Witam was, jestem nowy, szukałem ale nigdzie nie znalazłem informacji na temat hipomanii indukowanej.
Proszę wszystkich którzy maja jakieś informacje na ten temat o pisanie.
Przedstawię moja historie.
Otóż od 3 lat leczę się na depresje, zaburzenia lękowe i kto wie czy nie mam czasem schizofreni.
Leki SSRI w ogóle nie działają na mnie, przynajmniej ja nie zauważam takiego działania, słabo także działa SNRI.
Biorę wenlafaksyne 150mg i lekarz dodal mi do tego jeszcze risperon na lęki. Przez pierwsze 2 tygodnie brania risperonu nic sie nie działo, az nagle budze sie rano i czuje się zdrowy aż chyba za bardzo.
Zadowolenie , energia i 0 kompletne ZERO lęku. Myślałem ze to jakiś cud. Wszystko mi latwo przychodzi , fobia społeczna znikła z dnia na dzień. Myślałem ze to zasługa risperonu i tak cieszyłem się moze 3-4 tygodnie, gdzie znów budzę się rano i wszystko wróciło lęki, myślenie depresyjne, brak energi i wszystko wydaje się do dupy . Czy to moze wskazywać na początek CHAD? czy moze tylko 1 nie groźny epizod hipomani wynikajacy z dolaczenia neuroleptyku do wenlafaksyny?. Spotkal sie ktos z was z czyms takim? Co o tym myśleć.