Hej jestem tu nowy i chce opowiedzieć wam swoją historię,
Ze mną stało się coś strasznego. W jednej chwili z radosnego pogodnego faceta stałem się więźniem moich lęków i nerwicy. Tym co mnie złamało było moje największe osiągnięcie.... niespodziewany ale podobno zasłużony (tak mówią inni) AWANS. Z radością go przyjąłem bo to nowe wyzwania, prestiż lepsze pieniądze,ale już po kilku dniach jakiś diablik w głowie zaczął mi krzyczeć "nie dasz rady- teraz wszyscy się przekonają jaki jesteś beznadziejny i słaby". Najpierw go ignorowałem, lecz on stawał się coraz głośniejszy i bardziej namolny. Zaczęły się problemy ze spaniem, problemy z koncentracją rozdrażnienie- powoli zacząłem się staczać w przepaść absurdu.
Dziś każdy dzień to walka z samym sobą by wstać z łóżka, by pójść na spotkanie, by napisać pismo czy maila... Do tego te nagłe napady paniki, dławienia, drżenia i uczucie ciągłego ciężaru na karku.Chce się gdzieś uciec ale nie wiadomo gdzie. Zycie zamieniło się w koszmar, który coraz bardziej dotyka tez moich bliskich- a szczególnie moją żonę.
Cienko widzę swoją przyszłość... a do tego świadomość, że tak naprawdę to sam jestem źródłem swoich problemów.
Sam nie wiem co robić dalej.