczego? Otóż dlatego, że głównym "autorytetem" dzisiejszej młodzieży jest nieskarżenie, "konfidenctwo". Po pewnym czasie przełamałem sie. Naskarżyłem. Oni przestali w pewnym stopniu, wiedzieli że nie mogą sobie pozwolić na dręczenie mnie, bo mogą ponieść za to konsekwencje. Ale było za późno. Zacząłem się bać wszystkich rówieśników w szkole. Boję się również poniżenia, śmiania się ze mnie. Lęk objawia się nadal z coraz większym nasileniem. Co najgorsze, boję się ćwiczyć na WF'ie. Dlaczego? Boję się wyśmiania, i zawsze wyobrażam sobie że ktoś mi robi krzywde. Mamy WF z klasą 1 (ja jestem w 2), lecz jestem słabym chłopakiem i 2 osoby się tam ze mnie śmieją, czasami mnie uderzą. Zadecydowało to o niećwiczeniu na lekcjach WF'u i mam teraz z WF "Nie klasyfikowany". Tego się również boję bardzo. Byłem conajmniej 18 razy u psychologa i nic nie dało. Przeprowadzamy tzw. "Wizualizacje". Zażywam leki antystresowe (które i tak prawie nic nie dają). Pod Proszę o pomoc! P.S - Miałem jeszcze lęk przed własnym wyglądem, bałem sie pokazać tłuste włosy że ktoś mnie wyśmieje ale to mi raczej przeszło...
×