Przerabiałem szumy i dzwonienie w uszach przez ponad 6 lat.Na pocz,atku panikowałem,zresztą jak nie panikować jak nagle u zdrowego jak byk faceta zaczynają się objawy których za cholerę nie rozumie.Na uszy brałem świece woskowe i inne szarlatańskie świństwa.Nic nie pomoże.Mam do dzisiejszego dnia od czasu do czasu.Przechodzi samo w raz z ustepującymi objawami depresji.Ale jak wszyscy wiemy,ta nigdy całkiem nie przejdzie.