Skocz do zawartości
Nerwica.com

stefania

Użytkownik
  • Postów

    39
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez stefania

  1. Tak. Szukalam tych watkow/stron ale nie wiem gdzie one sa i jak je szukac? Mozesz mi podrzucic linka? jestem zielona na tym forum :-(
  2. Witaj. Takie nerwobole w klatce piersiowej mam i ja. Czasem sa czeste i silne, czasem odpuszczaja na pewnin czas a czasem zakluje tu i tam i minie. Nie musza byc objawem nerwicy ale moga. czasami nawet zwykle przewianie powoduje takie bole. Niemniej jesli masz i inne objawy nerwicy to i to bym zlozyla na jej karb. Pozdrawiam ciepl
  3. O ile w ataku moge sobie "gadac" do innych objawow nerwicy o tyle gdy zaczyma mi sie krecic w glowie wpadam w panike i mam juz tylko czarne mysli ze zaraz upadne i umre i ze to na pewno cos w glowie zlego :-( zwariuje kiedys na serio :-( Jak sobie radzic z tymi zawrotami. W domu klade sie na lozko i czekam az minie ale kiedy jestem poza domm to istny koszmar :-( macie jakies mantry? Sposob by szybko minelo i by nie wkrecac sobie koszmarnych scenariuszy? ??? Prosze
  4. stefania

    puk puk

    Jak to jest ze sa dni lepsze i gorsze? to znaczy dobrze sa tez te lepsze, bo inaczej idzie zeswirowac do konca. Ale dlaczego nerwica dopada a potem odpuszcza. Czasami na chwile, dzien czy dwa, a potem znow wraca i meczy tydzien? Przelozylam wizyte u psychologa bo mi sie w domu wszyscy pochorowali, to troche trzyma w pionie, ale potem wraca? Czy to czesc gry zwanej nerwica? Mam wasze lekcje w glowie, zawsze bede juz miala, i gdy sie zaczyna powtarzam sobie ze zaraz minie.... Najgorsze sa tylko te plynace obrazy, zawroty, nad nimi nie umiem zapanowac :-(
  5. stefania

    puk puk

    Musze przyznac ze te forum jest swoista droga terapi. Pomijam fakt ze juz sam fakt nie bycia samym na swiecie z takim problemem troche mu umniejsza na sile. Do tego wasze opisy, to jak sobie radzicie z nerwica sorawia, ze potrafie na nia patrzec troche inaczej. Umniejszam jej moc, minimalizuje faktyczne spustoszenie jakie moze wniesc, w atakach staram sie jej niezauwazac na zasadzie : a to znowu tylko ty, to znowu ty mi krecisz w glowie, tylko ty sprawiasz ze siwat nierealny.... Iskupiam sie na czyms innym. Nie jest tak ze nagle atak mija, ale jakos taki "lzejszy", latwiejszy do przejscia. Ja jestem przed teapia u psychologa. Przede mna pierwsza wizyta, ale mysle, ze jestescie tu rownie pomocni jak ktos fachowy. Byc moze nawet bardziej, bo wy wiecie z czym tak naprawde sie mecze.
  6. stefania

    puk puk

    Mam 40 lat. W sumie zupelnie przez przypadek sa tu 2 moje watki takie same. Musialam kliknac dwa razy i poszlo. W tym drugim chyba napisalam wiecej o sobie. 40, ale na szczescie czuje sie na duzo mniej, i niech tak zostanie chocby do 50-tki. Pracuje na pol etatu, w biurze, ale moja praca wymaga ode mnie latamia po innych miejscach rowniez, wiec czesto stoje gdzies w kolejce. -- 06 paź 2014, 11:35 -- Mam 40 lat. W sumie zupelnie przez przypadek sa tu 2 moje watki takie same. Musialam kliknac dwa razy i poszlo. W tym drugim chyba napisalam wiecej o sobie. 40, ale na szczescie czuje sie na duzo mniej, i niech tak zostanie chocby do 50-tki. Pracuje na pol etatu, w biurze, ale moja praca wymaga ode mnie latamia po innych miejscach rowniez, wiec czesto stoje gdzies w kolejce. -- 06 paź 2014, 11:36 -- Mam 40 lat. W sumie zupelnie przez przypadek sa tu 2 moje watki takie same. Musialam kliknac dwa razy i poszlo. W tym drugim chyba napisalam wiecej o sobie. 40, ale na szczescie czuje sie na duzo mniej, i niech tak zostanie chocby do 50-tki. Pracuje na pol etatu, w biurze, ale moja praca wymaga ode mnie latamia po innych miejscach rowniez, wiec czesto stoje gdzies w kolejce. -- 06 paź 2014, 11:37 -- Skad te powtorzenia? ? Chyba jeszcze nie bardzo wiem jak sie tu poruszac. Przepraszam.
  7. Dziekuje wam za ten watek. Przeczytalam chyba caly. Dzis nawet zastosowalam niektore wasze rady stojac w kolejce do kasy. I nawet ciut pomogly!! Ale wiecie co mnie wkurza i doluje najbardziej? Ze cierpia na tej chorobie rowniez moje dzieci. Ze im spieprzam dziecinstwo. Ze przeze mnie traca fajne wyjscia, okazje, spacery, itd.... Plakac mi sie chce. Mija czas, za chwile mama nie bedzie juz do niczego potrzebna oprocz wyprania i wypelnienia szafy czystymi ubraniami. A ja chce z nimi spedzac czas. Chce im dawac mozliwosci wyjscia z domu, wielu atrakcji.... :-( Musze pokomac te leki. Musze wyjsc z tej cholernej nerwicy. I musze zdarzyc to zrobic zanim moje dzieci dorosna!!!! I zrobie to. Zapisalam sie do psychologa. Zakupie plyte z treninhiem autogenicznym, bede robic wszystko by byc znowu zdrowa i radosna mama dla moich dzieci. I tez dzieki wam mi sie to uda. Stoje na poczatki drogi do zdrowia i drzwi sie juz otwieraja,. Dam rade. Dziekuje wam!
  8. stefania

    puk puk

    Dziekuje, dzis nie wychodzilam z domu a dom jest dla mnie azylem. Wiec bylo dobrze. Dla mnie najwiecej "zlego" dzieje sie w wielkich marketach, zwyklych sklepach, tam gdzie natlok kolorow, towarow, ludzi, ruchu, siwatla. Wtedy od razu wszystko jest przejaskrawione, a jeszcze jak w tym sklepie jestem z moim malym dzieckiem, to automatycznie wszystko idzie zle bo najwieksza moja pamika jest ze zemdleje i nie wiem co stanie sie z moim dzieckiem :-( Jutro poniedxialek, znow trzeba ruszyc do ludzi i miejsc zawalonych "kolorami i swiatlem" . Czemu tak przyjemne miejsca i rzeczy sa tak wrogie i tak zle na mnie wplywaja? ?:-(
  9. Im wiecej czytam was, tym wiecej widze w tych objawach siebie. Odrealnienie, nasilenie kolorow, chaos mnogosci elementow (np. W sklepie, masa towaru, albo tlumy na ulicy, pod szkola). , plywanie obrazu, zawroty. Objawy nasilaja sie barzo w wysokich temperaturach. W upaly wrecz tragedia :-( Najwieksze ataki mam gdy jestem sama z mlodszym dzieckiem. Boje sie ze zemdleje, ze cos sie stanie wtedy z moim dzieckiem. Kto sie nim zajmie, moze go zabierze, maly bedzie plakal... Koszmar. :-( Zapisalam sie do psychologa na pierwsza wizyte. Nawet nienwiecie jak bardzo wierze ze mi pomoze, prawie jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki, choc wiem ze to wcale nie bedzie takie latwe a juz na pewno nie szybko :-(
  10. stefania

    puk puk

    Nic nie biore. Na razie. Lykam iloscie hurtowe magnezu i w momentach kryzysowych leki uspakajace, jakies z apteki. I odliczam kiedy zacznie dzialac. Boje sie wejsc w powazne leki, choc z drugiej strony bardzo bym chciala poczuc sie choc dzieki farmakologii wolna od tych wstretnych uczuc.
  11. stefania

    puk puk

    Dziekuje Arasha. To bardzo kojace slowa. Bardzo ci za nie dziekuje. :-)
  12. stefania

    puk puk

    dziekuje wam bardzo. kurcze jakie to wazne jak ktos wie, nie ocenia, nie bierze cie za wariata i jeszcze otula dobrym slowem.... dodam jeszcze o sobie ze mam 40 lat, poczatkow nerwicy dopatruje sie u siebie jakies 5 -7 lat temu. to byly pojedyncze przypadki, krotkie, mijaly. teraz sa bardzo uciazliwe, okresy atakow sa dluzsze i widze ze dochodza wciaz nowe objawy. do psychologa pojde. nawet juz mam jednego na oku. mam nadzieje ze zajmuje sie tez nerwicami. mam pytanie odnosnie psychoterapii... jak ona wyglada? jak sie zaczyna? na czym polega?? pozdrawiam was i dzoekuje za przyjecie.
  13. stefania

    puk puk

    witam, sama nie wiem od czego zaczac. Na pewno od tego, ze znalezienie tego forum to swiatelko w tunelu i wreszcie zrozumienie samej siebie i "zaszufladkowanie" tej mojej nienormalnosci jakos cos istniejacego i mimo, ze nikomu nie zycze takiego samopoczucia, to ciesze sie, ze sa inni, bo to oznacza ze niejestem sama. Nerwice "zdiagnozowalam" sobie sama z pomoca kolezanki, ktora ja leczy. Juz parokrotnie wysylala mnie to spcyhologa i choc naprawde bardzo tego chce to boje sie. Chce wierzyc ze to forum bedzie dla mnie teapia i pomoze mi pozbyc sie atakow paniki, zawrotow glowy, okropnego uczucia odrealnienia, nadwrazliwosci na kolory itd.... Ciesze sie ze was znalazlam.
  14. stefania

    puk puk

    witam, sama nie wiem od czego zaczac. Na pewno od tego, ze znalezienie tego forum to swiatelko w tunelu i wreszcie zrozumienie samej siebie i "zaszufladkowanie" tej mojej nienormalnosci jakos cos istniejacego i mimo, ze nikomu nie zycze takiego samopoczucia, to ciesze sie, ze sa inni, bo to oznacza ze niejestem sama. Nerwice "zdiagnozowalam" sobie sama z pomoca kolezanki, ktora ja leczy. Juz parokrotnie wysylala mnie to spcyhologa i choc naprawde bardzo tego chce to boje sie. Chce wierzyc ze to forum bedzie dla mnie teapia i pomoze mi pozbyc sie atakow paniki, zawrotow glowy, okropnego uczucia odrealnienia, nadwrazliwosci na kolory itd.... Ciesze sie ze was znalazlam.
×