my_name
-
Postów
700 -
Dołączył
Odpowiedzi opublikowane przez my_name
-
-
Hej
Co tam u was?
-
W sensie nie osiąga takich rozmiarów jak te duże kaukazy u ruskich =D
Przeglądałam jak się wyrażacie przez obrazki i odniosłam wrażenie, ze Ty to prawdziwe dziecko ciemności.Czyli że się nabrałam Ale ten nietoperek jest fajowy.
A widzieliście ruskiego chomika?
-
Co do zwierzoków,w tym roku kipła u mnie kotka żyjąca od 97 roku,póki co na terenie posesji pies marki niedorobiony owczarek kaukaski =D
Eee, tak nieładnie piszesz o swoim psie - niedorobiony A owczarek kaukaski super jest. Moj kocur jest rocznik 98, więc też się zbliża ta straszna chwila.
Przeglądałam jak się wyrażacie przez obrazki i odniosłam wrażenie, ze Ty to prawdziwe dziecko ciemności.
my_name, my mamy trzy psiakiWidze że lokalizacja Twoja to Kraków
Psiaki też są fajne. W ogóle wszystkie futrzaki lubię. Może do ludzi jestem bardziej sceptycznie nastawiona przez to, że nie mają porządnego futerka
Ty też z Krakowa?
-
Arhol, Makabra, mam birmańskiego. On w ogóle groźnie nie wygląda, tyle że dość sporym okazem jest. Maine coony są jeszcze większe i jak się im prosto w oczy popatrzy, to przez chwilę się wydaje, że ma się do czynienia z dzikim zwierzem - to jest super
A wy macie jakieś zwierzaki?
BTW w tym wątku można gadać o wszystkim, tak?
-
No, ciekawe jak to jest z maine coonami. Mam rasowego kota, który do tego stopnia ma wszystko w nosie, że myszy sobie spokojnie mieszkały u mnie w domu. Pewnie niedługo znowu się wprowadzą, żeby przezimować. Za to sąsiadka twierdziła, że się go boi, jak jej właził do ogródka
-
Ja codziennie mam bzika na punkcie kotów. Dzisiaj mi się poszczęściło, że inni też sobie o nich przypomnieli
Myślę, że taki maine coone może też robić za kota obronnego. Wiecie, że niektórzy się boją takich takich dużych kotów? Na pewno budzą respekt.
-
Obok kota nie mogę przejść obojętnie Jedna z niewielu rzeczy, które zawsze, chociaż na chwilę, poprawiają mi humor.
Dla mnie maine coony też są No. 1. A zaraz potem norweski leśny:
-
Czym objawia się Twoja niedojrzała osobowość? Wybacz, że tak wypytuję ale ostatnio zaczęłam wątpić w zasadność mojej diagnozy, nie przypominam sobie bym robiła cokolwiek ryzykownego w swoim życiu a przecież to jest jednym z głównych kryteriów tej choroby. Pozostałe kryteria diagnostyczne przy bpd pasują też do innych zaburzeń, min do osobowości niedojrzałej. Skoro już masz diagnozę to pewnie się leczysz... widzisz jakąś poprawę?
Mnie też w pewnym momencie podejrzewali o bpd. To było dawno temu i wtedy jeszcze miałam skłonności do takich zachowań jak samookaleczanie, przedawkowywanie leków - potem mi to przeszło.
Objawia się głównie tym, że nie potrafię nawiązywać bliskich relacji z ludźmi. Ta potrzeba uwagi, wspomniana w artykule, u mnie jest raczej "napadowa", a nie ciągła. Cierpię na poczucie bezsensu, mam tzw. słomiany zapał i w nic (no może prawie nic) nie potrafię się na stałe zaangażować. Prawie cały czas jestem taka jakby spięta. Mam niskie poczucie własnej wartości i przez to, że uważam siebie za taką beznadziejną, nie potrafię uwierzyć, że ktoś mnie może kochać albo że mogę odnieść jakiś sukces. Trudno to jakoś obrazowo opisać, zwłaszcza że podobno mam rozproszoną tożsamość i sama nie potrafię określi jaka jestem. Może na bardziej konkretne pytanie mogłabym sensowniej odpowiedzieć
Terapia coś mi tam pomogła, głównie przez to, że uświadomiłam sobie pewne rzeczy, ale wiele mi się zmienić nie udało. Dość oporna jestem. Może problemem jest też to, że nie potrafię nawiązać relacji z terapeutą. Domyślam się, że Twoje leczenie też nie najlepiej idzie. Jak to u Ciebie wygląda?
-
A czytaliście to?
http://psychika.net/2009/12/jak-niezaspokojenie-emocjonalne-w.html?spref=fb&m=1
Nie za bardzo widzę tu różnice między bpd... Może poza ryzykownymi i autodestrukcyjnymi zachowaniami ale tych chyba akurat nie mam więc... Hmm...
Przeczytałam ten artykuł i aż mi się zrobiło siebie żal, co jest rzadkie, bo generalnie tylko się na siebie wkurzam. W dużej mierze jestem taka jak osoby opisane w artykule i mam zdiagnozowaną osobowość niedojrzałą. Wydaje mi się, że w stosunku do osób z bpd różnię się przede wszystkim tym, że nie jestem tak emocjonalna i impulsywna. Bywam nawet postrzegana jako osoba spokojna, zrównoważona i rozsądna, chociaż tak naprawdę mam sieczkę w głowie . Po raz kolejny przerwałam leczenie i mam deprechę. Jeśli chodzi o zalecenia to mam "długotrwałą terapię indywidualną". Już zaczynam wątpić, że jest jakaś nadzieja dla mnie. Pocieszające, że w tym artykule dość optymistycznie piszą o możliwości wyleczenia.
Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)
w Off-topic
Opublikowano
Ja siedzę, bo nieźle się czuję w nocy, a w dzień masakra ostatnio. Aż niesamowite jaka to jest różnica. Też się muszę uczyć Przed chwilą udało mi się coś przeczytać w skupieniu, ale w dzień nie da rady. Niestety zaczynam się robić senna. Robisz skarpetki na drutach?