Witam. Mam pewien problem- otóż lubię zadawać sobie fizyczny ból. Nie wiąże się to ściśle ze sferą seksualną, chociaż w moich fantazjach też występuje przemoc, np. że jestem bita lub podduszana w trakcie seksu. Ale oprócz tego, zwyczajnie , bez fantazji seksualnych czy masturbacji , celowo zmuszam się do odczuwania bólu lub dyskomfortu. Zazwyczaj są to niegroźne rzeczy , np. dłuższe pozostawanie w niewygodnej pozycji , zaciskanie spinaczy na ciele itp. Ale w stanach dużego napięcia emocjonalnego lub cierpienia psychicznego z jakiegoś powodu, zdarzało mi się drapać do krwi lub po prostu... ciąć. Tak jak już mówiłam, w większości przypadków nie stymuluje mnie to seksualnie, po prostu mam poczucie że muszę to robić i już. Nie wiem dlaczego ani co mną kieruję, ale czasem nie mogę się na niczym skupić, bo myślę tylko o tym.
A kiedy już zadam sobie ból , zazwyczaj później czuję nieustanne i bardzo silne poczucie winy i wstydu , upokorzenia. Bardzo dołuje mnie to psychicznie i nie potrafię poradzić sobie z tym problem.
Są okresy , że pragnienie bólu przemija i praktycznie o tym zapominam , ale później przychodzą takie, kiedy czuję, że muszę robić to codziennie.
Na co dzień funkcjonuję normalnie- mam znajomych , zainteresowania , lubię również rzeczy przyjemne . Ale kiedy wpadam w "ciąg" czuję się okropnie.
Co jest ze mną nie tak? Skąd to się bierze?