Witam wszystkich
mam 23 lata i z pozoru wszystko. Kochającą rodzinę, wspaniałych przyjaciół, satysfakcjonującą pracę, ciekawe studia...a jednak ciągle coś dzieje się ze mną nie tak. Pół roku temu chodziłam do psychologa, powód był taki, że przez 6 lat tkwiłam w toksycznej relacji z chłopakiem, który mnie bił. Myślałam, że to ten związek, który w końcu sama zakończyłam tak się na mnie odbija. Przez jakieś trzy miesiące chodziłam do psychologa, zaczęliśmy terapię. Czułam ogromne wyrzuty sumienia, ludzie często powątpiewali po co do niego chodzę...siostra czyniła uwagi, że to tyle kasy w błoto, mama też zaczęła pytać ile jeszcze będę chodzić. Poczułam się lepiej i przerwałam terapię.
Od jakiegoś miesiąca czuje się dziwnie. Jestem smutna, apatyczna, ospała. Zdarzają mi się momenty odrealnienia, potrafię stanąć na środku ulicy i zamienić się w słup soli. Unikam towarzystwa. Wydawało mi się normalne, że każdy czasem myśli o samobójstwie, czy siebie nie lubi...Do tego mam problemy z odżywianiem. Ostatnio miałam też natrętną myśl, by spróbować amfetaminy, było blisko, wykonałam już kilka kroków ku temu. Zastanawiam się czy iść do psychologa....Doradźcie. Teraz będę mogła sama zafundować sobie wizyty ( mniejsze wyrzuty sumienia). Ale nie wiem, boję się...Waham się z kilku powodów. Po pierwsze tak jak mówiłam, mam wyrzuty sumienia, że wymyślam, przecież inni mają gorzej, może samo minie, może lepiej się w to nie zagłębiać. Po drugie to dość duży stres dla mnie zwierzać się przed obcym człowiekiem, gdybym miała iść to chyba do tego psychologa co byłam, bo zna już moją historię, jak myślicie? Nie wiem już sama...No i martwię się czy on mi pomoże, czy to ma sens, czy będę potem mogła "odejść" i żyć bez jego pomocy? Czy nie zmarnuje czasu, którego i tak będę mięć teraz coraz mniej ( studia, praca, prawo jazdy)
Pomóżcie....
Chciałam jeszcze spytać czy Wy sami mówicie rodzinie, bliskim o tym , że chodzicie do psychologa/psychiatry? Czy Waszym zdaniem jeśli się zdecyduje powinnam powiedzieć swoim? Mam bardzo bliski kontakt z rodziną.