Szanowni. Żyję i mam się dobrze. Jeno haslo żem zapomniał. Kupiłem dom na wsi, pracuję w mieście, kiedyś praca była zarzewiem stresu, teraz potrafi byc przyjemnością. Każdemu kto ma problem z nerwicą chce powiedzieć ze to sie da zniwelować codziennością :)
Co mi pozostało do złamania:
- kiedyś bawilem sie górami i alpinistyką, dziś mam lęk przed samolotem. Bez sensu jak cała reszta ale kolejna ściana do przebicia. Jeszcze nie wiem jak ale to zrobię. Wtemacie: Kończą sie możliwości udowadniania w firmie ze samochodem jest taniej i lepiej
No i zawsze w hotelach biorę parter, na wszelki wypadek... Ale to juz będzie mam nadzieje bezsensowne tradycja.
Wszystkim początkującym z tym forum odpowiadam: może nie wyleczycie, ale można stłamsić to ścierwo w sobie i normalnie żyć. Ale nie bójcie sie słowa PSYCHIATRA, to jest normalny lekarz. Moze wam uratować zycie. Jak mi :)