Witam :) Mam 17 lat , dopiero weszłam na to forum. Chciałam się podzielić z Wami historią o mojej nerwicy
Wszystko zaczęło się rok temu
Moj pierwszy atak wyglądał tak : derealizacja, palpitacje serca, brak możliwości brania głębokiego oddechu, trzęsienie się całego ciała, strach przed śmiercią, zwariowaniem. I tak ataki powtarzały się przez 3 kolejne dni
Potem po powrocie do Polski dostałam kolejnych objawów : męty przed oczami, dd, tiki nerwowe, napięcie okropne ( które jest objawem który najbardziej mi przeszkadza ) brak możliwości skupienia się, szybkie denerwowanie się, płaczliwość,drętwienie części ciała,biegunki, częste oddawanie moczu, uczucie lęku, strach przed schizofrenią, szukanie chorób oraz napięcie przed miesiączkowe . Swoje pierwsze objawy pamiętam w podstawówce, niska samoocena, tiki okiem, brak możliwości złapania głębokiego oddechu..
Po 5/6 miesięcznej terapii psychologicznej (diagnoza nerwica lękowa )uświadomiłam sb ze moja nerwica wyklucza schize, gdybym miała mieć schize to uaktywniła by się ona a nie nerwica, miała bym objawy psychotyczne, z tym już się nie mecze. Zniknęły ataki, dd pozostały tylko męty przed oczami silne napięcie, tiki nerwowe, płaczliwość
Na razie chce wyjść z nerwicy bez leków, jak na razie świetnie sobie radze, bo była tragedia, moja nerwica jest spowodowana konfliktami wewnętrznymi przez ciężkie dzieciństwo
Mam 17 lat, możne pomożecie mi jakoś ? Jak radzić sobie z objawami które mi pozostały ?
Z góry dziękuje za pomoc, buziaczki :*