Skocz do zawartości
Nerwica.com

madula

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez madula

  1. chłopcy, chłopcy...intuicja mnie nie zawodziła,żeby nie czytać tego wątku, bo rzeczywiście strasznie tu.... powiem tylko tyle, że kobieta jako taka człowiekiem też jest i tak jak są brunetki, blondynki, mądrzejsze czy bardziej kłótliwe i zamiast tworzyć jakieś teorie poprostu porozmawiajcie z nimi - a one juz wam wszystko powiedzą, czego od was chcą!
  2. madula

    [Kraków]

    ok, szukam okularów;) ja jestem mała, blada i blond nie wiem jeszcze w co się ubiorę napewno spódnica i turkusowy płaszczyk ( dla ułatwienia dodam, że na niektórych sprawia wrażenie zielonego aha i szary kaszkiecik i fioletowy szalik )
  3. madula

    [Kraków]

    czy ktoś się dziś wybiera na spotkanie, bo jakaś taka cisza się pojawiła? a jeśli tak to jak się poznamy?
  4. madula

    [Kraków]

    więc konkretna propozycja brzmi: najbliższa sobota czyli chyba 2 luty, godzina 18 kawiarnia cafe gołębia 3 a tromgenn obiecał kij z parasolkami;)
  5. madula

    [Kraków]

    sobota jak najbardziej sie może zdarzyć tylko co z tym zapachem zniszczonych parasolek;)????
  6. madula

    [Kraków]

    mogę spróbować z ta całą organizacją choć ostrzegam, żę powierzanie mi przywództwa może się skończyć próbą przejęcia despotycznej władzy,hihihi tylko muszę wiedzieć kiedy? weekend? dzień powszedni? w tym tygodniu, w przyszłym?
  7. madula

    [Kraków]

    a może jakieś spotkanie?
  8. madula

    [Kraków]

    ja też jestem z krakowa, ale jeszcze nie byłam w stanie się spotkać, może następnym razem, ale chętnie was poznam juz teraz! może ktoś napisze! buźka
  9. Mamba, trudno mi jest ci radzić....ja dopiero zaczęłam się leczyć, zażywam pierwsze opakowanie leków...narazie jest lepiej. rozumiem, że po tylu latach czujesz się zmęczona walką z chorobą, ale pamiętaj żę ważne wciąż iść do przodu nawet jeśli czasem musisz się na chwilę zatrzymać. może inne leki, inny psychiatra, myślę, że psychoterapia jest niezwykle ważna, może sprobuj się się dowiedzieć gdzie w twoim mieście, a może w jakimś większym mieście, na tym forum są także informacje o terapiach w akademickich szpitalach psychiatrycznych, podobno bardzo dobre. w każdym razie walcz o siebie! będę trzymać kciuki, jak chcesz to pisz....
  10. z bioenergoterapią nie miałam do czynienia, za to chodzę na reiki. też jest to praca z energią, ale nie pochodzi ona od osoby robiącej zabieg jest tylko przekazywana poprostu z otoczenia....trudno wytłumaczyć, żeby nie brzmiało śmiesznie.ani ja ani moja kuzynka, która robi mi te zabiegi nie jesteśmy jakoś szczególnie nawiedzone, ale obserwując efekty muszę powiedzieć, że mi pomaga. generalnie chodzi oto,że wyrównujemy energię w moim ciele oraz pozbywamy się tej negatywnej. reiki pomogło mi już wcześniej kiedy nie miałam jeszcze depresji...tak w skrócie miałam ogromne zapasy siły. teraz od 10 dni zażywam moje pierwsze leki psychotropowe, dziś mam 4 zabieg reiki, jestem w stanie już myśleć, że będzie lepiej...... nie polecam jednak leczenia depresji tylko jakąś metodą niekonwencjonalną....myślę, że dopiero połączenie sił da efekty... gdy poczułam, że sama sobie już nie poradzę najpierw poszłam do psychiatry, potem zaczęłam szukać psychologa a na koniec umówiłam się na reiki. wysyłam troche ciepła
  11. moja choroba nie jest wynikiem zerwania z chłopakiem, to zaczęło się dużo wcześniej a zerwanie pomogło mi zrozumieć to co czułam wcześniej, to co zresztą mój chłopak też mi mówił, że pewne rzeczy w życiu muszą zrobić sama i ja to wiem sama muszę się uwolnić od chorej sytuacji w domu.
  12. pierwszy raz tu pisze, od 2 dni czytalam.....musze z kims byc w kontakcie ( przyjaciele są i chcą pomóc, ale przecież nie mogę ich nękać całymi dniami a poza tym wciąż mam mało siły, żeby wyjść z domu ). tydzień temu byłam u psychiatry, zaczęłam zażywać paroksetynę, idę dziś do psychologa, chodzę też na reiki. bardzo bym chciała wyzdrowieć, mieć siłe by żartowac, napisać pracę magisterską, znależć sobie pracę i wyprowadzić się z domu. to co najbardziej boli to że półtora tygodnia temu zerwał ze mną mój chłopak. powiedzial, że stracił swoje piękne uczucia do mnie, bo bał się odpowiedzialności jaką na sobie poczuł - ratowania mnie z mojego ciężkiego życia w domu ( mój ojciec pije ). ja wiem, że to ja musze załatwić tą sprawę, ale wtedy, gdy to mówil ja jeszcze nie wiedziałam, że to depresja, a że był mi najbliższą osobą na świecie to nie ukrywałam przed nim mojego bólu. teraz nawet nie wiem czy go jeszcze kiedyś zobaczę, bo nie mieszka w Polsce, mówi,że chce być przyjacielem, ale ja nie wiem czy dam radę. teraz każdy dzień to walka, by wstać z łóżka, by z kimś porozmawiać, by nie rozmawiać z nim.. wiem, że muszę czekać aż leki zaczną działać....tylko tak mi źle w tej niewoli, coś bym chciała robić a nie mam siły
×