
freedom97
Użytkownik-
Postów
57 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez freedom97
-
zima, no pewnie. Szczerze mówiąc nie chce umrzeć nie próbując seksu z dziewczyną tylko boje się zwyczajnie czy sprzęt zadziała. Któraś chętna?
-
Nie, też nie dogadujemy sie jakoś super. W ogóle nie rozmawiamy na te tematy, a dowiedzialem się o jego orientacji z takiej strony dla gejów, zobaczylem jego profil. Czy jest wierzący to nie wiem ale do kosciola nie chodzi więc chyba nie.
-
Introwrtyczka, mam swój rozum i dalej będę walczył Po prostu mam często wątpliwości i wahania nastrojów, co jest normalne w tej sytuacji...
-
pinda, no nie wiem... może trochę racja, ale jakos nie potrafię mimo wszystko zaakceptować
-
zima, zmień Boga? Bóg jest jeden :) a tak na marginesie nie chcemy żadnej zimy, lato idzie! A przy okazji jeśli ma to jakieś znaczenie- mój brat też jest gejem.
-
Widzę że wybuchla mała debata, ale wlasciwie i tak nie wiem dalej co mam robić. Mam 18lat niespełna i całe życie przede mną, nie chce go zmarnować. Nie powiem sobie '' jestem gejem trudno'' bo wierzę że Bóg jest, a to się nie godzi z zasadami wiary. Nie pogodzę się z tym.. chociaż to trochę walka z wiatrakami. Już od dziecinstwa mialem takie sklonnosci, zabawa lalkami czy przebieranki... nigdy nie gralem w pilke nozna z chlopakami, mialem kolezanki. Ale odpowiadalo mi to, jeszcze wtedy nie bylem swiadomy że to cos zlego. chociaż czulem sie troche inny. Wyobrazcie sobie co musialem czuć na kazdym wfie od 1 podstawowki do konca gimnazjum... bylem wiecznie zestresowany bo nie umialem w nic grac i nic mi nie wychodzilo. Ale nie bylem i nie jestem typem który ucieka w inne rzeczy czy wagaruje więc chodzilem. Teraz juz jestem w liceum i też nie jest kolorowo ale tu każdy jest kim jest. OD początku nie mam też zbyt dobrego kontaktu z tatą,nigdy niczego mnie nie nauczyl i troche mam o to żal do niego. Taki jestem, ale nienawidzę ludzi którzy tego nie próbują nawet zrozumieć. MÓWI SIĘ IM, ZE TO JEST, ŻE NIE DA SIE ZMIENIC SKLONNOSCI SEKSUALNYCH... smieją sie i dalej wyszydzają. Po prostu nie znoszę takich lduzi którzy choć odrobinę nie rozumieją takiech rzeczy. Nie muszą akceptować! żeby chociaż nie udzielały bezsensownej opinii na ten temat jeśli nie mają wiedzy.Dzisiaj bylem na spacerze z dziewczyną, bylo miło nawet, probowalem byc zabawny i wyluzowany. Wszystko super, ale czy seksualnie mnie podnieca? no nie oszukujmy sie, nie. I jestem w tym uwięziony.. tylko za jakie grzechy...
-
hej Może poznaj nowe osoby, choćby przez czaty jakieś? Idź na imprezę, do ludzi! Myślę, że taka wizyta u psychologa dobrze by Ci zrobiła o ile jeszcze nie byles.
-
cieszcie sie, że nie macie takich problemów jak ja... nie moja wina że taki jestem ;
-
Introwertczka, zgadzam sie, mądrze piszesz. Nawet, żeby 100% społeczenstwa byla tolerancyjna dla gejów to co to zmieni? Mam swój rozum i chcę się zmienić, postaram się najlepiej jak mogę, ale jak nie wyjdzie to trudno... po prostu to zaakceptuje, jakoś trzeba żyć, przecież nie bede cale zycie sie obwiniał i miał depresję. Akurat jeśli chodzi o to czy przechodze tymczasową fascynację to raczej się nie zgodzę.. za długo już to trwa. Tu może pomóc tylko Bóg a co do tych spódniczek i parad to bez przesady, nigdy nie zamierzam robić takich rzeczy, wkurza mnie to że ludzie czesto mają problem z odróżnieniem np. transwestytów od gejów.. albo mówią na gejów zboczeńcy albo coś czego naprawdę kompletnie nie rozumiem, jeśli dwie osoby chcą uprawiać seks to trzecia się nie wtrąca i tyle. I ogólnie wstydzę się za niektorych bo nie wszyscy sa tacy, że chodza na parady i domagają sie niewiadomo czego. Ja chcialbym po prostu znalezc kogos kogo pokocham a ta osoba mnie i będę szczesliwy, a czy bedzie to dziewczyna czy chlopak czas pokaże..
-
nobody25 wszystko to wiem, ale czasem jest ciężko i łatwo sie mozna pogubić Humbler - myślę, że sam siebie nie akcpetuje i nawet jeśli wszyscy naokoło by mnie zaakceptowali to ja i tak będę nieszczęśliwy. Poza tym chce mieć żone i dzieci.. Rzeczywiście, nie wiem jakiej jestem orientacji, juz sie pogubilem, Dzieki :) bonsai odebrałem to troche inczej, niż dobra rada. Nie wiem co przygotował dla mnie Bóg może mam zostać księdzem nie wiem.. chociaż czuje, że to nie dla mnie. Rzeczywiście w kosciolach dzieja sie takie rzeczy ale nie nalezy wrzucać wszystkich do jednego worka jak Cie obrazilem to przepraszam.
-
Nie chce Cie obrazać bonsai, ale myślisz stereotypami, że w kościele dzieją sie takie rzeczy. Nie po to pisałem to, żeby ktoś pisał takie rzeczy. Poza tym coś Ci te żarciki nie wyszły, przykro mi.
-
Witam. Może zacznę od tego, że jestem Kuba i mam 17 lat. Piszę na tym forum już chyba piąty raz i za każdym razem na ten sam temat, ale w pewnym sensie chcę się dowiedzieć, co na ten temat sądzą inni. Nakreślę moją sytuacją ogólnie. Jestem gejem, przynajmniej tak mi sie wydawalo do niedawna, ale próbuję się tego wyprzeć. Nigdy tego nie zaakceptuję ale niestety to nie ode mnie zależne.. Jakiś rok temu napisalem do znajomego ksiedza na fb. Stwierdziłem, że nie mam nic do stracenia i to jedyne wyjście z sytuacji, pomoc u Boga. Nakreslilem mu sytuacje( a wtedy było źle- nie radzilem sobie w kontaktach z rowiesnikami, w domu, bylem nerwowy i miałem różne fobie i lęki). Ksiądz pomógł mi, choć nie bylo łatwo. Szczera Spowiedź święta, szczere rozmowy na te tematy.. nauka modlitwy nie jako wyrecytowania regułki Ojcze Nasz tylko jako rzeczywiście rozmowy z Bogiem. Były i są też kolejne ''etapy'' mojej zmiany, tak to ksiądz nazywa aby mnie zmotywować. Raz było lepiej raz gorzej, ale ogólnie rzecz biorąc kocham Boga i pomógł mi jak cholera z wieloma rzeczami. Ale tu trzeba zrozumieć to, że powinno być tak jak chcę, a nie pomodle sie do Boga że chce byc taki i owaki i tak bedzie, to nie koncert zyczen. To jedna z trudniejszych rzeczy do zaakceptowania, dalej mam z tym problem żeby oddać sie calkowicie Bogu. Obecnie jestem w troche dziwnej sytuacji... nie wiem co ze mną jest, jestem zmieszany tym wszystkim. Czuje sie dziwnie, często mam dni w ktorych placze a za chwile sie smieje... nie wiem czy jest dobrze, nie wiem czy jest zle i w jakim kierunku to zmierza ale wiem, że probowalem i probouje coś zrobić bo nie jest moim przeznaczeniem bycie żadnym gejem. Co o tym sądzicie? Piszcie :)
-
mam tylko maluteńkie pytanko podoba mi sie dziewczyna w szkole ale nie wiem czy ja jej, jeśli wyslalem jej zaproszenie na facebooku to źle zrobilem? lepiej na żywo było?
-
jetodik, dobry pomysl, dzieki a co do sportu to lubię biegać i nawet mysle o jakimś półmaratonie może, jak sie zacznie wiosna to zacznę biegać, może to nie jest jakiś wymagający sport ale jednak
-
tropiciel, nie czepiaj się xd
-
Petek, gg 24337404 jak chcesz napisz :)
-
@madseanson hmm... nic nie mam do gejów, nie ja będę ich oceniać po śmierci i każdy żyje jak chce, nie krytykuję ich, ale sam nie chcę taki być. Przez pewien okres gdy mi się wydawało, że nim jestem byłem bardzo nieszcześliwy, a jednym wyjściem z tej sytuacji jest pomoc Boga. I gwarantuję Ci, że bardzo pomogło, oczywiście to jak długo to potrwa zależy od więzi z Bogiem. Ja widzę u siebie duże efekty, najlepiej to widać gdy oddalam się od Boga, od razu wszystko zaczyna się psuć, mam gorszy humor. Można powiedzieć, że to trochę głupie, że jestem uzależniony od Boga i nie potrafię żyć bez jego pomocy, ale skoro chciał stworzyć taki świat, ludzi, różne grzeczy typu homoseksualizm itd. to może chciał zobaczyć, czy będziemy na tyle wierzący, że poprosimy go o pomoc i będziemy sie chcieli wyzwolić z grzechu. Najtrudniejszy jest pierwszy krok Aa i jeszcze jedno, przecież nie zamierzam być od razu ''wielkim heterykiem'' gardzić gejami i w ogóle, jestem wrażliwy i chcę taki być. @Einsamkeit byłem u psychologa raz i już nie pójdę, on mnie tylko będzie chciał zapisać na terapię i będzie przekonywał do akceptacji siebie, a ja tego nie chcę. Co do rzeczy do zrobienia z tatą to zastanowię się, dobry pomysl :> voltaire, Akurat ja całe życie byłem inny, nigdy nie gralem w pilke, nie mialem kolegó tylko kolezanki, a jak bylem maly to sie bawilem lalkami. W sumie nie żałuję tego, bo gdyby mama mi tego zabroniła to by było jeszcze gorzej. Nigdy nie robiłem męskich rzeczy niestety, ale nic straconego, chyba.
-
No też uważam za rzeczy męskie robienie przy samochodzie, naprawa kranu czy cokolwiek.. Dlaczego nie znosisz gejów? Jeśli chodzi o to, że się tak zachowują to tak nie jest, nie wrzucaj wszystkich do jednego worka ale swoją droga ja taki nie chce byc i zrobię wszystko w tym kierunku czy ja zwalam winę na rodziców? chyba nie zrozumiałeś:) Nie nazywaj tak Boga, nic o nim nie wiesz mówiąc tak.
-
dzieki za pomoc, bardzo mi pomogliście
-
cześć. Właściwie to nie wiem po co tu piszę, bo i tak raczej nikt mi nie pomoże, ale i tak w głębi duszy chce poznać opinie innych na mój temat. Nie wiem od czego zacząć... mam prawie 18 lat, jakiś rok temu jeszcze byłem w depresji, mysli samobojcze, nawet raz się pociąłem tego chociaż żałowałem tego. Moje życie nie miało sensu, pociągali mnie faceci, do niczego się nie nadawałem, z ludźmi się nie dogadywalem, nawet nie miałem żadnej pasji. Nigdy nie moglem się pogodzić z moimi homoseksualnymi popędami dlatego zwróciłem się o pomoc do Boga. Ksiądz bardzo mi pomógł, wyzwolił mnie z grzechów, nauczył się modlić, spowiadać... w tym momencie nie korzystam z żadnych portali dla gejów, nawet o tym nie myślę, nie chcę już po prostu chłopaków, czuję że Bóg mnie z tego wyzwala, oczywiscie to nie bedzie tak od razu. trzeba być cierpliwym. Czasem mam gorsze momenty tak jak teraz.. dobija mnie kilka rzeczy, to że nie mam dziewczyny, jestem bardzo wrażliwy i chcialbym przezyc wielką milosc, ale raczej nie mam w sobie żadnego uroku i nie mam czym zaimponować dziewczynie, więc jestem skazany na samotność. Nie potrafię zrobić nic konkretnego, takie ciepłe kluchy. Nie można tego inaczej nazwać.. tata nigdy mnie nie nauczył żadnych rzeczy ''męskich'' i troche mam żal o to... i jeszcze jedno, chciałbym mieć jakąś pasję, dla której miałym po co żyć, dzieki której bym się rozwijał, oczywiście rodzice też nigdy mnie nie zapisali na żadne zajęcie, choćby taneczne. I jeszcze nie wiem co będę robił w zyciu.. za rok matura a ja nie jestem jakimś orłem. Po prostu moje życie to jeden wielki znak zapytania, nie wiem co ze mną będzie, ale wiem, że jest dużo lepiej niż było, dzieki Bogu. Pozdrawiam wszystkich którzy to przeczytali :)
-
dzieki za odpowiedź, bo póki co to krytykujecie temat, który nie jest zbyt ważny w tym wszystkim.
-
Cześć, już poprawiłem. Czy naprawdę nie macie się czego czepiać? xD
-
Hej Piszę bo już nie wiem co mam robić.. mam 17 lat, w czasie gdy nie chodzę do szkoły i siedzę w domu to prawie z niego nie wychodzę... ja jestem raczej towarzyski, chciałbym poznać kogoś, ale chyba odpycham każdego... chciałym mieć znajomych, a tymczasem mam kilka koleżanek, z którymi się spotkam raz na jakiś czas. To mnie zaczyna już przytłaczać, dobrze że mam chociaż rodziców i brata.. nie wiem co by było bez nich. Chciałbym miec z kim wyjsc do kina, na imprezę, spacer czy gdziekolwiek, a jest tylko kilka takich osób. Staram się poznać nowe osoby nawet na różnych portalach, ale nie wychodzi.. Poza tym nie mam w sobie żadnej pasji i nie chce mi się żyć.. to tak w skrócie PS. Ktoś ze Szczecina? Kuba
-
Witajcie. Zacznę może od tego, że mam 17 lat, jestem raczej mało pewny siebie, chociaż nie chcę taki być to jestem i w jakimś stopniu jestem z tego powodu obiektem drwin. Myślałem, że jestem gejem, ale nawet jeśli bym to zaakceptował to nie byłbym szczęśliwy, bo po prostu nie chcę taki być.Zbliżyłem się do Boga, dzięki temu jeszcze bardziej tego nie chcę i usunąłem profile na różnych stronach, przestalem sie spotykac z chlopakami. Jeszcze w jakimś stopniu łączy mnie coś z facetami, ale pracuję nad tym. Chciałbym mieć kolegów, po prostu kolegów , ale nawet nie mam z nimi tematów.. nie gram w nic i na komputerze i w sporcie, nie bawią mnie ich niektóre żarty, a na dodatek i tak większość pewnie wie że jestem gejem, Wiem, że moga być różne opinie na ten temat, np ''zaakceptuj siebie'' i nie wszyscy są wierzący i wierzą w takie coś, ale ja wierzę. Byłem jakiś czas temu na ognisku, było okej, ale oczywiście po wypiciu kilku piw złapałem doła.. zresztą rozmawiam mało z ludźmi, odbierają mnie za dziwaka.. Jakieś 10 min temu na facebooku napisała do mnie dziewczyna, która była na tym ognisku, żebym polajkował zdjęcie dwóch dziewczyn, które się obściskują w klubie dla homoseksualistów. Napisałem, że nie i dlaczego mi to wysyła, z dalszej częsci rozmowy dowiedziałem się, że każdy wie o tym że jestem gejem.... to mnie załamało, to chyba największa obraza dla faceta... jeszcze kilka miesięcy temu może bym sobie coś zrobił, ale teraz nie zrobię. Stałem się bardziej wierzący i Bóg mi daje siłę do życia,dzięki niemu nie mam już depresji i czuję że dzięki modlitwie już coraz mniej mnie łączy z facetami, ale mam i lepsze i gorsze chwile... nie chcę wychodzić z domu, boję się że kolejna osoba którą spotkam będzie myślała że jestem gejem. Próbuję się normalnie zachowywać i do cholery nie wiem o co im wszystkim chodzi! Pewnie napiszecie mi, żebym się nie przejmował... ale jak mam się nie przejmować... u dziewczyn też nie mam szans bo jestem mało pewny siebie, nie mam im nic do zaoferowania... Może ja po prostu taki jestem i już, nie zmienię tego, zawsze będę taki wrażliwy. Z jednej strony jestem z tego dumny, wolę chyba to niż być jakimś umięśnionym bezmózgowcem... Wszyscy wiedzą o tym, że jestem gejem ale nikt nie zapyta mnie co ja mam na temat do powiedzenia. Przez to jak inni mnie postrzegają i jak sam siebie postrzegam nie uczę się... wiem że to ważne ale nie mogę skupić myśli.. nie wiem co można mi doradzić, ale wiem że się nie poddam.. już nie. Wyszło mi masło maślane, ale trudno -- 02 lis 2014, 17:57 -- dzięki za olanie.
-
Na szczęście już mniej się tym przejmuję, dzięki tej siłowni jestem pewniejszy siebie, serio