Skocz do zawartości
Nerwica.com

Stokrotk@

Użytkownik
  • Postów

    44
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Stokrotk@

  1. D@ri@nk@, właśnie zaczęły uwierać mnie wszystkie - i te nowe, z października, i takie sprzed roku, i taki sprzed dwóch lat, stąd obstawiam, że to objawy somatyczne hipochondrii ;-)
  2. Dzisiaj znów zaczął mnie uwierać stanik Co psychika robi z człowiekiem... ;-) Ale rzucam się w wir pracy, niebawem sesja, więc mam co robić
  3. U mnie w porządku, zapisałam się na kurs tańca, trochę pobolewa mnie prawa łopatka i łokieć ;-) Dlatego właśnie jestem ciekawa - czy któraś z Was ma objawy somatyczne typowo kręgosłupowe? U mnie zaczęło się od kłucia w piersiach, ale potem była kość ogonowa, kolano, żebra, a teraz łokieć i łopatka. Mało uprawiam sportu + dochodzą do tego stresy hipochondryczne, więc myślę, że to raczej normalne
  4. U mnie też raczej najpierw ból, potem lęk :) Całkowicie się zgadzam... gdy jestem u chłopaka albo tuż po przebudzeniu, nic mnie nie boli. Dopiero gdy zaczynam być świadoma, przypominam sobie o moich drobnych zaburzeniach psychicznych, zaczyna mnie coś pobolewać
  5. D@ri@nk@, dzięki :) Chyba się wyjaśniło - przytyłam trzy kilogramy przez święta, podwyższył mi sie tylko obwód pod biustem z 63 na 65 centymetrów ;P Trochę się zaniepokoiłam takim przyrostem wagi, ale jestem przed okresem, no i to tylko motywacja, żeby wrócić na fitness
  6. Dawno mnie tutaj nie było - u mnie w sumie nieźle, święta i sylwester minęły w miłej atmosferze. Ale jak zawsze musiało się coś odezwać... Grudzień (po raku piersi w październiku, w listopadzie chłoniaku, raku kolana/kości ogonowej) był miesiącem bólu żeber po prawej stronie; raz na środku, raz na dole, raz z boku, potem pod żebrami z tyłu, jak zwykle każdego dnia trochę inny ból (co mnie utwierdza w przekonaniu, że coś mam nie tak pod łepetyną ) Ale równocześnie trochę uwierał mnie po 20 grudnia stanik po prawej stronie, w okolicy fiszbiny, zmieniłam więc na inny. Na wyjeździe sylwestrowym było ok, ale w pewnym momencie przypomniałam sobie o tym i od paru dni czuję to uwieranie stanika... najpierw schizowałam z jakimś guzem w tej okolicy, teraz schizuję z rakiem piersi, bo czasami wtedy uwiera stanik (a w każdym trochę mnie uwiera)== jestem przed okresem, prawą pierś mam chyba trochę większą, więc może to dlatego, ale boję się raka piersi, mimo że mam 22 lata i USG pod koniec października nic nie wykazało.Myślę, że może warto byłoby iść do lekarza na rentgen/usg piersi, ale nie chce mi się... bo wiem, że w 99% to moja zwichrowana psychika i pewnie uwiera mnie dlatego, że o tym nie myślę. Ale jak zwykle zastanawiam się - a może to ten 1% i jakaś choroba? No i jak zwykle przez te schizy dopadł mnie dołek motywacyjny ://
  7. D@ri@nk@, dziękuję! Pani doktor powiedziała, że mam bardzo ładne znamiona, więc po strachu ;-) Na ból pod łopatka i pod żebrem wzięłam Voltaren, a jutro i pojutrze idę na fitness :)
  8. U mnie było lepiej, chodzę do psychologa, ale od prawie deoch tygodni boli mnie prawa strona ciala... Zaczelo sie pod zebrami, przeszlo potem w bok, po tygodniu dołączyła lopatka i teraz glownie ona mi doskwiera. Jednoczesnie przejmuje sie moimi pieprzykami i obawiam sie, ze lopatka i zebra to przerzuty do kosci lub wątroby... Mama mowi, ze to os kręgosłupa i mam za malo sportu i do od stresu ale ja schizuje ;( na dzisiaj jestem umówiona D dermatolog na dermatoskopem, boje sie,mze skieruje mnie do wycięcia,mieszczę prsed swietami, a ja nigdy nie badalam pieprzykow, a dwa mi sie posobaja; jeden ma nierówne brzegi, a drugi ma ciemnobrązowe kropki i lekkie szare zabarwienie... Mam i od lat, ale i tak panikuje
  9. Maleństwo, to znaczy? Poszlabym do dermatologa, ale boje sie robienia wycinku przed swietami, a czerniak chyba mie rozwija sie szybko, prawda? Ale powiem Wam, że u mnie już trochę lepiej - łaskotania od środka pod żebrami (albo też lekkiego czucia okolic żeber) nie uważam za poważny objaw... raczej
  10. Maleństwo, to znaczy? Poszlabym do dermatologa, ale boje sie robienia wycinku przed swietami, a czerniak chyba mie rozwija sie szybko, prawda?
  11. Ja byłam u laryngologa - suchy kaszel okazał się kaszlem alergicznym, wywołanym roztoczami. Fajnie, uspokoiłam się, w międzyczasie pojawiły mi się dwie krostki na brzuchu, ale obstawiam, że to też alergia ;-) Niemniej - bez choroby nie jest tak fajnie w życiu, prawda? Teraz mam CZERNIAKA. Bo mam trzy pieprzyki, które są podejrzane - jeden równoległy, ale wypukły i największy, jeden wypukły brązowy, a trzeci, na łydce, który mnie niepokoi, kiedyś był chyba inny; to znaczy niechcący go chyba zdrapałam i jest teraz leciutko ciemniejszy (ciemnobrązowy), a z prawej strony ma jaśniejsze brązowe plamki, a nad nim mam białą kropeczkę; całe szczęście jest malutki. Z jednej strony chciałabym isć do dermatologa, z drugiej - boję się pobierania wycinka przed świętami i czekania na wyniki... ech. A najgorsze jest to, że to coś przechodzonego - już dwa-trzy lata temu miałam iść go zbadać, jeszcze przed hipochondrią. No i znowu się nakręcam... ;( w piątek całe szczęście psycholog.
  12. Ja napisalam juz maila, zeby umowic sie do psychologa, bo jest gorzej. Wczoraj w nocy mialam schizy - zauwazylam pare brązowych kropeczek na ciele, cos jakby włoski wzrastały - ale troche rozsiane na brzuchu. J oczywiscie panika... Potem zauwazylam, ze w jesnym miejscu albo mam Ranke, ale albo malutki,czerwony pieprzyk, ktorego mie bylo/zmienil kolor. A teraz panikuje, se mam guza w płucach, moze chloniakowego, bo jak pod lewa piersią naciskam na środkowe żebro , to boli mnie kosc, a po prawej tak nie jest, wiec na pewno jest zle... No ake kto normalny dotyka sobie zebra? Mialyscie kiedys taki objaw? (((
  13. Ja wysiadam... oprócz nawrotu kaszlu, który pogorszył się od wczoraj, zmaltretowanych przez dotyk węzłów chłonnych, zaczęło kłuć mnie pod żebrami... w nocy na dole pod lewymi, teraz na środku po lewej stronie, no i po prawej. Najchętniej poszlabym na USG szyi i RTG klatki piersiowej, ale wstyd iść mi do lekarza, bo ostatnio odwalałam jazdy z kolanem, i prawie na pewno wiem, że świruję, ale niepokoi mnie to niedoleczone gardło; bolało mnie pod koniec września, na wakacjach pobolewało rano, potem dostałam zapalenia gardła, lekarz osłuchał mnie, zbadał gardło, dał antybiotyk. Kaszlałam 2-3 tygodnie, od 10 listopada znowu pokasłuję... bardzo się boję ( w ciągu ostatniego miesiąca miałam już raka piersi i raka kości.
  14. Ech, u mnie caly czas na tapecie chloniak. Dwa dni temu prawie nic mi nie dolegało, wiec zaczelam obmacywac wezly chlonne. Uznalam, ze mam lekko powiekszone wezly na styku tylu zuchwy i szyi - mimo ze nigdy ich sobie nie badalam, wiec moze sa normalnego rozmiaru - maja pewnie ok. centymetra (zeby je wyczuć, musialam naciskać, nie sa wystające). Od tego czasu pobolewa mnie szyja, szczegolnie w miejscu, gdzie dotykalam - obstawiam, ze to przez nich mietoszenie, bo je wrecz maltretowalam a, jak sprawdzilam na schematach , tamte wezly chlonne sa z natury wieksze. ale znowu, po 1,5 miesiacu, zaczelo bolec mnie gardlo. Nic to, ze taka pora roku, brat mial zapalenie płuc, a mama ma grypę. Obawiam sie chłoniaka jestem taka glupia... Najchetniej poszłabym na USG szyi, ale po co wydawac znowu pieniadze na wyimaginowane choroby, kiedy pewnie i tak wynajde nowa? A czuje sie rewelacyjnie, ale znowuz - bywaly osoby, ktore czuły sie swietnie, a mialy chłoniaka... Zwariować mozna
  15. Nie, boli tylko dwa dni, może to na zmianę pogody - ciśnienie i te sprawy :)
  16. Ja się uspokoilam, kiedy okazalo sie, ze mam chondromalację, ale zaczelam sie znowu nakręcac. Tym razem chloniak/rak mozgu. W polowie pazdziernika mialam zapalenie gardla, kaszlalam ok 2-3 tyg, potem mi przeszlo. Od 10 listopada znowu kaszle, ale lekko, moze raz na godzine kaszle. Moja diagnoza? Chloniak - mimo badania krwi 10.11, ktore wyszlo dobrze (lekko podwyzszone OB, ale juz wtedy kaszlalam, no i idealne CRP - 0,39), niemniej nie mialam rozmazu, wiec mimo ze WBC mam dobre, to lymph, nuet i erytrocytów nie mam wydzielonych, wiec sie nakręcam - mimo ze na dwoch moich morfologiach, jak bylam mlodsza, mialam podsyzszone to WBC, to lymph, i co? Zyje . W dodatku w polowie paZdziernika mialam usg tarczycy + endokrynolog badała mi wezly (to bylo przed moim epizodem hipochondrycznym - faktycznie mam niedoczynnosc). Od kilku dni wieczorem lekko kluj mnie glowa, moja diagnoza? Rak mozgu, w miedzyczasie oczywiscie poczytalam historie o gruzach mozgu, a jedna wrecz napatoczyla mi sie na fb. A o chloniakafh czytalam na forum onkologicznym, przeraziła mnie ich bezjobjawowosc. Wczoraj zaczelam macac sobie wezly chlonne, wymacalam cos na styku szyi i zuchwy, dwie kuleczki, ale powiem szczerze - nawet jie wiem, czy to wezly chlonne, moze slilinaiki? Mięsień? A dzisiaj rano od tego dotykania mnie bola - mam nadzieje,mze tylko od dotykania... niemniej jest we mnie ziarenko niepokoju - znowu przeziebienie, ale w głębi duszy wiem, ze prawie na pewno wszystko jest w porzadku, a rzeziebienie wyglada na jesienne - nie mam nawet goraczki, czuje sie rewelacyjnie, ale nutka niepokoju pozostaje. zastanawiam sie nad wizyta u psychologa, mamy pomoc psychologiczna na uczelni.
  17. Moje strzelanie w kolanie i jego bol okazał sie nie rakiem, a chondromalacją I stopnia (w jednym miejscu z tendencją do II). Poniewaz nie bylo urazu i malo sie ruszam, lekarz przepisał leki oraz zalecil aktywnosc fizyczna. Nie zaluje, ze poszlam do ortopedy, bo wiem przynajmniej, co mi dolega :)) EDIT i obawiam sie, se nerwówka związana z "rakiem piersi" i "rakiem kosci ogonowej" mogla przyspieszyć denegeracje chrząstki - stawy blokują się pod wpływem stresu, moja psychika zapewne spłatala mi figla.
  18. Alice in wonderland, zawsze byłam osobą emocjonalną, ale pierwszy raz mam taki dół... w dodatku nie wiem, czy boli mnie, bo naprawdę jest mi coś z kolanem, czy sobie wmawiam, bo zaczęło mnie boleć z dnia na dzień... :< Ból kości ogonowej też przeszedł z dnia na dzień, ale jest mi po prostu smutno i brak mi motywacji do działania.
  19. Hej, piszę w związku z moimi ostatnimi dolegliwościami wydaje mi się, że jestem osobą z podobnym schorzeniem, co wy. Otóż wszystko zaczęło się, kiedy obejrzałam filmik o raku piersi i stwierdziłam, że dawno się nie badałam, a właściwie nie badam się palpacyjnie. Oglądając i dotykając swoje piersi, w jednym miejscu stwierdziłam wypukłość. Przeraziłam się i uznałam, że mam raka, byłam załamana. Potem okazało się, że to prawdopodobnie pryszcz, ale przez następne parę dni kłuły mnie piersi, co mnie zaniepokoiło, poszłam więc na swoje pierwsze USG – uf, wszystko w porządku. Równolegle do kłucia klatki piersiowej zaczęła mnie kłuć kość ogonowa, która koło środy zaczęła mnie boleć – jak chodziłam albo siedziałam, cały czas ją czułam. Bolało mnie na centralnie na środku, bardziej od wewnątrz, niż od kości, było to bardziej uciążliwe niż bolące, ale zaniepokoiło mnie to, tym bardziej, że na ból nie działał Voltaren Acti. Poszłam do lekarza pierwszego kontaktu po tych parę dni, przepisal ketonal i ketonal żel; raz tylko posmarowałam się ketonalem żelem i nic to nie dało. W sobotę doszło do tego pieczenie pachwin . W niedzielę przestała mnie boleć kość ogonowa, ale zaczęło mnie pobolewać kolano… i boli do dziś. W międzyczasie zdążyłam wykonać badanie krwi , wyszło leciutko podwyższone OB. 16, ale dobre CRP - 0,39, reszta wyników w normie (oprócz leciutko obniżonego MCV do 84,8 i PDW do 10%).Lekarz powiedział, że wszystko jest ok. Na ból kolana nie biorę żadnych tabletek, bo to bardziej uciążliwe, niż bolące, ale… strasznie się boję raka. Obawiam się jakiegoś mięsaka, bo często są bezobjawowe, a właściwie jedynym objawem jest ból. Mam wizję amputowanej kończyny, śmierci, a mam dopiero 22 lata. Ostatnio boję się czegokolwiek planować, brak mi motywacji do czegokolwiek, bo myślę, że i tak umrę, i to niedługo… ogólnie porażka. Wiem, że mogłabym isć na rentgen, ale mięsak jest trudny do wykrycia, więc nawet, gdyby wynik był dobry, pewnie chciałabym dla pewności iść na USG i RMI, a pewnie i tak wymyśliłabym sobie coś jeszcze, a ból kolana by nie przeszedł… Nie wiem, z jakiego powodu boli mnie kolano, bo nie miałam żadnego urazu, co mnie też zaniepokoiło, ale być może to przez mój stres, bo kurczę, najpierw kłucie w piersiach, potem kość ogonowa, a potem kolano? Niby podczas bólu kości ogonowej czułam, że prawe kolano jest lekko słabsze, ale teraz w ogóle nie odczuwam słabości prawego kolana… skóra mnie piecze albo kolano lekko boli, i to w różnych miejscach – na środku, na zewnątrz, po lewej… Ruchomość chyba dobra, boli mnie cały (prawie) czas, nie w nocy (nie budzę się przez kolano), gdy o nim nie myślę, przestaje tak boleć, na przykład gdy jestem u chłopaka… Nigdy nie miałam problemów ze zdrowiem psychicznym, czuję się okropnie, pomóżcie
×