Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wielbark

Użytkownik
  • Postów

    66
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wielbark

  1. Cześć Dziewczyny Viviana - z Mamą jest stanowoczo lepiej; lekarze zrezygnowali z chemii, bo "obecnie nie istnieją warunki i nie są widoczne żadne nowe ogniska" tj. przerzuty. Toteż powściągliwie świętujemy i cieszymy się wszyscy, bo wygląda to dobrze...zębem sie nie psejmuj...bendzie dobrze... ładna może być scerbata... kajusia - mam nadzieję, ze u Ciebie lepiej? Że słuchasz porad i nie katujesz pieprzyka? Dziewczyno - wiosna idzie, będzie lepiej Może wszystkow domu się wyprostuje lampka1 - to jest całkowicie nromalne. Znajdźw domu III tom "Dobrego wojaka Szwejka" i zobacz historyjkę o detektywnie Strandlu - ten to dopiero miał guzki na głowie! Swego czasu, bow XIX wieku była nawet taka pseudonauka zwna frenologią - określała charakter człowieka z guzków na głowie...Jest to więc normalne. Ja sam mam na łbie wyraźny grzebień, który stanowi cechę recesywną... Aleks*OLO - ale ten lekarz, to taki bardziej fizjoterapeuta, co? Rozumiem, ze to taki co leczy lekkim masażem, zwłaszcza niektórych partii ciała Dobrze, bo to ponoć świetnie działa, jeśli partnerka ma nerwicę
  2. Viviana, kajusia - ale mi miło... czuję jak się czerwienię ... Viviana - zrób wreszcie, dziewczyno ten test i zabierz się za urządzanie pokoju dziecinnego (tzn. zacznij o tym myslec), bo jak nie teraz, to na pewno nastepnym razem się uda... ja to po prostu wiem... i bedzie dziewczynka jak malowanie... kajusia - położ się na kanapie. Rozluźnij wszystkie mięśnie - najpierw nogi, potem ręce, potzem grzbiecik, który zawsze masz napięty i kiedy się już uspokoisz, powtarzaj sobie: "jestem spokojna. Jest we mnie wielkie spokój. Ten mały pieprzyk niczym nie jest. Nie będę go dotykać. Nie będę na niego patrzeć". Zrób tak, póki całkowicie się nie rozluźnisz...zobaczysz jak świetnie podziała Alex*OLO - to bardzo dobrze, ze mówisz że te choroby są wyimaginowane.. Bo tak naprawdę to są one wypadkową Twojego strachu przed lekarzem i tego, co sobie "wgrałaś" do poświadomości tj że jeśli pójdziesz do lekarza, wówczas od razu usłyszysz wyrok. A tak nie jest - gwarantuję Ci.
  3. Viviana - rzeczywiście, trochę lepiej jest, aczkolwiek żołądek zmusza mnie do wizyty u garstrologa...staram się nie nakręcać, tym bardziej, ze ostatnio trochę przytyłem, a wywiad w rodzinie pozwolił ustalić, że wszyscy jak leci mają problemy z żołądkiem, ale nikt nie miał naprawdę poważnego zagrożenia... Będziesz miała córkę, będziesz...zobaczysz Co do wieku - biorę, biorę, zanim się rozmyślisz i stwierdzisz, że już nieco zgrzybiałem:)) ulala - pasożyty wystepują NAPRAWDĘ BARDZO RZADKO. Z samej teorii prawdopodobieństwa wynika że masz niezwykle małą szansę, żeby je złapać...
  4. Viviana: "Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje, a kołaczącemu zostanie otworzone" (Łk 11, 9 - 10). Jako stary ewangelik powiem Ci tak: Jak będziesz chciała, tak Ci się stanie
  5. Kajusia, marymary - panienki, ile razy mam Wam mówić, że czerniaki NIE WYGLĄDAJĄ jak pospolite pieprzyki Są rozlane, ale mają twarde, wypukłe mocno czarne "jądro"... zresztą do cholery po co ja to piszę, przecież kajusia, ty znowu dostaniesz paniki, marymary, Ty jej nie słuchaj, bo ona się "nakręciła na maksa". kajusia, jakbyś była moją siostrą już byś miała odwrotną stronę medalu w pięknym, czerwonym kolorze - zgadnij dlaczego Viviana - jak tam podejrzenia Gratulować córki, czy jeszcze nie
  6. Tak, zaczęło się od dzwinych objawów somatycznych, potem były rosnące leki,a na koniec - depresja...teraz jest jakby lepiej, co nie znaczy - dobrze...
  7. Ano u mnie TEŻ zaczęło się od ataków lęku...spowodowanych prawie-omdleniem, tachykardią i monstrualnymi zawrotami głowy w październiku zeszłego roku...
  8. Celineczka 33 - ale oczywiście jesteś na lekach?? I psychoterapii?? Oczywiście wiem ze swojego doświadczenia, ze to nie jest proste...ale trzeba te stany chociaż probować zmniejszyć...
  9. lolek1, celineczka33 - jeśli ktoś MYŚLI, ze ma depresję, i rozpoznaje u siebie wszystkie jej objawy, to najprawdopodobniej ma nerwicę lękową. Depresja po prostu JEST i w przypadku postaci endogennej człowiek zwykle nie zdaje sobie sprawy, że ją ma. To stan, w którym - jak pisał Sted (Edward Stachura - znałem go jako pryszczaty nastolatek, szkoda, że wtedy więcej nie rozumiałem o kilka rzeczy byłbym napewno spytał) - "można gryźć najtwardsze kamienie" viviana - a co to takiego strasznego - ciąża??? Może dlatego, że chłopem jestem, to nie wiem. Ale pomyśl sobie, że POWAŻNE powikłania ciążowe stanowią PONIŻEJ 10% wszystkich ciąż; mała jest więc szansa, byś się na nie załapała. No, a poza tym widzę, że nie byłabyś specjalnie zestresowana z powodu nastepnego dziecka... kajusia - ten czerniak jest w TWOJEJ GŁOWIE. Staraj sie nie wpadac w nastroje paniki, bo to powoduje, że cała kipisz emocjonalnie i ułatwiasz wybuchy w domu, co znowu odbija się na Tobie....i powstaje kwadratura koła... marymary - a jaką porę roku mamy? Przedwiośnie przypadkiem, prawda? Po prostu osłabłaś, jak to zwykle bywa o tej porze, a my nerwicowcy mamy wszystko podwójnie... Ja sam mam choroby już bardziej rzeczywiste niz miesiąc temu, bolą plecy i przedramiona (ponoć napięcie mięśni spowodowane nerwicą) nawala mi układ moczowy, ale pocieszam się, ze to od tych prochów, których tyle brałem...poza tym jest jeszcze żołądek, ale mam nadzieję, że kuracja silnymi wodami mieralnymi (Zuber+Jan, po 1/2 szklanki podgrzanej do ciepłego 3x dziennie), pomoże...
  10. Taaak, dorota, a już taki klasyk, jakim była Karen Horney zauważyła, że w latach 70. w USA byłoby o przynajmniej 1/3 mniej samobójstw, gdyby "przyszłym samobójcom udzielono pomocy w odpowiednim momencie" lub "dostrzeżono przynajmniej niepokojące objawy"w ich zachowaniu.... A te linki daj, bo sorry, ale na Twojej interpretacji w tej kwestii wolę nie polegać... za bardzo przypomina mojego dowódcę batalionu w wojsku, który mawiał: "wicie podchorąże, wy jesteście przyszli oficerowie LWP! A oficer to oficer. Twardy ma być. Jak mu powiedzo, że ma wieś palić, to pali i się k...wa głupio nie pyta dlaczego. Ja ma ludność mniejscowom na zajętym obszarze wzionć za morde - to bierze i nie medrkuje. Tak, że w tył zwrot i nie mazgaić sie mnie tutaj" (pisownia według wypowiedzi oryginalnej).
  11. Kajusia, Viviana - wielka ulga...zgodnie z tym, co przypuszczałyście na teście wyszedł MINUS TAAAAKI kamień spadł mi z serca Od razu czuję się lepiej
  12. kajusia, zespoł depresyjno-lękowy wyolbrzymia i wykrzywia te cechy charakteru, które i tak posiadamy. Ja zawsze dbałem o zdrowie. Depresja i lęki zrobiły ze mnie hipochondryka, panicznie obawiającego się...prawdziwych chorób? chorób wymyślonych? Bóg jeden wie...Twoja asertywnosć przypuszczalnie przemieniły się w swoistą twardość i odpornosć na argumenty. A jeśli skojarzy się to ze zmiennością nastroju, dla nas charakterystyczną, to kazdy z nas jest tykającą bombą zegarową, która nie wiadomo kiedy eksploduje...Dodaj do tego brak zrozumienia ze strony naszych partnerów; oni nie wiedzą, co się z nami dzieje, bo zeby to zrozumieć, trzeba by wejść w naszą skórę...efekt, jak w Twoim przypadku jest jasny... Ale nie podejmuj pochopnych decyzji Mogą drogo kosztować i na dłuższą metę byłyby nie do obrony - po prostu byś ich żałowała. Poza tym - odejście oznacza BRAK człowieka z którym dotąd byłaś; po prostu znika on z Twojego życia. Rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale czy jesteś naprawdę zdecydowana, aby zaczynać życie od nowa; mając świadomość tego BRAKU Viviana, szukanie chorób u najbliższych to ponoć "wyższa szkoła jazdy" w zespołach lękowych. Niektórzy w ogóle do tego nie dochodzą - są zbyt skoncentrowani na sobie, albo - najbliżsi mówią, zeby "po prostu nie wariowali" i z braku "paliwa" lęk zdycha...Inni oprócz siebie mają też bliskich do lęków - i to jest Twój przypadek...przypomnij sobie, czy przypadkiem nie szukałaś też chorób u męża?
  13. Viviana, Kajusia...to nie jest problem z mężczyznami,a z naszymi drugimi połowami w ogólności, niezależnie od tego jakiej są płci...Oni i one po prostu nie rozumieją co do nich mówimy, bo dla nich jest to "chore gadanie"...im jest trudno to ogarnąć bo te lęki zrozumiałe są dla tych, którzy je przeżyli! No i w zasadzie trudno mieć do nich pretensje, bo nie daj im Boze takich strachów, jakie "lękowców" trafiają...Mam ciotecznego brata z którym w zasadzie współnych tematów nie było...mieszka w Poznaniu. Też depresyjny lękowiec. Porozmawialiśmy sobie w Święta przez telefon i już po drugim zdaniu w zasadzie porozumienie mieliśmy doskonałe! Ja po Świetach mam problemy z żołądkiem (boli) i bynajmniej na Świeta się nie przeżerałem. jak to zwykle - albo nerwica, albo....itd.
  14. kajusia masz coś co nazywa się "zamkniętym kołem nerwicy" (tak mówi moja psychoterapeutka). Sen o zebach i krwi jest bez wątpienia snem o problemie, którego nie umiesz rozwiązać i którego się boisz. Nie oszukujmy się, tym problemem nie jest Twój szybki i przewidywany koniec ( bo taki nie nastąpi:)) ale Twoja nerwica. I bardziej boisz się tych snów tym bardziej napedzasz mechanizm nerwicowy przed snem. Tym intensywniejsze są Twoje doznania lękowe w trakcie snu i tym gorsze są Twoje sny...co znowu napędza lęk. Jeśli bedziesz w Polsce - idź do onkologa. Ten Twój pieprzyk to NIE CZERNIAK, ale znając nas lekowców MUSISZ mieć tego potwierdzenie - inaczej bedziesz się męczyła...
  15. Viviana, kajusia - trochę znam się na snach. Studiowałem te sparwy według teorii prof. Dolińskiej (wiecie, że Polka jest twórczynią jednejz najbardziej powazanych na świecie teorii snu i marzenia sennego??). Otóż Wasze sny łatwo wytłumaczyc nie odwołując się do koszmarów i pzrewidywanych nieszczęść. Viviana, Twój sen o 17 kwietnia oznacza projekcję tj. wazne wydarzenie w zyciu związanez tą datą i podkreślenie tego, ze 17 kwietnia stnowi przełom w Twoim życiu. Może być to także wskazówka, że 17 kwietnia, tak jak to się stało, moze nastapić wydarzenie, które będzie dla Ciebie bardzo istotne; tak, jak zdarzyło się to tamtego 17 kwietnia. kajusiu, sen o zakrwawionych zębach ma dość proste znaczenie symboliczne. Oznacza według Dolińskiej "problem, z którym nie umiemy dać sobie rady, wpływający na nasze zycie i odbierany jako zagrożenie". Krew jest tutaj elementem ostrzegawczym - jeśli nie staniemy z nim do walki, może wpłynąć negatywnie na całe nasze zycie,a zwłaszcza zdrowie ( tu bym sam wskazał na nerwicę) marymary, sprawa jest prosta. Przemęczenie i brak kondycji; SM nie objawia się w ten sposób, jaki opisujesz. Ale, ze znam nas, lekowców, doradzam wizytę u neurologa. Na pewno rozwieje Twoje obawy.
  16. Viviana, dzięki za pocieszenie. Niestety projekt leży i kwiczy więc nikt mnie nie puści. Ale potem,w maju, jak już ruszy....czemu nie...Aby tylko było troche siły... kajusia, hydroxyzyna trochę zmula, wiec lepiej bierz na noc - bedziesz lepiej spała. I nie mecz tego pieprzyka, bo zrobi Ci się stan zapalny:( a jestem przekonany, ze to nie czerniak, bo ten ma specyficzną postać, do której nijak Twój opis nie pasuje. Co do mnie - to moze i prawda, ze ta słabość to nerwica jest...brr...chciałbym już wiedzieć , ze to własnie to, a nie nic gorszego....
  17. Wiesz Viviana, to jest na zasadzie tego pieska, który biegnie przez pustynię i na widok drzewka warczy "jeśli to jeszcze jedna fatamorgana, to mi chyba pęcherz pęknie!"... Ty jesteś młoda laska, to tego nie wiesz (i obyś się nie dowiedziała), ale po 40-stce jest bardzo trudny okres...kiedy nie ma już nietkniętych szans, nadzieje zostają marzeniami, a ta zwykłość, szarość i codzienność okazuje się być treścią życia... własnie wtedy wszystkie załamania, strachy i choroby biją podwójnie....może dlatego tak ciężko się od nich uwolnić...
  18. Viviana - MUSI BYĆ DOBRZE!!! Pal diabli robotę, ale zdrowie... po prostu musi być lepiej, bo teraz naprawdę nie jest wesoło...moze faktycznie, jak mówisz, trzeba czasu, aby stanąć na nogi, bo np. te jelitowe sprawy jeszcze dzisiaj się odzywają...
  19. Viviana - NIE CZYTAJ TYCH BLOGÓW!!! Znam je - są straszne i to potworna pożywka dla naszych lęków... Jest to znana mi dobrze rzecz, bo moja matka czeka dzisiaj na decyzję w Centrum Onokologii co do chemioterapii (guz mieszany z tkanką nowotworową tzw. tumor mixtum spotykany 1 raz na 100 tys. przypadków i akurat ją trafiło!!!)
  20. Viviana, no tak stresów w robocie nie brakuje...wczoraj spałem ciurkiem od 20.30 do rana!!! W dodatku ledwie dzisiaj dojechałem do pracy, tak jestem słaby...ale jakoś muszę dać radę, bo boję się, że w końcu z tego wyczerpania wyladuję w szpitalu na psychiatryku. Test mi niestety jednak będzie potrzebny, żeby uwolnić sie od paraliżującego lęku...dopiero potem będzie można planować, co dalej...
  21. Viviana, wiem, niby, ale....wiesz jak to jest zawsze jest jakieś "ale", że "czy to aby na pewno TYLKO grypa jelitowa"? Poza tym, jeszcze żeby po tej diecie można było przejść na normalne żarcie bez strachu, że znowu żołądek albo jelita zaczną szaleć... i boleć...A już nawet urolog, do którego wreszcie dotarłem powiedział mi, że wyglądam na po prostu wyczerpanego...kurcze, mam nadzieję, ze to tylko wyczerpanie...Inna rzecz, ze jest 20.30,a ja już ZASYPIAM. Nigdy tego dotąd nie miałem..
  22. kajusia,a ja myślisz - co to za choroba, która tak straszy, wszyscy się jej boją, ale JEDEN test o niej rozstrzyga?? Nie mów, ze o niej nie myślałaś, bo nie uwierzę....ja też jej się boję. Panicznie. Dzieki za otuchę, tak na marginesie...
  23. Viviana, no własnie w weekend się wyjaśniło... ciekawie. Temperatura w sobotę skoczyła mi do 38 st. C, wezwałem lekarza i ...okaząło się, ze to grypa żołądkowo-jelitowa!! (stąd biegunki). Oznacza to dietę, leki i bez zwolnienia, a jakże, bo sobie na to pozwolić nie mogę, bo out z roboty...Zysk taki, ze po dwóch dniach żołądek i jelita bola zdecydowanie mniej (ale się czasem odzywają, może to już nerwica?), biegunki nie ma, za to jestem tak słaby, że pająk zawlókłby mnie pod szafę ...oczywiście wkręciłem sobie brak odporności, spowodowany....wiadomo czym...chyba bez testu się nie obejdzie, ale trzęsę się ze strachu na samą myśl....
  24. A ja mam oczywiście następny problem...do ściśniętych jelit i bólów żołądka doszła...biegunka. Może nie solidna, ale upierdliwa.Podobno po grypie można ją mieć, podobno po lekach....ale ja oczywiście już oczami duszy widzę raka jak stodołę...a jak nie raka, to wiadomo co...
×