Skocz do zawartości
Nerwica.com

pieśń_wędrowna

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia pieśń_wędrowna

  1. Zmagam się z tą pokusą już tak długo, że zastanawiam się, jaki to ma sens - życie od jednego do drugiego epizodu, gdy koniec to jedyne marzenie, jakie mam. Jest ktoś, kto może powiedzieć, że w końcu w pewnym wieku to pokonał? Że ta chęć unicestwienia się przechodzi z czasem, z czymś innym, z czym...?
  2. pieśń_wędrowna

    Samotność

    Tak się zastanawiam... czemu nie ma tu wątku dla ludzi, którzy zmagają się z pokusą samobójstwa? Tu czy w innym temacie. To jest trochę inny wymiar samotności. Niektórzy szukają rozmowy...
  3. Poza mainstreamem jest najfajniej, wypadanie z niego to prawdziwa frajda A poza tym to mogę być na takiej liście, absolutnie bez zobowiązań.
  4. Absolutely the best of the best...
  5. To już nawet nie kwestia jęczenia, wyżalenia się. Ja muszę się wykrzyczeć... Tylko ten wrzask jest niemy, beztreściwy... A może kląć mi się chce, człowiek chciałby mieć do kogo wypowiedzieć się, wykrzyczeć, wypłakać, wypłynąć bólem, utoczyć nieco cierpienia, bo już się dusi pod tym ogromem... Tymczasem strumyk niczym po igiełce dziurką sączy się i krzepnie, źle wróży, a nie przynosi wytchnienia.
  6. Badania psychologiczne są obowiązkowe w lotnictwie wojskowym, a w cywilnym nie, co jest w sumie szokujące. http://www.rmf24.pl/raport-katastrofa-samolot-w-alpach/fakty/news-badania-psychologiczne-dla-pilotow-cywilnych-samolotow-powin,nId,1705477
  7. Od kilku dni w mediach nieustannie mówi się o katastrofie samolotu, do której celowo doprowadził pilot. Wczoraj, kiedy po raz kolejny słuchałam tych wiadomości dotarło do mnie, że przekaz, jaki idzie w świat jest mniej więcej taki: pilot z premedytacją zabił 150 osób, ponieważ miał depresję. Denerwuje mnie takie przedstawianie sprawy, to szkodliwe uproszczenie, bo wydaje mi się, że w głowie przeciętnego, nieinteresującego się psychologią człowieka po kilku dniach ładowania takim przekazem pozostanie wdrukowane w świadomość następujące skojarzenie: depresja = świr/psychopata/osoba niebezpieczna dla otoczenia. Nie jestem psychologiem czy psychiatrą, ale jestem przekonana, że gość miał w głowie dużo poważniejsze problemy niż depresję, depresja mogła być tylko przy okazji, tymczasem robi się z tego główną przyczynę. W każdym razie ja na pewno nie chciałabym przyznawać się teraz komukolwiek ze znajomych, że cierpię na depresję. A wy co sądzicie o tym przekazie, który serwują media?
  8. "Nie pozwalaj sobie na depresję." albo "To żadna depresja."
  9. pieśń_wędrowna

    Samotność

    bo z tą samotnością tutaj to jest w sporej mierze tak, jak w słowach Bergmana: "Zleźliśmy się tu jak owce do wielkiej zagrody i narzekamy bez przerwy na naszą samotność, nie słuchamy się nawzajem, możemy się łacno stratować na śmierć. Drepcemy ciągle w kółko i ograniczani stale wyłącznie własnymi troskami - nie odróżniamy już fałszu od prawdy [...]".
  10. Co to znaczy, że mózg nieprawidłowo przetwarzał niektóre sytuacje? Ja do tej pory słyszę, że przesadzam, mam problem ze sobą i percepcją, dopiero psycholog uświadomił mi że to, czego doświadczałam "normą" nie jest i że wcale nie zdarza się w większości rodzin. Wg. mojej rodziny to ja niewłaściwie przetwarzam "dane". Wg. psychologów, raczej przeciwnie. Do tej pory zmagam się z tym dysonansem.
  11. Jeśli chodzi o aspekt rodzinny, to chyba takie, w którym dziecko nie jest bite; nie jest ostro ani często krytykowane; otrzymuje odpowiednie pochwały; może zawsze liczyć na wsparcie rodziców; rodzice poświęcają dziecku uwagę oraz nie ma ostrych ani częstych konfliktów pomiędzy rodzicami. U mnie też niewiele zgadza się z powyższym opisem, a ja do niedawna żyłam w przeświadczeniu, że miałam szczęśliwe dzieciństwo. Niekoniecznie dlatego, że tak czułam, ale w takim przeświadczeniu zostałam wychowana. A z jaką ścianą człowiek się zderza, gdy spróbuje powiedzieć rodzicowi, że moze do końca szczęśliwie nie było.
×