Witam Wszystkich,jestem nowa ale moja nerwica stara jak świat......Spojrzałam na temat przypisywania sobie chorób i muszę powiedziec że od 7 lat mam nerwicę lękową. Mam wrażenie ze od ostatniego roku zmierza to w kierunku hipohondrii. Nie mam juz siły , bo każdy najmniejszy sygnał płynący z mojego ciała a ja doszukuję sie mega choroby. Jak np. zrobi mi sie niedobrze lub zakreci mi sie w głowie to ogarnia mnie oblewający lęk, strach ze cos sie ze mna złego dzieje, uczucie goraca. Wstaję lub zrywam sie wtedy z łózka, muszę pochodzić. Za kazdą najmniejszą zmianą, bólem zaczynam panikowć. Jest coraz gorzej. Napiszcie jak to przerwać, z tym sie nie da żyć normalnie.
-- 05 lip 2014, 01:56 --
Dodam,że przyjmuje stalę Asentre i zaczełam chodzić na psychoterapię od marca tego roku, ale mam wrazenie ze jest ze mna gorzej niż było