Witam wszystkich :) nie wiem gdzie zamieścić swój temat ale po prostu chciałbym wyrzucić z siebie pewien ciężar , który z przerwami męczy mnie od roku . A więc od początku :) moim głównym problemem jest nieśmiałość i brak pewności siebie :/ w ubiegłym roku na studiach poznałem "super" kobietę :/ razem studiowaliśmy(w tym roku niestety parę razy ją spotkałem i "ból" wrócił patrz niżej) dosyć często się spotykaliśmy itd nagle doszło do 1 sytuacji w , której ona chciała się wycofać => ok nic na siłę zaproponowałem jej żebyśmy spróbowali jeszcze raz na co się zgodziła i po paru dniach zapewniała mnie , że nie wie co jej wtedy odbiło , że nie mogłaby mnie stracić bo jestem dla niej najważniejszą osobą itd itp . Była 1 kobietą , której tak naprawdę potrafiłem zaufać i otworzyć się --> nieśmiałość nagle się skończyła i tak naprawdę czułem się naprawdę szczęśliwy i czułem , że "mogę wszystko". Po paru miesiącach dostaję sms , że to koniec itd --> bez rozmowy w realu , bez wytłumaczenia po prostu bez niczego. Może wydawać się to wam śmieszne , że facet powinien pójść w "tango" z inną kobieta i zapomnieć o byłej a ja po prostu nie potrafię. Chwilami zapominam ale dosyć często wracają wspomnienia i to uczucie gdy dostałem sms , że to koniec wtedy gdy poczułem się jak przysłowiowy "śmieć" , którego się wyrzuca bo nie jest nikomu potrzebny , któremu ciężko jest spojrzeć w oczy i powiedzieć , że to koniec(chyba na tyle zasługiwałem? , a może i nie). Czuję , że bardzo się zmieniłem przez tą całą sytuację , a mianowicie nie potrafię zaufać nikomu , czasami czuję się jak "życiowa" sierota i nieudacznik , któremu nigdy nic nie wychodzi