Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zandit

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Zandit

  1. Obecnie chciałbym nauczyć sie grać na saksofonie i wziąć udział w zawodach modelezy rc.
  2. Zandit

    Samotność

    Witajcie, nie mam żadnych zaburzeń ani niczego w tym stylu, po prostu musze sie komuś wygadać. Na rozmowę z mama nie mam odwagi. Od września chodzę do 1gim, na początku roku byłem w klasie sportowej, byli tan naprawdę walnieci weseli ludzie. Dokładnie jak moja klasa z podstawówki. Lecz nie potrafiłem sie tam odnaleźć, nie chciałem chodzić do szkoły, wieczorami płakałem. Nie chciałem wracac do szkoły. Teraz jestem juz wbklasie ogólnej w ktorej sa moi znajomi z podstawówki, ale widze, ze oni maja dobry kontakt z klasa sportowa. Czy naprawdę jestem tak aspoleczny? To jestem w stanie jeszcze wytrzymać. Ale nie jestem w stanie wytrzymać jednego - siebie. Widze w sobie same wady, zle czuje sie we własnym ciele, nienawidzę sie. Ale dla mnie życie jest zbyt cenne zeby je sobie odebrac. W klasie jestem osoba właściwe neutralna, nie jestem jakimś "fejmem", ale tez nie mam żadnych wrogów. Moim najlepszym przyjacielem jest kolega z podstawówki ktoryvchodzi ze mna do klasy, czasami tylko denerwuje mnie jak szpanuje swoimi kontaktami i tym, ze jest tym fejmem... Denerwuje mnie tez bardzo blacha sprawa - komputer. Mam beznadziejny komputer po siostrze który ledwo odtwarza słabe gry. Czesc osób śmieje sie z tego powodu, reszta znajomych ma drogie komputery gra w bardzo dobre gry, a ja? Gram w jakies słabe gry (które co prawda bardzo lubie, ale chciałbym zagrać w lepsze tytuły). Moja siostra póki co była moim jedynym wsparciem, ale pojechała na studia na drugim końcu Polski. To naprawdę mi dowalilo, nie miałem wsparcia w nikim. Moja mama gdy wracam ze szkoły tylko złości sie u pyta "dostałeś jakies jedynki?". A nie "Jak tam dzis w szkole?" "Dobrze sie dzis czujesz"?. W dodatki po wyprowadzce siostry mam strasznie duzo obowiązków, wracam ze szkoy zmeczony obowiązki mi dowalasz musze odrobić lekcje nie moe przez to chodzić na moje ulubione treningi tenisa stołowego, które do tej port były moja jedyna deska ratunku od tego wszystkiego, trenerzy, pan z barku - oni zawsze mi pomagali w trudnych chwilach. A teraz przez ta durna szkole straciłem wszystko. Tylko nauka, nauka i pbowiazki. Ostatnio symulowal 3 dni abybnie isc do szkoły, ale to idzie za daleko. Musze cos wymyślać zeby nie isc do lekarza, biorę mamę na łzy, które tak naprawdę sa spowodowane szkoła. Przed chwila nawet byłem u niej bo podczas pisania tego wszystkiego popłakałem sie. Nie boje sie przyznać, zer płacze, ze widze w sobie tylko wady. Potrafię sie do tego przyznać. Ale mam juz dosc, co mi po tym, ze umiem sie przyznawać? Kiedyś kochałem szkole, teraz nienawidzę. Kiedyś chodziłem na treningi chodziłem wyspany, wypoczęty a teaz? Wiecznie zestresowany, niewyspany, zły. Mógłbym tak pisac jeszcze długo, ale napisałem wszystko co najważniejsze. Pewnie i tak nikt nie przeczyta tego od początku do końca. Nie dbam o to. Po prostu musiałem sie komuś wyżalić. Przepraszam, za to ze napisałem rp wszystko bardzo chaotycznie, ale ciagle cos mi sie prypominalo. Dziekuje i pozdrawiam - Zandit
×