zakupiłam ten Arktyczny Korzeń i muszę powiedzieć, że troszkę rozluźnia...czuję się lepiej..Mówisz od 3-6 miesięcy! A ja myślałam, że tak z miesiąc..to może i masz rację..może po pół roku ten lęk minie. Na samym początku myślałam, że będę to uwielbiała, że to będzie moją pasją, z uśmiechem wrócę do domu i z uśmiechem będę rozpoczynała kolejny dzień...a tutaj okazało się, że przytłoczył mnie nadmiar obowiązków..a co najgorsze zaczynałam co raz bardziej czuć niechęć do tej pracy...i tutaj mam problem...czy to tylko lęk, czy naprawdę ja się do tego nie naddaje...Czy samemu człowiek już to wie, czy jednak z biegiem czasu odnaleźć można się w każdej sytuacji...no właśnie..nie wiem..Brakuje mi "powera" do tej pracy..Ale muszę przyznać, że w wielu sytuacjach ja rezygnowałam i poddawałam się..zawsze brakowało mi tej pewności siebie...Czy zatem problem tkwi we mnie? Czy gdybym zmieniła pracę, to w kolejnej znowu czułabym się tak samo? Ile myśli w głowie się kręci..A jak Ty "hawan" odczuwałeś ten lęk? Czułeś stres i przerażenie, ale mimo to miałeś ochotę tam pracować?