Skocz do zawartości
Nerwica.com

monik90

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia monik90

  1. hej, był ktoś na drugim pobycie? Dla zainteresowanych jest taka możliwość
  2. hej, super dzięki poczekam. Jakbyś miała jakieś info to będę wdzięczna -- 30 sie 2014, 15:40 -- w Maszachabie są chyba tylko psychiatrzy, a byłam tam kilka razy
  3. Witam Szukam terapii indywidualnej w Krakowie na NFZ, dostałam skierowanie. Przeszukałam google i jedynie co znalazłam to terapia pro-vita na Basztowej i Estery, oraz zakład psychoterapii SU na Lenartowicza. Ogólnie mam zaburzenia osobowości, wiem, że ciężko coś znaleźć, ale może ktoś ma jakieś doświadczenie, albo orientuje się w temacie. Zaznaczam, że chodzi mi tyko o indywidualną. Z góry dziękuję
  4. z tym przeniesienim też rozważałam, ale nie wiem, czy skierowanie wtedy nie traci wartość. Nie wiem na sorze pokazać ksero skierowania, które zostawiałam na kopernika, czy bez tego ksera nie potraktują mnie poważnie, albo nie przyznawać się i może potraktują poważnie, a w razie telefonu o terminie mogłabym się przenieść. Wiem, za dużo motam, ale nie wiem -- 01 sie 2014, 23:19 -- nie chcę Was wkurzać -- 02 sie 2014, 23:32 -- przegięłam idę jutro na sor
  5. ech to chyba lepiej odpuszczę ten sor lekarz dyżurny z kopernika mówił, żebym przyszła do mojej pani doktor we wtorek, bo wtedy ma dyżur na kopernika, ale nie wiem po co. Bardzo ją polubiłam, zaufałam, ale już dostałam skierowanie, więc co może więcej? Dać nowe skierowanie w trybiie pilnym? Usłyszałam to w rozmowie. Zamówiłam sobie leki, mam do odebrania jutro i wciąż się waham czy jechać na sor, czy odebrać z poczty leki, czy iść we wtorek do mojej pani doktor, czy czekać na telefon około miesiąca na kopernika, ale jest ze mną źle i cierpią też na tym moi rodzice, choćby mi chcieli pomóc, okazują w takiej sytuacji ogromną słabość, która przytłacza mnie, wzmaga poczucie winy, ale wcale przez to nie chcę mi się żyć
  6. Dziękuję za odpowiedi. Byłam dzisiaj ponownie na Kopernika w stanie podobnie ciężkim jak ostatnio. Zostałam zapisana na listę oczekujących, ale od razu zaznaczono, że czekałabym około 2/3 tygodnie. Jest to dla mnie za dużo czasu, zwłaszcza, że źle się czuję. Zastanawiam się czy iść na sor i zaryzykować, czy mam na to jeszcze siłę. A jeśli na sor, to na Rydygiera, Kopernika, do Wojskowego. Byłam na sorze ostatnio na Kopernika i nie narzekam, ale pewnie wtedy od razu Babiński, a w Wojskowym może sprawdziliby u siebie miejsce. Ech dylematy i dylematy życia
  7. to tak naprawdę walka z blokadą, teraz czując się bardziej zrażona, nie jestem w stanie ot tak pojechać ze świstkiem i prosić o pomoc, ale to jest też jeden z moich problemów. Zobaczę ludzi na sorze, krwawiących, starszych, poważnie chorych i ja i moje problemy przestaną mieć znaczenie. Zawsze tak jest, a potem wracam do "siebie" i tak w kółko
  8. Nic, po prostu wydam kasę na lekarza prywatnego i poproszę o coś na sen i uspokojenie, żeby jakoś przetrwać. Mnie już to wszystko przerosło, do tego to poczucie winy i brak umiejętności proszenia o pomoc
  9. White Rabbit, zaburzenia osobowości, Bordeline, zaburzenia lękowo-depresyjne, podejrzenia CHAD, uzależnienie, nasilone mysli i plany samobójcze (na tę chwilę), wg tego, co pisze na skierowaniu. Na OIKu mnie już nie chcą, doradzą tylko, żebym zgłosiła się na Babińskiego. I tak doceniam pomoc ze strony pani psycholog z OIK, bo spotykała się ze mną długo i często, ale powiedziała, ze od dwóch tygodni zauważyła znaczne pogorszenie, a to już nie na OIK -- 31 lip 2014, 21:39 -- nie wiem, może zadzwonię na 112 i zapytam, gdzie w tej chwili sa wolne miejsca
  10. Chodziłam co tydzień, spotykałam się z panią psycholog, miałam kilka interwencji telefonicznych, ale dzisiaj jak chciałam się umówić i odważyłam się zadzwonić, to usłyszałam od mojej psycholog prowadzącej: "dobrze, że pani dostała to skierowanie, następnym krokiem będzie pójście na izbę przyjęć(...) pani ten ośrodek już nie pomoże, bo się pani posypała, teraz tylko szpital". Zrobiło mi się po tym telefonie przykro i zaraz pojechałam na Kopernika, zeby ustalić jak najszybszy termin, ale nie ma miejsc -- 31 lip 2014, 20:46 -- trochę jestem rozczarowana, bo sama stawiałam opór, aż w końcu dzisiaj u pani doktor zgodziłam się na hospitalizację, a teraz jestem bez niczego. Być może użalam się nad sobą, ale teraz mam poczucie odrzucenia i zdania na siebie. Jeszcze dzisiaj po wizycie na Kopernika, dzwoniłam do szpitala na Rydygiera, ale usłyszałam "proszę dzwonić w tygodniu, nie wiem czy są terminy. Nie mam terminarza" -- 31 lip 2014, 20:47 -- W domu nie ma oparcia, moich rodziców przerastają byle błahostki, więc nie mogę ot tak zakomunikować: :hej słuchajcie, nie daję rady", wtedy oni okazują większą słabość.
  11. Dzięki tylko, że właśnie od razu ze skierowaniem poszłam na Kopernika i rozmawiłam chwilę z lekarzem dyżurnym, ona ma dyżur do jutra, więc moja wizyta wiele nie zmieni nie mam odwagi dzwonić na pogotowie, ale znosić to, a raczej przetrzymywać też źle. Leków mi nie dała, chociaż prosiłam. Na skierowaniu pisze uzależnienie od benzo, a hydroksyzyna to jakbym cukierka połknęła, albo nic, albo zamuli. NIe potrzebuję większego doła. -- 31 lip 2014, 20:37 -- nie mam nic pod ręką i to mnie dobija. Wiem, niby tylko noc, jutro można zadzwonić, wszystko elegancko, ale na tę chwilę jest to dla mnie za dużo i za długo.
  12. Pani doktor dzisiaj, która mnie tydzień temu przyjmowała na sor pytała, gdzie wypisać sierowanie. Wybrałam Szpital Uniwersytecki. Byłam od razu na Kopernika i lekarka dyżurna powiedziała, ze na chwilę obecną nie ma miejsc. POwiedziała, żebym rano jutro dzwoniła do ordynatora, ale u mnie jest nasilony stan, nawet psycholog z ośrodka interwencji już postawiła granicę, że tylko szpital. Ale jak mam jutro usłyszeć w telefonie, że proszę dzwonić za kilka dni, to mi się odechciewa jeszcze bardziej wszystkiego. Nie mam leków, nic. Nie mam siły przetrzymywać kolejnej nocy. Z kolei, mam obiekcje do innych szpitali, zwłaszcza Babińskiego. Wiem, że nie powinnam wybrzydzać, ale wiele razy przejechałam się na lekarzach i czułam się jeszcze gorzej. Zastanawiam się czy czekać, czy jednak zaryzykować i iść na sor i tam zdecydują, gdzie jest wolne miejsce... chociaż już się pogubiłam w tych procedurach.
  13. Witam, nie wiem, gdzie umieścić ten post. Sprawa jest dość pilna, nie będę rozdrabniać się w szczegółach, bo jestem w wielkim chaosie wewnętrznym. Dzisiaj po dosyć długich negocjacjacj z panią doktor dostałam skierowanie do szpitala, z powodu nasilopnych myśli samobójczych, dekompensacji, i innych "cudów". Dodam, że ponad tydzień temu miałam już próbę samobójczą, ale nie skorzystałam z hospitalizacji. Jestem z Krakowa. Poprosiłam o skierowanie do Szpitala na Kopernika, ale okazało się, że tam terminów już nie ma. Proszę o polecenie jakiegoś szpitala w Krakowie, gdzie nie olewają pacjentów, gdzie nie widzi się lekarza, psychologa raz na tydzień. Słyszałam niepochlebne opinie o szpitalu na Rydygiera, o Wojskowym nic, a na Babińskiego nie chcę. Ale z drugiej strony już nie daję rady. Wiem, że jak się zgłoszę na SOR, to pewnie wezmą mnie, gdzie akurat jest miejsce, bez dyskusji. Dlatego Krakusów, lub nie gorąco o polecenie szpitala, w którym otrzymam pomoc, a nie biurokratyzację i olewanie.
×