Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwowa0

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Nerwowa0

  1. a mnie czesto nerwica łapie jak jestem sama w domu, przed snem kiedy jest taka głucha cisza a ja wtedy wsluchuje sie w swoje cialo....nie moge spac (tak jak teraz, jest 1.25). Najgorsze jest to uczucie jakby dusznosci, otwieram wtedy okna ii łapie powietrze. Ostatnio meczy mnie ból pod lewą łopatką, ktory promieniuje do szyi i w potylice....narazie radze sobie ziołami uspokajającymi i tabletkami ziołowymi. Caly czas waham się z wizyta u psychologa bo łudzę sie ze to minie...
  2. nie wiem jak jest u was ale ja od jakiegos czasu mam tez sny w ktorych jestem w szpitalu albo odbieram złe wyniki badan....koszmar... ;((
  3. tak to prawda, sport i zajecie jest kluczem do polepszenia sytuacji ale nie jestm pewna czy to wystarczy. Jesli chodzi o mnie to przez 2 lata kiedy nerwica mnie opuscila wlasnie wtedy zaczelam o siebie dbac, sport, dieta, studia, duzo zajec...od kiedy czelam prace nerwica o mnie zapomniala ponownie, nie mialam czasu myslec o niej. Jednak teraz siedze w domu na przymusowym wolnym i wariuje....znowu wrocilo wszystko, lęki, strach przed chorobą, napady paniki - nagłe, bezsennosc... chyba terapeuta bedzie potrzeny
  4. Dodam jeszcze ze oprocz tego, ze ciagle mysle o chorobie, ze jestem chora to troche jakby boje sie przyszlosci bo zamiast planowac zycie, mam 24 lata to boje sie ze stanie sie cos zlego. To jest okropne. Ostatnio doszly obawy o zycie moich najblizszych. Kiedy moi rodzice wychodza z domu to zaczynam sie o nich bac i dopiero jak wroca do domu po pracy to jestem spokojniejsza ze dotarli. To jest chore...
  5. Moi drodzy, od kilku miesiecy nosze sie z zamiarem odwiezenia jakiegos psychologa bo moja nerwica coraz bardziej daje sie we znaki i juz sama sobie nie radze :/ nie wiem jak sie za to zabrac, stad prosze o poradę. Czy tzreba miec skierowanie od lekarza rodzinnego? ile czeka sie na wizyte? jestem z warszawy. Może ktoś poleca konkretnego terapeute?
  6. Ja sie starsznie boje obierac wyniki, mowie sobie ze co bedzie to bedzie. Za tydzien ide zrobic znowu badania...i znowu czekajac na wyniki bede wariowala bo moze cos wyjdzie... nawet w tej chwili zle sie czuje bo juz od czerwca nie robilam badan
  7. Ja mialam tak w kwietniu, przez kilka dni wszystko mnie swedzialo....okropnie sie czulam. Poszlam do lekarza, zrobilam cala morfologie, wszystko ok. Swedzenie przeszlo po kilku dniach.
  8. dokładnie mam identycznie!kilka dni po odbiorze dobrych wynikow...znowu to samo za tydzien znowu ide na morfologie (tak dla pewnosci) w czerwcu ostatnio robilam i było wszystko ok. Logicznie myśląc to czasami nawet gorzej wychodząca morfologia nie oznacza od razu strasznej choroby... ale co z tego ze ja to wiem jak i tak nie potrafie sie cieszyc zyciem. Rok temu bylam zupelnie inna osobą
  9. a podobno takie badania morfologi robi sie normanie raz w roku jak jest wszystko ok. mam obsesje na punkcie wezlow chlonnych ciagle mi sie wydaje ze sa powiekszone. Mam co prawda troche powiekszone ale nawet onkolog (u ktorego bylam prywatnie i wybuliłam 150 zł) powiedzial ze jest wszystko ok i czasami po infekcjach sie powiekszaja i zostaja juz wieksze lekko.... a ja nie moge z ta mysla zyc normalnie
  10. A ja mam tak, ze co 3 miesiace robie badania krwi, morfologia z rozmazem, crp, ob - taki zestaw. Dopiero jak odbiore dobre wyniki to troche mi ulzy ale na krotko, bo zaraz mam mysl, ze moze to pomylka, a moze z krwi nie zawsze wyjdzie choroba...mam obsesje. Ciagle mysle ze jestem na cos chora mimo ze lekarz jak widzi moje badania to mowi ze idealne wyniki sa. mam dosyc, przez to nie umiem sie cieszyc zyciem jak na 24 latke przystalo
  11. Ja ciagle robie badania krwi, morfologia z rozmazem, crp i ob. Czyli podstawowy zesta ktory jezeli jest jest ok to kazdy normalny czlowiek robi takie badanie max raz w roku. Ja mimo dobrych wynikow, ciagle mam przeczucie ze jestem na cos chora. Rok temu wyczulam powiekszone wezly chlonne w pachwinach. Zrobilam badania, krew ok, usg wezlow wykazalo tylko male powiekszenie nie zwiazane z zadna choroba. Mimo tego zapisalam sie jeszcze na wizyte u onkologa prywatnie ktory jak spojrzal na wyniki badan to powiedzial ze nic groznego nie widzi i wiele osob ma powieksozne wezly ktore moga nigdy nie zniknac wiec to nic strasznego. A ja od tego czasu nie moge pozbyc sie zlych mysli...mimo ze jest wszystko ok. I od tego czasu co chwile latam i robie badania krwi... mam tego dosyc
  12. U mnie nerwica dala mi spokoj na jakies niecale 2 lata. Oczywiscie czasami w tymmczasie mialam zaczatek malego ataku ale zaraz przechodzilo. W czasie bez atakow zaczelam dbac o siebie, dobrze sieodzywiac,mcwiczyc i pilam duzo wody. Niestey od roku nerwica mi wrocila i chyba zaczela sie objawiac w postaci hipochondrii. Ciagle wydaje mi sie ze jestem chora a mimo dobrych badan krwi mam podejrzenia ze sa bledne bije sie z myslami czy isc do psychologa. Co 3 miesiace robie badania krwi...mam tego dosyc
  13. Tylko trudno jest sie czyms zajac jak masz nogi jak z waty, czujesz ze brak sil itp.
  14. U mnie to wyglada tak, ze jest kilka tygodni spokoju, piekny swiat. Zero atakow i nawet w zatloczonym autobusie moge stojac przejechac dluzasza trase. Jednak czasmai atak przychodzi nagle. Wtedy mam nogi jak z waty, wydaje mi sie ze nie dam rady isc. Duszno mi i jak jestem w domu to otwieram okna zeby lapac powietrze. Wtedy biore valerin i pije litry melisy. Ale zanim atak przejdzie to wydaje mi sie ze zaraz umre. Strach napedza atak lęku. Ze zaraz upadne i nie wstane. Nie wiem jak jest u was ale opowiem kiedy ataki lapia mnie najczesciej. Mam 24 lata. Od kwietnia zaczelam prace, praca swietna, moje marzenie, po 8 miesiecznym bezrobociu spelnilo sie moje marzenie zeby miec prace i to do tego w zawodzie. Podczas gdy bylam wpracy atakow paniki nie mialam bo pewnie dlatego ze moja glowa byla zajeta czyms innym. Praca a po pracy zmeczenie wiec nie mialam kiedy myslec o mojej nerwicy. Jednak od 2 tyg. Jestem na urlopie bo czeka mnie egzamin ciezki wiec wzielam wolne zeby sie uczyc. I sie zaczelo.... Od kilku dni mam ataki paniki. Nie moge sie przez to uczyc. Nogi jak z waty i nie moge sie skupic. Caly czas zamiast o egzaminie to mysle ze jestem na cos chora, ze umre. Masakra.... Tylko to forum pomaga mi sie troche uspokoic bo jak czytam wasze wpisy to wiem ze nie jestm sama z takim problemem.
  15. A czy pomaga wam podczas ataku paniki czytanie w necie lub tu na forum, ze to tylko nerwica...ze to nic groznego? Bo ja jak sobie tak poczytam to troche mi ten atak sie uspokaja.
  16. Ja dzis przeszlam atak paniki, wlasciwie nawet teraz jak to pisze, jeszcze czuje ze nie opuscil mnie do konca. Okropne uczucie, tak jakbym za chwile miala zemdlec, czuje sie slaba i mam nogi jak z waty...jak wstaje to tak jakbym nie mogla isc, nie czuje nog. Rece tez lekko sa miekkie. Otwieram okna zeby zrobic przeciag, wtedy lapie powetrze. Od roku co 2-3 miesiace robie badania krwi, morfologie z rozmazem, ob i crp. Wszystko ok a ja i tam mysle ze jestem na cos chora -- 19 wrz 2014, 15:52 -- hej, nie znamy sie ale pewnie laczy nas to samo schorzenie skoro jestesmy na tym forum. Jezeli chcialabys czasami sie wygadac to pisz do mnie. W nerwicy dobrze jest sie komus wygadac, powiedziec jak sie czujemy. Mi tez jest to potrzebne... Mozna sie razem wspierac :)
  17. Nerwowa0

    Witam Was

    Nie wiem od czego zaczac...nie jestem tutaj zupelnie nowa bo powrocilam na forum po 3 latach. Uswiadomilam sobie ze z nerwicy sama sie nie ulecze. Przez ok 3 lata byl wzgledny spokoj, niestet od jakiegos czasu mam nawrot nerwicy. Np. Dzis bez powodu nagle zaczelam miec nogi jak z waty, po chwili doszlo to okropne uczucie jakby miala zaraz zemdlec, czulam sie jakbym ledwo szla, nogi miekkie, jakbym ich nie czula. Potem scisk w zoladku i w glowie...tak jakbym miala zaraz osunac sie na ziemie, masakra. Nie wiem jak sobie radzic z takimi atakami. Pije melise i biore wieksza dawke valerinu ale to tylko ziola...obawiam sie ze sama bez pomocynlekarza sobie nienporadze. Wyniki badan mam dobre a mimo to co 3 miesiace chodze i robie badania krwi, morfologie z rozmazem plus OB i crp...czyli komplet badan, wszystko ok. Mimo to mysl ze jestem na cos chora nie daje mi zyc, ciagle mysle ze mam smierterlna chorobe. Nikomu z rodIny nie mowilam o tym co ze mna jest. Chyba dlatego ze zawsze bylam postrzegana jako silna osoba, ktora nie ma slabosci imzawsze daje sobie rade. Mam 25 lat, skonczylam studia, wspanialego chlopaka ale jestem z tym wszytskim sama. Wstydze sie mowic o tym nawet najblizszym. Moze to blad? Moze powinnam powiedziec co sie ze mna dzieje coraz czesciej, ze moj zly nastroj jest wynikiem ataku paniki i wtedy nie wiem co sie ze mna dzieje. Zdecydowalam sie dolaczyc do was kochani bo tak naprawde tylko wybwiecie co przezywam i co czuje. Mam nadzieje ze bedziemy mogli sie wspolnie wspierac.
×