Skocz do zawartości
Nerwica.com

Milita

Użytkownik
  • Postów

    79
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Milita

  1. Pół roku... Miło by było, bardzo miło gdyby po pół roku wszystko przechodziło. Ja się ponad pół roku męczyłam z chodzeniem po lekarzach i szpitalach szukając przyczyny tego co się ze mną dzieje, zanim ktokolwiek się zorientował. Wypadanie włosów, bóle głowy - niekiedy kilkudniowe, kłucie w plecach, bóle mięśni, potworne zmęczenie przy najprostszych czynnościach, ospałość (ostatnio wręcz spanie po niemal 20 godzin) - nikt nie wiązał tego z depresją. Samo też nie przeszło, choć już 3 razy przynajmniej powinno... edit Oczywiście nie twierdzę, że nie ma lekkich przypadków, w których komuś po jakimś czasie przechodzi ale uogólnianie i narzekanie na leki... mnie leki stawiają na nogi i bardzo się cieszę z tego, że je mam. Koniec zaśmiecania :) Dobrego wieczoru wszystkim!
  2. Milita

    Co teraz robisz?

    Staram się wziąć w końcu za pracę i siedzę wściekła, bo się do niczego zmusić nie mogę
  3. Na + jest jedynie to, że najadłam się jedną pomarańczą. Może po cudownym zyskaniu xxkg uda mi się choć część tego zgubić
  4. Kolejny dzień zmarnowałam... Kolejny dzień jedynie myślałam o tym ile muszę zrobić, o tym, że muszę znaleźć pracę, o tym że jak się w końcu nie ruszę to utonę w długach, że zmarnuję sobie życie. I co? I nic. To cholerne "i nic" mnie już prześladuje. Jestem na siebie coraz bardziej wściekła...
  5. Skoro nie wiesz czym się różni epizod depresyjny od depresji, to może warto się dokształcić i poczytać nieco, zanim zaczniesz się upierać przy swojej "jedynej słusznej" racji? Poza tym depresja to nie tylko bezsenność i problemy z libido... Ja takich objawów nie miałam, za to przeczołgałam się po kilku różnych lekarzach, miałam wykonanych kilkadziesiąt przeróżnych badań krwi, itp, zanim sama w końcu po miesiącach chodzenia od lekarza do lekarza stwierdziłam, że biopsji "tak na wszelki wypadek, bo może tu tkwi problem" nie dam sobie zrobić i że problem musi być gdzieś indziej. Do reszty tego co napisałeś nawet nie będę się odnosić, bo wykazujesz się w tej chwili wyjątkową ignorancją. EOT
  6. Ależ żałuję, że przerwałam na początku roku branie leków i dopiero teraz znów poszłam do lekarza... Po tygodniu brania leku przestałam spać całymi dniami i nie boli mnie już ciągle głowa. Może to zasługa leku, a może sama świadomość, że coś w końcu z tym wszystkim robię - tak czy inaczej, to ogromna ulga
  7. Jesteś trolem, prawda? Musisz być trolem pisząc takie bzdury. Depresja sama magicznie zniknęła, a leki są be bo nie działają natychmiast? I co? Pojawiła się tak samo magicznie miesiąc później, prawda? Chyba więc nie zniknęła w cudowny sposób... Ogólnie śmieszą mnie ludzie wypowiadający się na tematy, o których najwidoczniej nie mają bladego pojęcia. ------- Do pozostałych, ogarniętych: Sorki, że się tak wtrącam ale trolowanie w takich miejscach jak to działa mi na nerwy Zwłaszcza, że przy pierwszym SSRI to forum było jedynym miejscem, w którym mogłam się wygadać :)
  8. Po jakimś miesiącu na fluo byłam już częściowo "wyprana" z uczuć, emocji. Nie całkowicie ale jednak znacznie. Z tym, że mi to odpowiadało, bo się koszmarnie wszystkim przejmuję, przemyślam i różne histerie i płaczki tylko wszystko znacznie utrudniały Gorzej z pamięcią - mam genialną pamięć, a przy fluo po kilkanaście razy dziennie zastanawiałam się po co wstałam z fotela albo po co otworzyłam tę, a nie inną stronę internetową. Tu akurat był mały koszmarek.
  9. Ponieważ szczękościsk, o którym tu pisałam, utrzymywał się przez niemal 3 miesiące i był bardzo dokuczliwy Odstawiłam więc fluo (głupia) i teraz dopiero poszłam do nowego lekarza, który przepisał mi sertralinę ale teraz wiem, że odstawienie leków to był błąd. Olałam lekarza, olałam leki i wszystko runęło... Głupie to było strasznie
  10. Stifler19 chwilę po tym jak tamto napisałam poszłam do apteki, bo uznałam, że takie odwlekanie jest głupie Tak naprawdę to nie skutków ubocznych się boję (przy fluo większych problemów nie miałam), a przeraża mnie samo to, że leki brać muszę.
  11. Hej, Mam zacząć brać setaloft i mocno się zastanawiam czy czytać forum wstecz Przy fluo tak się naczytałam, że później bałam się brać -- 27 maja 2015, 12:13 -- Gadam sama do siebie ale... niech mnie ktoś kopnie do apteki. Mam caaaałe 200 metrów do apteki i przez ostatnie 3 godziny znalazłam już 200 tysięcy powodów, żeby nie iść tam z receptą. Oczywiście nic w tym czasie nie zrobiłam, jak zwykle :/
  12. i wróciłam do Was po prawie pół roku Niestety albo stety fluo odstawiłam sama, dość szybko i teraz zaczynam zabawę od nowa ale już bez fluo
  13. biorę 20mg Ja wiem, że fluo wszystkiego za mnie nie zrobi. Lek miał mi jednak pomóc stanąć na nogi. Co do przebłysków, to mówiłam raczej o przebłyskach normalności. Kiedyś robiłam masę rzeczy, mogłam prawie nie spać, zawsze czymś się zajmowałam. Teraz "przebłyskiem" było ogarnięcie w końcu mieszkania.
  14. Biorę fluo już 6 tydzień i dalej śpię całymi dniami, nie mam ochoty wyłazić z łóżka, nie chce mi się nic robić. Moja psych. powiedziała, że jak po 3-4 tyg nie będzie efektu to trzeba będzie zwiększyć dawkę ale co i jak nie wyjaśniła, więc chyba będę się musiała do niej znów przejść. Do tej pory miałam jeden czy dwa takie przebłyski dobrego humoru i chęci do robienia różnych rzeczy, a tak to przez cały czas jest wielkie NIC
  15. Patryk29 tylko, że u mnie norma to 5 max 6 godzin - jak śpię więcej to czuję się koszmarnie i niestety tak jest teraz ale jak się przebudzam w nocy to jestem tak zmęczona i śpiąca, że się nawet ruszyć nie mogę
  16. Ja za to strasznie dużo śpię Tzn. budzę się w nocy przynajmniej dwa razy ale nie jestem w stanie się nawet podnieść i tym sposobem przesypiam 8-9 godzin
  17. :) Ja biorę właśnie pierwszy raz. 10mg nie działało na mnie źle. To znaczy były jakieś bóle głowy, jadłowstręt itp ale nic co by mi tak strasznie przeszkadzało. Po tygodniu miałam wskoczyć na docelowe 20mg i o ile pierwsze dni dziwnym trafem pozytywnie mnie "trzepnęły", nie licząc problemów ze wstaniem rano, to teraz te zaciśnięte zęby mocno dają mi się już 3 dzień we znaki. Tak w ogóle to dzięki wszystkim za każdą odpowiedź - dobrze wiedzieć, że można tu przyjść i pogadać z ludźmi, którzy się o tym wszystkim rozmawiać nie boją
  18. Wiem, wiem i nie oczekuję odpowiedzi na tego typu pytania, bo zdaję sobie sprawę z tego, że to kwestia bardzo indywidualna. To było raczej takie głośne myślenie. Jestem po prostu zaskoczona, bo do tej pory przez już niemal dwa tygodnie nic mi aż tak nie dokuczało i wszystko dało się spokojnie przetrwać ale bolące zęby... nie ma dla mnie nic gorszego.
  19. Niestety nic takiego nie mam. Nie wiem czy nie powinnam może zmniejszyć dawki? Jestem dość podatna na leki (poza p.bólowymi) i może w tym tkwi problem? Czy to kolejny skutek uboczny, który trzeba przetrwać?
  20. Zaczynam mieć dość. Bóle głowy przetrwałam, nudności też ale od kilku dni mam tak straszny szczękościsk, zwłaszcza nocą, ze wszystkie zęby mnie już bolą. O ile w dzień jestem w stanie się jakoś kontrolować, to w nocy nie mam nad tym kontroli przez co nawet złożenie zębów razem sprawia mi ból...
×