Skocz do zawartości
Nerwica.com

MK-ULTRA

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MK-ULTRA

  1. Witam wszystkich ;] Jestem tu nowy (tzn. nowy w sensie aktywnego uczestnictwa w forum-wcześniej przeglądałem je bez wypowiadania się). Mam ogromny problem, na który nie widzę na razie żadnego sensownego rozwiązania. Zacznę od tego, że problemy ze sobą zacząłem mieć w III klasie maturalnej. Strasznie się wyalienowałem, ogarnęła mnie niesamowita fobia społeczna itp itd. Ale to jeszcze nic. Kiedy poszedłem na studia, dopiero się zaczęło. Przez moją nieśmiałość i fobię społeczną nie mogłem na studiach normalnie funkcjonować. Nowi ludzie, nowe otoczenie- to wszystko mnie tak przygnębiło że po prostu bałem się jeździć do szkoły. Nie chcę za bardzo się na ten temat rozpisywać bo nie o to mi w tym poście chodzi. W każdym razie po przekopaniu niezliczonej ilości stron www doszedłem do wniosku że mam depresję i postanowiłem wybrać się do psychiatry żeby wypisał mi receptę na jakiś lek który mi pomoże. Było to jakoś na początku 2006 roku. Lekarz zdiagnozował u mnie nerwicę lękowo-depresyjną.Na początku przepisał mi Moklar, po miesiącu nie zauważyłem żadnych zmian więc wybrałem się ponownie z wizytą. Lekarz przepisał mi Velafax. Velafax okazał się strzałem w dziesiątkę- powoli zacząłem być innym człowiekiem, zacząłem normalnie żyć, mieć mnóstwo zainteresowań w które byłem strasznie zaangażowany, życie zaczęło mnie cieszyć, po prostu czerpałem z życia pełnymi garściami ciesząc się że znalazłem lek który wyleczył mnie z tego okropnego stanu. W ostatniego sylwestra poznałem wspaniałą dziewczynę, w marcu poszedłem do pracy a w szkole miałem najwyższą średnią na roku. Jednak Velafax okazał się nie byc lekiem idealnym- wywoływał u mnie ogromny spadek libido i problemy z potencją. W końcu więc postanowiłem go odstawić, myśląc że jestem już wyleczony i go nie potrzebuję. I co sie okazało? Lek odstawiłem w lipcu tego roku, po jakimś niecałym 1,5 roku brania. Ponad dwa miesiące temu zaczęło się- nawrót objawów lękowych i depresyjnych. Czuję się okropnie, nie che mi się żyć i nie widzę w niczym sensu (zresztą nie muszę pisać jak toj est bo większa część użytkowników tego forum doskonale to zna). Postanowiłem pójść miesiąc temu do psychiatry żeby coś z tym zrobić. Powiedziałem mu dlaczego odstawiłem Velafax, więc przepisał mi Moklar. Moklar jednak NIC mi nie pomaga. Wybieram się do lekarza w najbliższy wtorek, ale nie wiem co mi poradzi. Jeżeli Velafax to jedyny lek który może mi pomóc, to czy oznacza to że jestem skazany na problemy z seksem? Czy są inne leki o działaniu takim jak Velafax, tylko bez tego paskudnego efektu ubocznego? Już nie wiem co mam o tym myśleć...Mam wspaniałą, wyrozumiałą dziewczynę ale i tak nie wyobrażam sobie męczenia się w łóżku przez te tabletki..
×