Skocz do zawartości
Nerwica.com

dawid87

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dawid87

  1. podziele sie z Toba moja historia moze cos pomoze, Moj ojciec zmarł jak miałem 13 lat, duzo pił, był bardzo cichy, sam siedział w pokoju, chyba miał depresje, czesto wybuchał, bił, oczywiscie krytykował. Moja matka, weekndowa alkoholiczka, chodzaca wsiekłosc, potrafiła wrocic z pracy i bluzgac bez powodu, biła, czesto i łatwo wpadała w złosc, czest biła do krwi, poniżała, kiedy ojciec umarł, dostawalismy rente ale nic z tego nie trafiało do nas, chodzilismy w brudnych ubraniach, czesto głodni, codziennym obiadem były zupy chinskie, przez to ze matka o mnie nie dbała stałem sie posmiewiskiem w szkole, nie mam kontaktu z rodzenstwem, nie lubimy siebie, całe zycie musielismy waczyc miedzy soba o wszystko, kilka razy usłyszałem od matki ze chciała by żebym zdechł, po powrocie ze szpitala psychiatrycznego wymysliła nowa bluzge nazywała mnie psychiatrycznym cwelem, była bardzo chciwa i nie lubiła wydawac kasy na nas, raz musiałem ja obudzic bo musiałem jechac do lekarza jako dziecko nawet nie pamietam z jakiego powodu, biła mnie cała droge, na przystanku, w autobusie i w przychodni, mugłbym opisac dziesiatki takich sytuacji...teraz zyje po za domem i jest lepiej, mam nadzieje ze pewnego dnia o tym zapomne pozdro
  2. uwielbiam spac, poczucie wtapainia sie w posciel, ciepło, jakby mała przerwa od tego całego syfu, spanie, wyłaczenie sie od wszystkiego, a przed spaniem jeszcze duzo zjesc zeby spało sie jeszcze lepiej, owinąc sie w warstwe ochronna kołdry, ucieczka od rzeczywistosci, cos tam po cichu leci w laptopie..moja ulubiona kołysanką jest program seryjni mordercy usypiam przy tym jak dziecko, i znikam w spokojny kojący sen...
  3. maiłem dosc podobna historie, chociaz nigdy nie byłem z dziewczyna, zorientowałem sie kiedy miałem jakies 14 lat i tez dla mnie był to koszmar, mowiłem sobie ze sie zabije, i myslałem ze nic gorszego nie mogło mnie spotkac, w szole radzilem sobie coraz gorzej, moje kontakty z ludzmi sie pogorszyły, byłem wstydliwy, omijałem ludzi, ciagle sie bałem ze ktos sie dowie, przez moje niskie poczucie wlasnej wartosci stałem sie klasowym popychadłem, zaczołem wachac klej, nie chodzilem do szkoly i zaczolem sie samookaleczac, znienawidzilem ludzi, i bałem sie ich, zaiast do szkoly uciekałem pod most cpac klej, skonczyłem tylko gimnazjum, jako 18latek trafiłem do psychiatry, niedługo puzniej do szpitala, raz drugi, trzeci, puzniej odwyk bo stwiedzili u mnie alkoholizm, Nie twierdze ze powodem tego wszystkiego była sama orientacja, miało na to wpływ wiecej czynnikow, ale to był problem i to ogromny, powiedziałem o tym na terapii podczas drugiego pobytu w szpitalu, pierwszy zwiazek stworzyłem jako 22latek, opierał sie na chorej, toksycznej miłosci, trwało to dwa lata. Po latach zyje mi sie z tym troche lepiej, ale nie wiem czy do konca udało mi sie to zaakceptowac.
  4. do niczego sie nie nadajesz, nie moge zyc z kims takim/jak zyc z kims takim, tak, zamnij sie w tym chlewie i nie wychodz, zawsze zmeczony, nawet nie mozna z toba pogadac, tylko siedzisz i nic nie robisz, jak mozna tyle spac...
  5. dawid87

    Depresja objawy

    witam, przechodziem przez rozne objawy ale ostatnio meczy mnie dziwne uczucie, pewnosc, ze moje zycie dobiega konca, ze to juz dugo nie potrwa, nie mam mysli samobojczych, nauczylem sobie z nimi radzic po latach terapii. Mam poczucie ze juz wszystko dobiega ku koncowi i nie zostao mi duzo czasu, i nie mam z tego powodu, napadow lekowych i nie obawiam sie tego. Ktos ma podobne doswiadczenie?
  6. dawid87

    witam

    Hey zarejestrowałem sie w poszukiwaniu pomocy, informacji, wsparcia i dzielenia sie dowiadczeniem mam 27 lat, z depresja zyje od 10 lat, mam za soba 3 pobyty w szpitalu, lata psychoterapii, i tony pochłonietych leków. Jestem alkoholikiem, nie pijacym, zyłem w rodzinie patologicznej, jestem osobą aspołeczna, introwertyczną, pracuje za granica. pozdrawiam Dawid
×