Skocz do zawartości
Nerwica.com

monia8

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez monia8

  1. Pewnie, że lepiej zmienić psychiatrę niż się męczyć. Niestety nie każdy jest w stanie pomóc każdemu pacjentowi, należy więc szukać do skutku. Na początek mogę ci polecić pana Andrzeja Radzikowskiego, który przyjmuje w pracowni psychorozwoju na Gocławskiej. ja leczyłam się u niego przez 3 lata, kiedy mieszkałam w Warszawie i dał mi się poznać, jako świetny specjalista i genialny lekarz. Naprawdę bardzo mi pomógł, z lekami też nie było problemu. Z tego, co słyszałam, to wiele osób go chwali. Oczywiście nie zagwarantuję, że i tobie pomoże, ale są na to duże szanse. Jest to osoba, która ciągle przyswaja nowa wiedzę i interesuje się nowościami w medycynie, często też stosuje różne nowe środki, wiec jeśli szukasz kogoś z nowoczesną wiedzą i otwartym umysłem, to jest to lekarz dla ciebie.
  2. Choroby psychiki są bardzo ciężkie, bo wpływają na nasze postrzeganie rzeczywistości. Jednak nie zamieniłabym się z kimś nieuleczalnie chorym fizycznie, bo to jeszcze gorsze. W twoim przypadku i wszystkich innych z podobnym problemem trzeba się niestety wziąć z życiem za bary i ruszyć na tę terapię, bo chyba nie chcesz tak spędzić reszty życia? Ja myślałam, że nie jest mi potrzebna terapia, ale poszłam w sumie z ciekawości, potem zmieniłam psychologa, a dziś chodzę już regularni i bardzo mi to pomaga. Jak ktoś szuka w Warszawie dobrego psychiatry, to polecam pana Andrzeja Radzikowskiego z pracowni psychorozwoju na Gocławskiej.
  3. Ja również mam wiele z tych zaburzeń. Mam też zespół Aspengera. Zostałam zdiagnozowana dopiero niedawno, gdy wybrałam się wreszcie do psychologa. Teraz jestem na stałej terapii i muszę wam powiedzieć, że jest mi dużo lepiej. Chodzę do Pracowni Psychorozwoju w Warszawie. Może to kwestia lekarzy, ale tutaj po prostu jakoś łatwiej mi się otworzyć i przezwyciężyć niektóre rzeczy. Po prostu widzę, że terapia działa i chociaż oczywiste jest, że nigdy się nie wyleczę z tej choroby, to jednak czuję, że może mi się z nią żyć o wiele bardziej komfortowo niż do tej pory. Jeśli ktoś byłby zainteresowany, to tu jest strona do mojej terapeutki: http://psychoterapia-kielczyk.pl/zespol-lista/karolina-jarosz/
  4. Znacznie się poprawiły, odkąd się wyprowadziłam. Aczkolwiek nie są zbyt głębokie. PO prostu poprawne. Choć moze to być też wina różnicy wieku - 7 lat.
  5. SelinaKyle, mnie to wcale a wcale nie dziwi, że winisz rodziców. Ja swoich też winę, chociaż również, jak autor wątku, bardziej matkę niż ojca, chociaż to ojciec był alkoholikiem. Tyle tylko, że mi nigdy nie przeszkadzało to, że on pił, bo był wtedy po prostu wesoły, albo szedł spać, zresztą może wtedy nawet nie byłam w stanie rozpoznać, kiedy jest pod wpływem. Przeszkadzały mi za to bardzo kłótnie, jakie wywoływała matka. To jak zawsze o wszystko krzyczała. Na każdą głupotę, jak np. gdy coś rozlałam czy rozsypałam reagowała krzykiem. A przecież i tak bym posprzątała. Rozstali się, gdy miałam jakieś 12 lat. I właściwie dopiero niedawno zorientowałam się, jakie mam problemy psychiczne po dorastaniu w takim domu. Zapisałam się na terapię dda w Warszawie, gdzie studiuję, w poradni http://naszastrefa.pl/ Znalazłam tam pomoc psychologiczną, jakiej potrzebowałam. Nadal wiele rzeczy nie jest dla mnie jasnych, ale niektóre już mi psycholog wyjaśnił. Na przykład to, czemu matka już po rozstaniu z ojcem wmawiała mi różne psychiczne choroby, wyzywała od wariatek i wyśmiewała, chociaż w zasadzie nigdy nie robiłam niczego, co by wskazywało na takie dysfunkcje. Prawdopodobnie była zła na ojca i tę złość przenosiła i wyładowywała na mnie, bo byłam bardzo do niego podobna zarówno z zachowania, jak i z wyglądu. No i oczywiście nie bez znaczenia jest zapewne fakt, że wyszła za mąż, bo byłam w drodze. Jednocześnie względem mojego młodszego brata nigdy się tak nie zachowywała, no ale on wdał się raczej w nią.
  6. monia8

    Życie z depresia

    Również mam od kilku lat problem z depresją, a zaczęło się właśnie od porodu. Z depresją poporodową nie robiłam jeszcze nic, i rzeczywiście, przeszło samo po kilku miesiącach. Tyle tylko, że niedługo później wróciło ze zdwojona siłą. Wylądowałam w szpitalu. Nie było to miłe, bo tam, gdzie się leczyłam pacjentki traktowali strasznie. Lekarze byli jeszcze w miarę w porządku, ale pielęgniarki to była tragedia. Na szczęście wyszłam stamtąd po 2 tygodniach i obiecałam sobie, że zrobię wszystko, żeby tam nie wracać. Zapisałam się na terapię w Pracowni Psychorozwoju w Warszawie. Tam terapia wyglądała o wiele lepiej i zaczęła przynosić prawdziwe efekty. Co prawda ciągle się leczę, ale jest już dużo lepiej. Doszłam już do wniosku, że dla osób chorych najważniejsze to trafić na dobrego specjalistę.
  7. W moim przypadku było podobnie. Też moja matka zepsuła mi charakter złym wychowaniem, czy raczej jego brakiem. Najgorzej było, gdy zaczęłam zmieniać się z dziecka w nastolatkę. Nieustanne obwinianie mnie o rzeczy, które robiłam zupełnie niechcący. Ona twierdziła, że robię jej na złość i specjalnie. Według niej przeze mnie kłócili się z ojcem, który był alkoholikiem i z babcią, która mnie zawsze broniła. I to niby była moja wina, bo się na przykład babci poskarżyłam. Fakt, że teraz wiem, że babcia nie powinna się wtrącać w wychowywanie mnie, ale skąd mogłam to wiedzieć kiedyś? Przez to wszystko dziś mam ze sobą bardzo poważne problemy, nie potrafię się do niczego zmotywować, objadam się kompulsywnie... Dziś i tak jest już dużo lepiej, bo od kilku miesięcy chodzę na terapię, do wspaniałego psychologa, pani Joanny Obuchowicz, która pracuje w Pracowni Psychorozwoju w Warszawie. Jeśli ktoś potrzebuje namiarów na dobrego specjalistę, to znajdzie je tu: http://psychoterapia-kielczyk.pl/. Ta terapia wiele mi daje, dzięki niej może kiedyś naprawię to, co zniszczyła moja matka.
  8. Wszystko zależy od twojego budżetu. Jeśli masz rodzeństwo to możecie się złożyć i kupić wspólnie coś większego. Dobrym pomysłem może być wycieczka. My kiedyś zrobiliśmy taki prezent babci na 70 urodziny. Składało się kilkoro osób, więc nie było to bardzo obciążające dla nikogo. Skorzystaliśmy z oferty biura podróży http://aviatourtravel.pl/wycieczki-dla-seniorow/, gdzie mają wycieczki dla starszych osób. Dobrze zajęli się tam babcią, była bardzo zadowolona. Wysłaliśmy ją do Rzymu i Watykanu. Zawsze chciała zobaczyć papieża, jak była młodsza, to chodziła na pielgrzymki lub na spotkania z Janem Pawłem II, gdy przyjeżdżał do Polski, ale nigdy nie była w Stolicy Piotrowej. To było dla niej bardzo emocjonujące przeżycie i cieszymy się, że mogła tego doświadczyć. Starsze osoby raczej rzadko podróżowały w młodości, bo kiedyś nie było to aż tak dostępne, dobrze więc, żeby dać im choć teraz taką szansę.
  9. Bardzo dobrzy specjaliści przyjmują w pracowni psychorozwoju Izabeli Kielczyk. Tu jest strona: http://psychoterapia-kielczyk.pl. Chodzę tam na terapię i jest coraz lepiej. Zaczynam powoli wracać do życia i cieszyć się codziennymi sprawami, co jeszcze parę miesięcy temu było dla mnie nie do pomyślenia. To w dużej mierze zasługa psychoterapeuty, z którym widuję się co tydzień. Wiem, że jest tam więcej specjalistów, bo przyjaźnię się z kilkoma pacjentami, którzy również odczuwają pozytywny wpływ terapii na siebie.
×